Strona 1 z 1

Poszukiwany dom stały lub tymczasowy dla kota nerkowego

PostNapisane: Czw kwi 12, 2018 18:43
przez Przytul Kota
To jest Staś:

Obrazek

Staś cierpi na niewydolność nerek, która, jak wiecie, jest chorobą nieuleczalną. Jest bardzo spokojnym kocurkiem, dzielnie znosi wszystkie aspekty tej choroby i jej leczenia. Bardzo potrzebuje kochającego domu i człowieka, który będzie o niego dbał i go kochał. Nikt nie wie, ile Stasiowi zostało dni... Wiemy, że potencjalny opiekun musi liczyć się z częstymi wizytami w lecznicy, podawaniem leków i kroplówek. Nie każdy może sobie na to pozwolić, ale wierzymy, że gdzieś jest TEN CZŁOWIEK, przeznaczony Stasiowi do jego ostatnich dni, który pokocha go na dobre i złe, mimo choroby. <3

Obrazek

Staś jest wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany i ma książeczkę zdrowia. Ma ok. 6 lat.

Dla Stasia szukamy domu stałego lub tymczasowego. Nowy opiekun powinien mieć doświadczenie w zajmowaniu się schorowanymi kotami. Musi być świadomy, że Staś wymaga specjalnej troski pod każdym względem: leczenia, żywienia i opieki. Jeśli jego stan się pogorszy trzeba być mobilnym, a przede wszystkim dysponować czasem na wizyty u lekarza.

W przypadku zgłoszenia się, jako dom tymczasowy Fundacja oferuje pomoc na zasadach ustalonych w umowie o Dom Tymczasowy.

W przypadku adopcji konieczne będzie podpisanie umowy adopcyjnej.

Jeśli chcesz dać Stasiowi kochający dom, zadzwoń do naszej wolontariuszki Lidki: 798 404 876 (jeśli nie odbiera, wyślij proszę o smsa) lub od razu pisz na adoptuj@przytulkota.pl. Jeśli masz jakieś pytania - pytaj. Wierzymy, że człowiek przeznaczony Stasiowi może czytać to forum. :)

Obrazek

Re: Poszukiwany dom stały lub tymczasowy dla kota nerkowego

PostNapisane: Czw kwi 26, 2018 9:28
przez Przytul Kota
Obrazek

A Staś grzecznie śpi... Może śni o swoim człowieku i prawdziwym domku? Człowieku Stasia, odezwij się!

Re: Poszukiwany dom stały lub tymczasowy dla kota nerkowego

PostNapisane: Sob cze 09, 2018 16:13
przez chemica
Trzymam kciuki za kogoś chętnego. To będzie ktoś wyjątkowy...Ja osobiście mam traumę po 2 kotach nerkowcach, po tych wzlotach i upadkach. Rano bywało ok, wieczorem do dupy...i tak w kółko. To psychicznie jest trudne. Kroplówki i wizyty u weta to pikuś. Najtrudniejsze ( w stresie) były dla mnie powroty z pracy do domu- w sensie co zastanę...