» Śro sty 09, 2019 18:53
Re: Chory kot
Henry9x9
Pobranie krwi w narkozie mija się z celem - narkoza jest bardzo szkodliwa nawet dla zdrowych nerek a chore wykończy.
Agresywnego kota trudno jest zapakować do torby iniekcyjnej, wręcz może to być niemożliwe.
Wiem, co mówię, mam nieobsługiwalnego u weterynarza kota (wypuszczony z transportera na próby zbliżenia w gabinecie skacze z zębami i pazurami do twarzy), podzielę się więc z Tobą patentem, który stosuję do pobrania krwi:
Umawiam wizytę u weta na konkretną godzinę, "zamawiam" co najmniej 2 osoby do pobrania krwi.
Podjeżdżam samochodem, Rudolf zostaje w samochodzie.
Ja idę, proszę o przygotowanie wszystkiego co potrzebne: stół, probówki, igły itd.
Ekipa już czeka.
Szybciutko przynoszę kota z samochodu, stawiam transporter na stół, błyskawicznie zdejmuje się pokrywę transportera i tylko pokrywę, NIE POZWALA SIĘ KOTU WYJŚĆ Z TRANSPORTERA. Błyskawicznie przyciska się grubym kocykiem do dna transportera (najlepiej abyś zrobił to Ty) i pobiera krew.
Nie pozwól podejść z golarką, bo to zniweczy cały wysiłek.
Jednej wetce z pomocą techniczki pobranie krwi zajęło z zegarkiem w ręku 5 min.
Kotu, strasznemu nerwusowi nawet nie podskoczył poziom glukozy, który podnosi się ze stresu.
Ten sam patent można stosować w wielu sytuacjach, do podania zastrzyku też.
Zapewniam, że się da, NIGDY nie pozwól na narkozę do badania, która jest tylko i wyłącznie korzystna dla weta, bo nie musi się wysilać.