Historia choroby wygląda mniej więcej tak:
Kot przestał robić kupkę, więc poszłam do weterynarza myśląc, że to zaparcie. USG i RTG niczego nie wykazały, dopiero badanie krwi wskazało na problem z nerkami (brak kupki wynikał z niejedzenia). Potem zaczęłam kojarzyć, że od pewnego czasu były też wymioty.
PIERWSZE WYNIKI:
Weterynarz przez około 10 dni podawał kroplówki i wyniki się poprawiły, ale apetyt nie dopisywał. Ze względu na podejrzenie stanu zapalnego dostawała steryd.
Kilka dni później kot zupełnie opadł z sił (prawie się nie ruszała, krok od śmierci). Ze względu na wyjazd trafiłam do innego weterynarza. Powtórzone badanie krwi wykazało m.in.:
BUN/UREA 41 mg/dL
Kreatynina 4,2 mg/dL
Potas 2,4 mmol/l
Kotu podano:
KAMINOX
Ipaktine
RENALVET
Metoclopramidum
SYNOLUX
Azodyl
Podczas codziennych wizyt oprócz wymienionych dostawała również:
TOLFINE
TRAMAL (podejrzenie, że ból np. zębów, albo problem ze szczęką blokuje apetyt, RTG nie wykazało zmian)
NUTRIBOUND
kroplówka sol ringeri
Clavaseptin
TOLFEDINE
Kolejne badanie krwi:
Po karmieniu w weterynarii pojawiała się kupka (wyglądająca "zdrowo").
Kot jest bardzo słaby, trochę pije, nic nie je. Wczorajsza próba karmienia w domu na siłę małymi porcjami w ciągu dnia zakończyła się wymiotami.
Dzisiaj póki co jedzenie trzyma się w brzuszku.
Samo karmienie to krwawa walka, bo kot należy do tych walczących o swoje. U weterynarza jest szał, więc ciężko dokarmiać kota sondą, a nawet przeprowadzić dokładniejszą diagnostykę.
WALCZYMY O ŻYCIE!