Morfologia jest z piątku, czyli z dnia, kiedy pojawiły się objawy. Po powrocie do domu znalazłam na dywanie kupkę nieszczęścia w postaci mojego kota. Mało kontaktowa z objawami neurologicznymi. Znam to, przerabiałam, od razu wiedziałam,że pewnie nery i pewnie coś z potasem.
U weta tylko morfologia, bo popsuła się maszyna do biochemii, a zastał nas już wieczór i nie zdążyłabym dojechać gdzie indziej.
W sobotę byłam u innego weta, u którego chciałam robić biochemię, ale zamiast znanej mi wetki, trafiłam na jakąś nieogarniętą dziewczynę i znowu minęła 14- pozostałe lecznice zamknięte.
W niedzielę zostałam bez kroplówki...
W poniedziałek kota odwodniona, krew gęsta ( w piątek jeszcze szła ok)- udało nam się uzbierać tylko do biochemii, bez jonogramu (to już inny lab)- mamy tylko oznaczony fosfor ( w normie).
Wczoraj robione RTG nic nie wykazało, na czwartek jesteśmy umówione na USG. I póki co to tyle
Morfologia:
Biochemia: