Czy moja kotka jest dobrze leczona?

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw gru 14, 2017 22:56 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

Pronefra podobno faktycznie smaczna :) Ale wiesz jak to jest z kotami, dziesięć zje, a jeden się wypnie. W każdym razie łatwo ją kotu podać.
Konsultacje to dobra rzecz, ale może bez kota? O ile masz pełną dokumentację, to zawsze możesz spróbować. Ale może lepiej poczekać do tych badań kontrolnych gdy będziesz już mniej więcej wiedziała "na czym stoisz".
Podobno, słyszałam od kilku osób, dr Marciński nie tylko jest świetnym specjalistą od USG, ale ma świetny kontakt z kotami i jakieś magiczne na nie oddziaływanie, bo nawet te strachulce i mocno stresujące się, reagują spokojnie. Może warto zrobić u niego USG?
Nadżerki spowodowane przez mocznik usytuowane są w przewodzie pokarmowym, nie w pyszczku, jak przy kalici. Ich nie widać.
Z mięs możesz też spróbować podać kotce wieprzowinę, koty z reguły ją lubią a jest znacznie mniej obciążająca niż wołowina.

Osobiście nie mam przekonania do feromonów bo nigdy się u mnie nie sprawdziły, ale i to może być osobnicze. Wiele osób chwali obróżki feromonowe, spróbuj, może akurat Twoja kicia się "wyluzuje".

Te wklejone wyniki nie są złe. Nie są dobre oczywiście, ale w sytuacji tak ciężkiego stanu, który opisywałaś i niemłodej już kotki, jej organizm całkiem nieźle sobie radzi. Kot, któremu coś dolega z reguły nie je, w przeciwieństwie do człowieka nie zje "przez rozum" :( Ale w iarę postępów w rkonwalescencji i apetyt powinien wrócić za co mocno trzymam :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 15, 2017 6:09 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

Wg moich doświadczeń to wszelkie zalecenia dr Neski czy dr Klimczak się w 100% sprawdziły (leczymy u nich 14 letniego pieska juz ponad 1.5r), często były inne niż lokalnych weterynarzy (z których pomocy niestety musiałam korzystać bo do Warszawy kawałek) i wtedy tych lokalnych prosiłam o zmiany w leczeniu bo po ich pomysłach było tylko gorzej a i tak zawsze marudzili że sie z takimi zaleceniami nie zgadzają i że na moją odpowiedzialność. Też podawali za duże kroplówki, leki, które dr Neska kazała odstawić natychmiast, stękali że nie podadzą np. leku przeciwwymiotnego bo nie ma wskazań bo pies, który od tygodnia nie jadł nie wymiotuje, marudzili że za duże dawki antybiotyków dostaje itd.

Pierwszy raz pojechałam do dr Neski (180km) z pieskiem na granicy, ledwo jadł, cuchnął moczem (mocznica), skóra i kości, też bałam się go męczyć taką podróżą i czy w ogóle jest sens a lokalni lekarze przekonywali, że nic już nie da się zrobić. Okazało się że dużo się da i do tej pory nie zawiodłam się ani na niej ani na dr Klimczak. Pewnie warto skonsultować kotka u kilku lekarzy ale to laikowi potrafi mieszać w głowie bardzo, jakbym nie poczytała opini w internecie i nie zobaczyła sama na własne oczy co było z moim pieskiem to być może uwierzyłabym w to, co mówili mi weci lokalni, że już nic się nie da, że złe to czy tamto.

Na niejedzenie u mojego psa z pnn pomógł bardzo royal canin renal liquid (w najgorszych momentach wstrzykiwałam mu do pyska ze strzykawki) i dzięki temu się wzmacniał i mu się poprawiał stan ogólny i apetyt i te tabletki Dia Dog & Cat. Tych renali jest dużo różnych, u mojego psa jest tak, że mu się nudzą i trzeba zmieniac co trochę (za każdym razem mnie się wtedy wydaje, że mu się pogorszyło ale daję nowy smak i wsuwa). Poczytałam trochę o diecie przy pnn dla ludzi, naprawdę ważne, żeby była ścisła. Nie wiem dokładnie jak to odnieść do kotów (moja jest jeszcze młodziutka i zdrowa) ale u psów trzeba ze wszystkim bardzo uważać, to wszystko jest bardzo nieintuicyjne, (np. żółtko jest złe ale białko ok), psy w zasadzie nie powinny jesć wtedy warzyw i owoców bo większość zawiera np. sporo potasu. Pewnie trudniej to odnieść do kota bo w przeciwieństwie do ludzi czy psów koty są mięsożerne ale jakieś wskazówki może uda się znaleźć.
Jak piesek ma zaostrzenie tej choroby to mu podaję karmę do pyszczka z ręki, czasem dość długo go zachęcam żeby chciał jeść.
Nie wiem czy już było o tym w tym wątku bo jest tak obszerny, że nie przeczytałam całego ale może się przydadzą takie obserwacje.

PS. Mam kilka płynów Ringera i Optilyte, może potrzebujesz to chętnie odsprzedam taniej.

Aliszja2003

 
Posty: 7
Od: Czw lis 30, 2017 11:17

Post » Pt gru 15, 2017 13:44 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

Ja bardzo polecam USG u doktora Marcińskiego.
"Przewidział" nam niewydolność nerek, bo przy kontroli USG po ostrym zapaleniu trzustki dokładnie było widać, że nerki już są mocno zmienione. Wyniki badań krwi nadal były bardzo dobre - w zupełnej normie np. kreatynina 1,3, ale już wiedzieliśmy czego się spodziewać.

Casica,
Wiem, że sucha karma nie jest wskazana, ale niestety w sytuacji kiedy kot nic nie je sam - wszystko jest lepsze. Czyli pierwsze przykazanie kota nerkowego: Kot musi jeść. U nas kot musi jeść do kwadratu również ze względu na trzustkę, bo jak nie je to trzustka obrywa, kota nam wymiotuje - czyli obrywa się i trzustce, i nerkom. Takie błędne koło. Suche dostaje kilka chrupek, a jedzenie dostaje koło 6-8 razy dziennie (często i małe porcje).

PaulinaW,
W Warszawie prowadzi nas doktor Mostowska, również bardzo polecam. Leczy wiele ciężkich/trudnych/niespecyficznych przypadków z forum.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 15, 2017 13:56 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

Tak, jedzenie jest bardzo ważne, szczególnie że kotka jest otyła. Jeśli nie będzie jadła może dojść do stłuszczenia wątroby, bo koty otyłe które przestają jeść są szczególnie na to narażone. Zastanawiam się jeszcze czy ten brak apetytu nie ma związku z operacją.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt gru 15, 2017 14:34 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

Z wetami jest jak z ludzkimi lekarzami. Jedni Iksińskiego chwalą, inni w czambuł potępiają. Osobiście w dr Neskę nie wierzę, mam podstawy. Jeśli komuś pomaga, to super
naline pisze:Casica,
Wiem, że sucha karma nie jest wskazana, ale niestety w sytuacji kiedy kot nic nie je sam - wszystko jest lepsze. Czyli pierwsze przykazanie kota nerkowego: Kot musi jeść. U nas kot musi jeść do kwadratu również ze względu na trzustkę, bo jak nie je to trzustka obrywa, kota nam wymiotuje - czyli obrywa się i trzustce, i nerkom. Takie błędne koło. Suche dostaje kilka chrupek, a jedzenie dostaje koło 6-8 razy dziennie (często i małe porcje).

Oczywiście, po pierwsze i najważniejsze, kot musi jeść.
Ja zawsze karmiłam koty mięsem, bo uważam, że to najlepsze i najzdrowsze pożywienie. Suchą karmę podaję na zasadzie przysmaku, po kilka chrupek dziennie. Nie przyzwyczajam kotów do suchego bo wiem, że bardzo trudno kota odzwyczaić od nawyków żywieniowych. Skoro w Waszym przypadku jest, jak opisujesz, no to nie ma wyjścia. Rozumiem, myślałam, że karmisz suchą tak z rozpędu.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 15, 2017 14:44 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

Niezawodne na poprawę apetytu jest Megace.
To wprawdzie steryd anaboliczny, ale na apetyt daje się 2-3-4 krople co 7-14 dni...zależnie jak długo kot po tym je. Czyli dawka jest suplementacyjna, jak to określił mój wet.
Ma dwie wady.
Jest na receptę i butla kosztuje ok 150 zł (chyba że ktoś ma ludzką receptę, wtedy kosztuje grosze).
A butla jest duża i dla jednego kota się nie wyużywa nigdy....chyba ze ktoś na spółkę kupi.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 15, 2017 17:02 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

Ciężko odzwyczaić kota ;) kiedy ma 9 lat i w takim wieku do nas trafił.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 15, 2017 17:03 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

casica pisze:Pronefra podobno faktycznie smaczna :) Ale wiesz jak to jest z kotami, dziesięć zje, a jeden się wypnie. W każdym razie łatwo ją kotu podać.
Konsultacje to dobra rzecz, ale może bez kota? O ile masz pełną dokumentację, to zawsze możesz spróbować. Ale może lepiej poczekać do tych badań kontrolnych gdy będziesz już mniej więcej wiedziała "na czym stoisz".
Podobno, słyszałam od kilku osób, dr Marciński nie tylko jest świetnym specjalistą od USG, ale ma świetny kontakt z kotami i jakieś magiczne na nie oddziaływanie, bo nawet te strachulce i mocno stresujące się, reagują spokojnie. Może warto zrobić u niego USG?
Nadżerki spowodowane przez mocznik usytuowane są w przewodzie pokarmowym, nie w pyszczku, jak przy kalici. Ich nie widać.
Z mięs możesz też spróbować podać kotce wieprzowinę, koty z reguły ją lubią a jest znacznie mniej obciążająca niż wołowina.

Osobiście nie mam przekonania do feromonów bo nigdy się u mnie nie sprawdziły, ale i to może być osobnicze. Wiele osób chwali obróżki feromonowe, spróbuj, może akurat Twoja kicia się "wyluzuje".

Te wklejone wyniki nie są złe. Nie są dobre oczywiście, ale w sytuacji tak ciężkiego stanu, który opisywałaś i niemłodej już kotki, jej organizm całkiem nieźle sobie radzi. Kot, któremu coś dolega z reguły nie je, w przeciwieństwie do człowieka nie zje "przez rozum" :( Ale w iarę postępów w rkonwalescencji i apetyt powinien wrócić za co mocno trzymam :ok:


Mam pełną dokumentację i mogłabym jeździć na konsultacje bez kota (tak jak byłam u dr Neski), ale weci krzywo patrzą na takie wizyty (w sumie im się nie dziwię, no ale różne są w życiu sytuacje). Dr Neska nie była niemiła z tego powodu, ale powiedziała, że nie wie na ile będzie mi mogła pomóc nie oglądając kota. Za to jej asystentki/koleżanki były już bardzo mało sympatyczne (już przez telefon przy umawianiu się na wizytę) i potem sama atmosfera w tym miejscu była naprawdę kiepska.

Boje się podać jej wieprzowinę, bo kiedyś nam się po niej pochorowała. Ale smakowała jej, to fakt.

Mam w domu smalec z gęsi, ale doczytałam, ze zawiera sól, więc kot nie może tego jeść. Dałam jej do powąchania, ale nie była zainteresowana.

Dr Neska twierdzi, że przy moczniku 80 koteczka powinna mieć apetyt. Podobno brak apetytu może być od kroplówek (czytałam gdzieś na forum).

Dzięki za kciuki, na pewno się przydadzą, bo z nerkami nie ma żartów, niestety.

PaulinaW.

 
Posty: 34
Od: Pon gru 11, 2017 19:38

Post » Pt gru 15, 2017 17:37 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

Aliszja2003 pisze:Wg moich doświadczeń to wszelkie zalecenia dr Neski czy dr Klimczak się w 100% sprawdziły (leczymy u nich 14 letniego pieska juz ponad 1.5r), często były inne niż lokalnych weterynarzy (z których pomocy niestety musiałam korzystać bo do Warszawy kawałek) i wtedy tych lokalnych prosiłam o zmiany w leczeniu bo po ich pomysłach było tylko gorzej a i tak zawsze marudzili że sie z takimi zaleceniami nie zgadzają i że na moją odpowiedzialność. Też podawali za duże kroplówki, leki, które dr Neska kazała odstawić natychmiast, stękali że nie podadzą np. leku przeciwwymiotnego bo nie ma wskazań bo pies, który od tygodnia nie jadł nie wymiotuje, marudzili że za duże dawki antybiotyków dostaje itd.

Pierwszy raz pojechałam do dr Neski (180km) z pieskiem na granicy, ledwo jadł, cuchnął moczem (mocznica), skóra i kości, też bałam się go męczyć taką podróżą i czy w ogóle jest sens a lokalni lekarze przekonywali, że nic już nie da się zrobić. Okazało się że dużo się da i do tej pory nie zawiodłam się ani na niej ani na dr Klimczak. Pewnie warto skonsultować kotka u kilku lekarzy ale to laikowi potrafi mieszać w głowie bardzo, jakbym nie poczytała opini w internecie i nie zobaczyła sama na własne oczy co było z moim pieskiem to być może uwierzyłabym w to, co mówili mi weci lokalni, że już nic się nie da, że złe to czy tamto.

Na niejedzenie u mojego psa z pnn pomógł bardzo royal canin renal liquid (w najgorszych momentach wstrzykiwałam mu do pyska ze strzykawki) i dzięki temu się wzmacniał i mu się poprawiał stan ogólny i apetyt i te tabletki Dia Dog & Cat. Tych renali jest dużo różnych, u mojego psa jest tak, że mu się nudzą i trzeba zmieniac co trochę (za każdym razem mnie się wtedy wydaje, że mu się pogorszyło ale daję nowy smak i wsuwa). Poczytałam trochę o diecie przy pnn dla ludzi, naprawdę ważne, żeby była ścisła. Nie wiem dokładnie jak to odnieść do kotów (moja jest jeszcze młodziutka i zdrowa) ale u psów trzeba ze wszystkim bardzo uważać, to wszystko jest bardzo nieintuicyjne, (np. żółtko jest złe ale białko ok), psy w zasadzie nie powinny jesć wtedy warzyw i owoców bo większość zawiera np. sporo potasu. Pewnie trudniej to odnieść do kota bo w przeciwieństwie do ludzi czy psów koty są mięsożerne ale jakieś wskazówki może uda się znaleźć.
Jak piesek ma zaostrzenie tej choroby to mu podaję karmę do pyszczka z ręki, czasem dość długo go zachęcam żeby chciał jeść.
Nie wiem czy już było o tym w tym wątku bo jest tak obszerny, że nie przeczytałam całego ale może się przydadzą takie obserwacje.

PS. Mam kilka płynów Ringera i Optilyte, może potrzebujesz to chętnie odsprzedam taniej.


Tym renalem w płynie była karmiona na sile w szpitalu i w domu źle reagowała na sam jego zapach. Ona zawsze była wybredna, więc teraz to już w ogóle jest ciężko, bo przestała jeść to, co lubiła przed operacja. Karmię ją z ręki, rzucam chrupkami (zawsze się tak bawiłyśmy i na koniec je zjadała, a teraz się bawi i nie zjada). Smaki też zmieniam, ale dla niej to bez różnicy. Zjada trochę kurczaka, czasem trochę chrupek, odrobinę saszetki - raz mniej, raz więcej. Generalnie coś tam je. Zmniejszyłam ilość płynów w kroplówce i łudzę się, że to wpłynie pozytywnie na apetyt. Cały czas ją obserwuję, żeby nie przegapić jakiegoś objawu przy tych modyfikacjach. Jak się szybko nie poprawi dostanie psychotrop lub Peritol.

Z płynów dostaje póki co Natrium Chloratum, ale dziękuję za ofertę. Będę pamiętać.

PaulinaW.

 
Posty: 34
Od: Pon gru 11, 2017 19:38

Post » Pt gru 15, 2017 17:41 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

naline pisze:Ja bardzo polecam USG u doktora Marcińskiego.
"Przewidział" nam niewydolność nerek, bo przy kontroli USG po ostrym zapaleniu trzustki dokładnie było widać, że nerki już są mocno zmienione. Wyniki badań krwi nadal były bardzo dobre - w zupełnej normie np. kreatynina 1,3, ale już wiedzieliśmy czego się spodziewać.

Casica,
Wiem, że sucha karma nie jest wskazana, ale niestety w sytuacji kiedy kot nic nie je sam - wszystko jest lepsze. Czyli pierwsze przykazanie kota nerkowego: Kot musi jeść. U nas kot musi jeść do kwadratu również ze względu na trzustkę, bo jak nie je to trzustka obrywa, kota nam wymiotuje - czyli obrywa się i trzustce, i nerkom. Takie błędne koło. Suche dostaje kilka chrupek, a jedzenie dostaje koło 6-8 razy dziennie (często i małe porcje).

PaulinaW,
W Warszawie prowadzi nas doktor Mostowska, również bardzo polecam. Leczy wiele ciężkich/trudnych/niespecyficznych przypadków z forum.


Poczekam do badan kontrolnych i usg u mojego weta (to już w przyszłym tygodniu) i wtedy zobaczę co dalej. Najwyżej pojadę jeszcze na usg do dr Marcińskiego i podejmę decyzję u kogo będę leczyć kicię. O dr Mostowskiej tez poczytam. Dzięki za info.

PaulinaW.

 
Posty: 34
Od: Pon gru 11, 2017 19:38

Post » Pt gru 15, 2017 17:55 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

casica pisze:Z wetami jest jak z ludzkimi lekarzami. Jedni Iksińskiego chwalą, inni w czambuł potępiają. Osobiście w dr Neskę nie wierzę, mam podstawy. Jeśli komuś pomaga, to super
naline pisze:Casica,
Wiem, że sucha karma nie jest wskazana, ale niestety w sytuacji kiedy kot nic nie je sam - wszystko jest lepsze. Czyli pierwsze przykazanie kota nerkowego: Kot musi jeść. U nas kot musi jeść do kwadratu również ze względu na trzustkę, bo jak nie je to trzustka obrywa, kota nam wymiotuje - czyli obrywa się i trzustce, i nerkom. Takie błędne koło. Suche dostaje kilka chrupek, a jedzenie dostaje koło 6-8 razy dziennie (często i małe porcje).

Oczywiście, po pierwsze i najważniejsze, kot musi jeść.
Ja zawsze karmiłam koty mięsem, bo uważam, że to najlepsze i najzdrowsze pożywienie. Suchą karmę podaję na zasadzie przysmaku, po kilka chrupek dziennie. Nie przyzwyczajam kotów do suchego bo wiem, że bardzo trudno kota odzwyczaić od nawyków żywieniowych. Skoro w Waszym przypadku jest, jak opisujesz, no to nie ma wyjścia. Rozumiem, myślałam, że karmisz suchą tak z rozpędu.


Nasza koteczka od początku dostawała suche i mokre jedzenie (w tym próbowaliśmy mięsa), ale ona okazała się typem chrupkowym. Dopiero z czasem zaczęła skubać mięso i saszetki. Pierwszy nasz wet mówił, że sucha karma jest najlepsza. W tej klinice mówią to samo (że dobra dla zębów, a to u nerkowca ważne). Suchego teraz i tak nie chce jeść za bardzo. I to mnie dziwi, bo zawsze jadła chętnie. Nawet jeśli te chrupki są złe, to wolałabym, żeby chociaż je jadła. Lepsze to niż nic. A tak to zjada tylko odrobinę.

PaulinaW.

 
Posty: 34
Od: Pon gru 11, 2017 19:38

Post » Pt gru 15, 2017 17:59 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

Kazia pisze:Niezawodne na poprawę apetytu jest Megace.
To wprawdzie steryd anaboliczny, ale na apetyt daje się 2-3-4 krople co 7-14 dni...zależnie jak długo kot po tym je. Czyli dawka jest suplementacyjna, jak to określił mój wet.
Ma dwie wady.
Jest na receptę i butla kosztuje ok 150 zł (chyba że ktoś ma ludzką receptę, wtedy kosztuje grosze).
A butla jest duża i dla jednego kota się nie wyużywa nigdy....chyba ze ktoś na spółkę kupi.


Boje się sterydów. Dopiero niedawno "wyszedl" z niej steryd dwutygodniowy, który podobno ma dużo skutków ubocznych. Dr Neska też się skrzywiła na ten steryd, który koteczka dostała w pierwszym gabinecie. Cena wysoka, ale jeśli miałby działać i nie szkodzić, to warto kupić. Tylko, żeby nie działał jak typowy steryd... Ja się zwyczajnie na tym nie znam.

PaulinaW.

 
Posty: 34
Od: Pon gru 11, 2017 19:38

Post » Pt gru 15, 2017 18:01 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

naline pisze:Ciężko odzwyczaić kota ;) kiedy ma 9 lat i w takim wieku do nas trafił.



Nasa chrupkowa 10 lat. A teraz odmawia. Byłabym jednak szczęśliwa, jakby znowu zaczęła je jeść (nigdy bym nie przypuszczała, ze będę miała taki problem).

PaulinaW.

 
Posty: 34
Od: Pon gru 11, 2017 19:38

Post » Pt gru 15, 2017 18:12 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

fili pisze:Tak, jedzenie jest bardzo ważne, szczególnie że kotka jest otyła. Jeśli nie będzie jadła może dojść do stłuszczenia wątroby, bo koty otyłe które przestają jeść są szczególnie na to narażone. Zastanawiam się jeszcze czy ten brak apetytu nie ma związku z operacją.


Ja tez się zastanawiam. Mój wet mysli, ze to przez nerki, ale przecież operacja też mogła mieć wpływ (w końcu dotyczyła przewodu pokarmowego). Dr Neska mówiła, że powinno się zrobić usg całego brzucha. I tak tez mam zamiar zrobić. Mam nadzieję, ze mój wet na to przystanie. Chciałabym to zrobić jak najszybciej, ale z racji ograniczenia stresu zwierzakowi, poczekam do wizyty z pobraniem krwi. Kicia dzisiaj ładnie się bawiła, biegała po domu. Gdyby nie problem z jedzeniem, pomyślałabym, że jest już dużo lepiej.

Ona nawet jak wymiotowała (parę dni przed operacją), to jednak jadła te swoje chrupy. Dziwne to wszystko.

PaulinaW.

 
Posty: 34
Od: Pon gru 11, 2017 19:38

Post » Pt gru 15, 2017 20:26 Re: Czy moja kotka jest dobrze leczona?

A w razie czego, to w jakiej dawce polecacie zacząć dawać Peritol? Jedna czwarta, czy nawet mniej? Ona nigdy tego nie brała. Wet dał ćwiartki leku psychotropowego, ale ona miała po nim apetyt tylko kilka godzin, a potem to już były same skutki uboczne i zero zainteresowania jedzeniem (pierwsza doba - mega pobudzenie, kot nie może spać, chodzi i miauczy, druga i trzecia doba - kicia śpi cały czas, gdy idzie taka zaspana do kuwety, nogi jej się uginają i w końcu się kladzie rozmiękczona jak szmaciana lalka).

Mam zamiar obtoczyć ten kawałeczek tabletki w maśle i wrzucić do gardła, ale nie wiem, może jest lepszy sposób waszym zdaniem? To znowu dodatkowy stres, ale nie będę miała wyjścia.

PaulinaW.

 
Posty: 34
Od: Pon gru 11, 2017 19:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: amyris i 17 gości