Strona 5 z 6

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Wto lut 06, 2018 16:20
przez Drusillka
Tak mam na wydruku. Ostatnio też chyba tyle kreatyniny mieliśmy. Bilirubiną i ketonowymi też jestem zaskoczona totalnie bo próby wątrobowe mamy w porządku. W ogóle mnie zszokowało to badanie . Jeszcze nie opłakałam naszego Buraska, który odszedł prawie 4 lata temu a tu już drugie moje dziecko będę musiała pożegnać . Burasek miał 16 lat więc mogębsobie tłumaczyć wiekiem ale tu? Węgieluś ma niecałe 3 latka . Skąd takie schorzenie u tak młodego kotka? Nie rozumiem i nie mogę się z tym pogodzić

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Wto lut 06, 2018 18:08
przez fili
Wiesz co, kolejne badanie moczu zrobilabym w jakimś profesjonalnym weterynaryjnym labie.
Bo jak rozumiem to badanie było zrobione w lecznicy (klinice). Powątpiewam, żeby mieli odpowiednie odczynniki, by oznaczyć dokladnie ilościowo kreatyninę i białko w moczu.

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Wto lut 06, 2018 18:16
przez Drusillka
Tak, w naszej miejscowej klinice. Piszą że mają własne laboratorium. Nikt tam wstępu nie ma więc nie mam pojęcia . No i kto nam szybko zbada mocz . To możliwentylko na miejscu.

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Wto lut 06, 2018 22:43
przez fili
Białko i kreatynina są dość stabilne w czasie.
viewtopic.php?p=7126638#p7126638

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Wto lut 06, 2018 23:04
przez anka1515
jak uda sie złapc mocz to moźe zanies do szpitalnego lab
nie patrź na czas tylko spytaj o refraktometr
jak duzo to nie kosztuje to mozna porownac

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Śro lut 07, 2018 7:40
przez Drusillka
Przeraża mnie że w krótkim czasie wyniki siuśkowe tak bardzo się pogorszyły. Mimo leczenia, tej Pronefry, omegów. Po kitku nic nie widać. Zachowuje się jak całkiem zdrowy kot. Doczytałam że po kotach widać jak już jest bardzo źle ale dla mnie nienormalne patrzeć na brykającego kotka wiedząc że jest nieuleczalnie chory. Obłędu już dostaję jak sobie pomyślę co będzie dalej. Nie ma żadnych preparatów wspomagających nerki? Czytałam kiedyś o jakimś chito...(?). Czepię się już wszystkiego bo nasi weci mają jedną odpowiedź - Royal i Hills . Przy tych wynikach siuśkowych nawet nie dzwonili co robimy dalej. Poprosiłam to mi tylko na maila wysłali.
I tak się zastanawiam nad przyczyną tego białkomoczu...skoro nerka jedna była w porządku a druga lekko naruszona (bazując na naszym usg) skąd nagle taka drastyczna zmiana? To tak szybko postępuje? Może jednak to moja wina bo kitku je mięcho i puszki a to raczej wysokobiałkowa karma? Kupiłam animondę renal bo jako jedyna jest bezzzbożowa ale nawet nie liznął. Powąchał i odszedł. Stało kilka godzin i nie ruszył. Dostał w końcu swoją Smillę i żarł do zrzygania,jakby mu miało braknąć . Nie teraz, wtedy jak mi wet kazał przejść na hillsa nerkowego a ja się zbuntowałam. Hills mi wykończył już jednego kota . Do spółki z wetem . K...no . Nie wiem co robić

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Czw lut 08, 2018 9:37
przez Drusillka
Siedzę,płaczę i szukam . Znalazłam stronę czterylapki a tam preparaty wspomagające chore nerki. Kilka mnie zaciekawiło,szczególnie Rubenal ,który podobno ma jakieś magiczne właściwości,zapobiega zwłóknieniom w nerkach i zmniejsza białkomocz. Nie wiem ile w tym prawdy. Czy któraś z Was stosowała?
Kolejne ciekawe - Direne , Chitofos, Candioli pharma Renal cats i Renalvet. Czepiam się już dosłownie wszystkiego byle moje dziecko byłovz nami jak najdłużej i nie przymierało głodem na paszowej weterynaryjnej karmie. Już jednego kotka dobiliśmy taką karmą ...

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 0:06
przez katarzyna1207
Podajesz mu np. Renagel jako wyłapywacz fosforu? Przy białkomoczu sprawdza się Semintra ...

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 0:17
przez anka1515
wstrzymaj sie z kupnem tego rubenalu
powtorz ten mocz
glukometr i zbadaj cukier
od tego zacznij

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 7:30
przez Drusillka
Renagelu nie podaję, nie znalazłam nic takiego w sklepach. Parametry wszystkie oprócz sdma mieliśmy w normie. Fosforu prawie za mało ale jeszcze w granicach normy. Wet nam wcisnął Pronefrę i to podaję. Już mam na ukończeniu.
Cukier we krwi kitku ma w normie. Badany był na niskim stresie bo był na samym pobraniu krwi. Fruktozamina i cukier w normie. Czemu wyszedł w moczu,nie wiem. I co znaczy to +/- w wyniku ? Jest na plus czy minus czy nie wiadomo? Jedyny stres to było to że musiał lać do kuwety z kulkami a nie swoim drzewnianym,kilka razy podchodził aż w końcu siknął. Czytałam że przy niewydolnych nerkach cukier w moczu jest . Ale jakim cudem tak szybko pogorszyły się wyniki??? Błagam wytłumaczcie mi to bo zwariuję. Po kocie nie widać pogorszenia. Siki wróciły do normy.

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 7:50
przez Drusillka
Hmm, w żadnym zwierzakowym sklepie nie mogę tej Semintry znaleźć :-(. A o Rubenalu myślałam i pod kątem zmniejszenia białkomoczu i ograniczeniu uszkodzeń nerek. Bo skoro spowalnia postęp choroby to może należałoby go włączyć już?

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 11:37
przez katarzyna1207
Masz pw

edit: brawo ja ... 8O wysłałam pw do samej siebie ....

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 13:07
przez fili
Jeśli się tak bardzo martwisz umów się na wizytę u nefrologa.
I proszę - nie podawaj leków na własną rękę.

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 13:15
przez katarzyna1207
Ale ja nie namawiam do wprowadzenia leków na własną rękę ... tylko sugeruję, żeby przycisnąć wetów ..niech rozważą te leki ... Niestety, z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że jak się samemu "nie dusi", to weci z zasady olewaję temat ...Wielokrotnie jak pytałam o sens podawania jakiegoś leku, to dopiero wtedy okazywało się że ... " a tak, dobrze byłoby podać " ... :(

Re: Nerkowy wyrok :(

PostNapisane: Pt lut 09, 2018 14:23
przez Drusillka
Oczywiście że przycisnę wetów,sama nie podam leku. Te które wymieniłam są w kategorii witaminy i suplementy więc lekami nie są. O Semintrę wysłałam zapytanie. Nie mamy nefrologów w okolicy a nasz kotek do jazdy się nie nadaje bo stres zabiłby go szybciej. Wysłałam prośbę na FB do pani doktor Neski ze SpecVetu o konsultację. Opisałam historię kitka . Wątpię żeby odpisała bo podobno już nie konsultuje przez internet. Wiadomo , jedyny specjalista w kraju więc oblegany i nie ma czasu. Zostaje mi zdać się na naszych wetów. Dużo wiedzy jednak mają tutaj forumowicze bo kto zna problem lepiej od tych którzy z tą chorobą walczą?