Witam, chciałam się poradzić odnośnie kocich problemów z pęcherzem. Mój kot ma 5 lat, od razu chcę zaznaczyć, że od ponad roku ma problem z kryształami w moczu (struwity) i idopatycznym zapaleniem pęcherza. Od pierwszej wizyty u weta z tym problemem karmię go specjalną karmą Farmina Struvite, aby utrzymywać prawidłowe ph, jednakże przez ten czas karmienia bardzo często problem wracał i kot niejednokrotnie zatykał się, przez co musiałam wprowadzać karmę Royal HD silnie wypłukująca. Gdy problem znikał, oczywiście po wielu badaniach po miesiącu znowu wracał i znowu musiałam dawac specjalną karmę. Każda próba dawania lepszej karmy (głównie Applaws) kończyła się zatkanym kotem i wizytą u weta w celu ponownego leczenia, przerabiał już wiele tabletek i zastrzyków. Wybrałam się do innego weta, gdyz poprzedni widział rozwiązanie tylko w karmie urinary,zas nowy zaproponował leczenie lekami antystresowymi i to też jak na razie nie daje zbyt wiele. Kilka dni temu znowu pojawiło sie idiopatyczne zapalenie pęchęrza, jest juz leczone. Mój kot przez ten rok nie miał zbyt dobrych wyników moczu, a z krwi zawsze wychodziły slabe parametry nerkowe (niestety nie jestem w stanie ich tu napisać, bo nie mam przy sobie wyników). Mam pytanie, czy kot na prawdę jest skazany na karmę Urinary? Mimo to ona nie zawsze pomaga i problem wraca. Z tego co zaobserwowałam zwykła karma, lub karmienie surowym mięsem tez nie było dobrym rozwiązaniem. Czy jest jakaś nadzieja dla kotka? Może ktoś tez ma ten problem i stosował coś co pomogło? Bardzo szkoda mi mojego Rudolfa, bo ciągle musze go faszerować lekami a problem ciągle wraca. Dawałam mu też Urinovet, trochę pomogło, ale nie na długo.
PS. Nie bywam na tym forum, więc prosze wybaczyć, jesli powielam temat.