kot białaczkowy, nerkowy, wątrobowy - kochany

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie sie 12, 2018 22:03 kot białaczkowy, nerkowy, wątrobowy - kochany

Pisze tu, bo nie znalazłam - białaczkowe. Zreszta teraz to juz nie wiadomo (białaczkowy, nerkowy, watrobowy? Bardzo biedny :cry:
Przeirzałam moje posty na forum (zapisałam sie w 2012 r.).Dwa z moich białaczkowych juz biega po niebieskich łąkach.
Zostały mi 4 i jeden na chwilę, ale jest juz rok :wink:
I otóż nastepny problem.
Demolka 8 l.(super dziewczyna) ze schroniska, do tej pory nie sprawiała kłopotów.Raz mocny katar - po antybiotyku przeszedł.
Bardzo kontaktowa i miziasta, każdemu wchodzi na kolana, codziennie zagania mnie do łóżka ok.22 i układa się w swojej pozycji.
Odkurzacz na jedzenie,wszystko i zawsze.(pozostałość po bidulcu)
No i sie porobiło.
NIe przyszła spać ze mną, nie przyszła na sniadanie.
Biegiem do veta - w ub. czwartek
Diagnoza - żółtaczka (prawdopodobnie mechaniczna), zapalenie trzustki, problemy z nerkami i watroba.
Wyniki w zał.
Trzy dni na kroplówce, w nocy do domu; poniewaz w niedziele mój vet nie pracuje, dzisiaj (niedziela 12.08) wizyta w całodobowej przychodni.
Lekarz powiedział, że żółtaczke się leczy objawowo, a ona - białaczkowa - wg niego ma 20% szans.
Dodatkowe badanie - Bilirubina 6,9 (nie 0,9).
Kotka nie je, wymiotuje, ma biegunkę i jest bardzo nieszczęśliwa.
Kocham ją bardzo i dlatego pytam - czy wg Waszej Forumwiczowskiej wiedzy jest sens ją stresowac całodziennymi wizytami u veta (8 godz, w klatce), jakkolwiek z na pewno dobrą (adekwatną do ceny)opieką, czy po prostu jej pomóc odejść. Ona sie bardzo stresuje - od razu ma problemy z oddychaniem.
Wiem - zawsze jest szansa, zdarzaja sie cuda; ale ja bym nie chciała (mam 69) żeby mnie tak trzymano przy zyciu za wszelka cenę.
I postanowiłam.Dopóki jej zycie jest znośne (jakkolwiek leżenie na reczniku pod łóżkiem, bo tam się chowa, ciągnięcie na wymioty, ciężki oddech i słanianie sie co chwilę do kuwety - jest znośne?) będe robic wszystko co może jej pomóc, potem, pomogę jej odejść.

Nie udało mi sie zmniejszyc pliku z wynikami, przepisuję:

Morfologia min max

krwinki białe 9,9 tys/mm3 - 6,5 19,5
krwinki czerwone 7,99 mln/mm3 6,5 11
hemoglobina 11,3 g/dl 9 15
hematokryt 37,1 % 25 47
trombocyty 144 300 800
MCV 46 41 51
MCH 14,2 13 18
MCHC 30,5 31 35

Biochemia

Glukoza 196 70,92 147,96
ALT 52 22 84
AST 24 18 51
Kreatynina 2,1 0,8 1,8
Azot mocznika 65,7 17,6 32,8
Fostafza zasadowa 13 9 53
sód 131 147 156
potas 3,6 3,8 4,999
chlorki 103 106,999 119,999

Wyniki sa sprzed 4 dni, bilirubina z dzisiaj.

Elżunia

 
Posty: 9
Od: Pon mar 05, 2012 17:42

Post » Pt sie 17, 2018 21:04 Re: kot białaczkowy, nerkowy, wątrobowy - kochany

Przepraszam, nie zajrzałam wcześniej, jestem na wyjeździe bez netu. Nie wiem, czy sprawa jest jeszcze aktualna
Opisujesz dość drastyczne objawy a wyniki, które podajesz (oprócz bilirubiny) nie są tragiczne, tzn. nie usprawiedliwiają objawów. Zrobiłabym usg jamy brzusznej. U białaczkowców dość prawdopodobne są nowotwory; ale w sumie kamicę żółciową czy trzustkową też można podejrzewać, a postępowanie w obu wypadkach byłoby inne... Trzymajcie się
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości