Strona 6 z 6

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 15:01
przez anka1515
rubenal síe nie sprawdza a wrecz ma skutki uboczne
to jest z rabaru poczytaj u ludzi przeciwskazania
reszta niby witaminki ale nadmiar nie wskazany
i moźesz pogorszyc
direne i candiali ..
nie źnam trzeba by poczytac
moźe trzeba kota dopajac

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 15:04
przez Drusillka
Je mokrą ale od czasu do czasu śmignę mu strzykawkę z wodą ;) . Oba się w zimie zbuntowały i nie korzystaja z poidełka. Białkomocz może być z niewystarczającego nawodnienia ? Czy przy dopajaniu kot ma więcej sikać i to białko się wyplukuje? myślałam że Rubenal to taka rewelacja :( Tak z opisu wnioskowałam :/

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 18:11
przez Yocia
Drusillka pisze:Oczywiście że przycisnę wetów,sama nie podam leku. Te które wymieniłam są w kategorii witaminy i suplementy więc lekami nie są. O Semintrę wysłałam zapytanie. Nie mamy nefrologów w okolicy a nasz kotek do jazdy się nie nadaje bo stres zabiłby go szybciej. Wysłałam prośbę na FB do pani doktor Neski ze SpecVetu o konsultację. Opisałam historię kitka . Wątpię żeby odpisała bo podobno już nie konsultuje przez internet. Wiadomo , jedyny specjalista w kraju więc oblegany i nie ma czasu. Zostaje mi zdać się na naszych wetów. Dużo wiedzy jednak mają tutaj forumowicze bo kto zna problem lepiej od tych którzy z tą chorobą walczą?

A skąd jesteś? Przejrzałaś wątek wetów polecanych? Chociaż i tam chyba nie wszyscy są wypisani. Dr Neska to nie jest "jedyny specjalista w kraju". Także ten.
Poza tym wydaje mi się bardzo niestosownym pisać do lekarza na prywatnym profilu Fb, który może służy pani Doktor bardziej do rozmów z przyjaciółmi niż obcymi osobami. Z tego co wiem nie jest to lubiana przez lekarzy droga komunikacji i bardzo to rozumiem. Zawsze można napisać na e-mail lecznicy :wink:

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 20:35
przez katarzyna1207
Dr Neska już od dawna nie konsultuje mailowo ... Jeszcze jak była w Bielawie, to już przestała ...

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 9:24
przez Drusillka
Nie pisałam nic o prywatnym koncie pani doktor ;-). Jestem cham ale kulturalny ;-). Nawet by mi do głowy nie przyszło dręczyć kogoś na jego prywatnym profilu. Napisałam na koncie SpecVetu. Jestem ze Stalowej Woli i przejrzałam listę polecanych wetów więc wiem co mówię. Wcześniej mieliśmy kota 16 lat więc książkę mogłabym napisać. Zaliczyliśmy wszystkich a ci "najlepsi" kitka nam dobili.

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 19:55
przez Drusillka
Kitku został dziś zdiagnozowany przez Panią doktor Klimczak. Wszystko wskazuje na to że mamy pnn w fazie 2.Nerki są zbyt rozrośnięte. Najpewniej jest to wynikiem przebycia kk. Na razie nie są konieczne żadne leki ani karma weterynaryjna. Przynajmniej nie nerkowe. Zalecenie - Kalmvet na to znerwicowanie i obróżka settledown. Kitku ma unikać stresu i ja swojego mam na niego nie przenosić. Wyniki krwi i moczu nie są złe. Stosunek białko/ krea poniżej 0,6 jest u kotów prawidłowy i nie wymaga leczenia

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pon lut 12, 2018 23:19
przez katarzyna1207
cieszę sie, że jest nieźle ... :ok: Dopieszczaj kitusia .... :1luvu:

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Wto lut 13, 2018 17:07
przez Marekna102
Bardzo dobrze trafiłaś. Dr Klimczak uratowała moje dwa koty. Dojeżdżam na wizyty ponad 200 km, ale na prawdę warto. Świetne, ciepłe podejście do zestresowanego zwierzęcia i znerwicowanych właścicieli :D masz kociaka w bardzo dobrych rękach.

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 9:06
przez Drusillka
my nie dojeżdżamy niestety. Nasz kitku nie nadaje się do jazdy - jest tak znerwicowany że stres chyba by go zabił :(. Na miejscu bedziemy robić badania i konsultować z panią doktor mailowo i telefonicznie. Przesłałam wszystko co mieliśmy zrobione i na razie jedynym zaleceniem jest Kalmvet przez kilka miesięcy. I spokojnie możemy zrobić następne badania za 4 mies. Nadal mam podawać olej z kryla bo się przyznałam że stosuję. I genomune ktore zaczęłam stosować przy wyjazdach do weta- zimno, wietrznie i bałam się że go przewieje i się przeziebi. Zrobię więc kurację 2-3 miesieczną jak zalecają na opakowaniu . No i unikać przenoszenia stresów swoich na kitka bo podobno bardzo to wyczuwają . Dlatego ja dostałam piguły od swojego lekarza ;) Posypaly mi się nerwy do końca i wylądowałam u specjalisty ;) Oczywiście z Pronefrą było tak jak mi tu dziewczyny napisały - zupełnie niepotrzebnie i pani doktor tego preparatu nie poleca :( No ale wykończyliśmy go już i więcej nie dam się wrobić. No i musimy pilnować żeby już kitku nie tył ;) Waży 5,6 kg. Z badaniem moczu też było tak jak mi dziewczyny napisały ( co mnie upewniło że rejestracja tu na forum to był strzał w 10tkę) - testy paskowe są mocno przekłamane i ten wynik białko/krea - 0,56 jest bardziej wiarygodny niż ten >1. Poniżej 0,6 jest prawidłowy i nie wymaga leczenia. Ogólnie nie jest źle jak myślałam że jest. ale nerwy u mnie robią swoje . Co nie zmienia faktu że chore nerki jednak mamy :( Tych preparatów o ktore tu pytałam na razie mam nie kupować.

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Czw mar 01, 2018 13:09
przez ania91
biorąc pod uwagę nasz problem z Lilą (pisałam o tym w innych wątkach), umówimy najpewniej wizytę u pani dr Klimczak