kot nerki + SUK, proszę o porady

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto cze 27, 2017 12:03 kot nerki + SUK, proszę o porady

Witam serdecznie
Czytałam masę artykułów i porad, ale mam już mętlik w głowie. Mój 3,5 letni kot ma problem zarówno z nerkami jak i pęcherzem. Gdy był młodszy (ok. 1,5 roku), 2 razy miał zapalenie pęcherza, które było leczone tak szybko jak tylko zauważyliśmy objawy. Typowe - pusty pęcherz, uczucie parcia na mocz, chodzenie do kuwety bez skutku. Były to dość łagodne zapalenia, bez miauczenia, bez dużej zmiany zachowania, leczone bardzo szybko i z szybkim efektem, ale do końca. Kotek miał wtedy też robione usg pęcherza - wszystko ok. Jednak później zmieniłam weterynarza. Teraz kot jest ciągle pod opieką tego samego weterynarza, dzięki któremu wiem o problemie z nerkami. Jak w wielu przypadkach bywa wyszło to przypadkiem, przy dość obszernym badaniu krwi, po wystąpieniu silnych wymiotów (jak się później okazało, kot był zakłaczony). Było to w listopadzie 2016. Badania krwi były w porządku, oprócz podwyższonej kreatyniny i mocznika. Były ponad normę, ale delikatnie (nie mam aktualnie wglądu do tamtych wyników). Nie miałam zmieniać karmy, tylko podawać 1x kapsułkę renalvet i 2x lespewet dziennie. Po miesiącu zostały wykonane ponownie badania krwi, kreatynina znacznie spadła, wyniki były wzorowe. Nie miałam odstawiać leków, jak wiadomo nerek nie da się wyleczyć. Po badaniach w grudniu, następne miały być za ok. pół roku - jest to spowodowane tym, że mój kot musi być wtedy pod narkozą - u weterynarza jest bardzo agresywny. Ze względu na jego pokaźne rozmiary i dużą siłę nie wyobrażamy sobie innego sposobu. Dlatego nie możemy robić częściej badań krwi, szczególnie u nerkowego kota gdy trzeba poddać go narkozie. Chciałabym jeszcze wspomnieć, że moje kocisko jest dość strachliwe i nerwowe - zawsze taki był.
17 czerwca rano zauważyłam, że coś zbyt często chodzi do kuwety i wydala bardzo małe ilości moczu, albo wcale. Gdy wchodził do kuwety był bardzo zniecierpliwiony - wchodził, wychodził, kręcił się, wstawał. Od razu do weterynarza, zapalenie pęcherza. Dostał zastrzyki, antybiotyk, witaminę c i jakieś przeciwzapalne i rozkurczowe. Następnego dnia znowu zastrzyki u lekarza, ale w przypadku poprawy miałam przejść na antybiotyk w tabletkach, aby więcej go nie stresować tymi podróżami. Leczenie przyniosło szybką poprawę, wszystko się unormowało. Miałam złapać mocz do badania, aby upewnić się czy wszystko w porządku, ale w związku z zachowaniem mojego kota miałam z tym mały problem a przez te dni w tygodniu nie miałam za bardzo czasu go tak uporczywie pilnować i polować na mocz. Miałam to zrobić w weekend. No i tutaj pojawił się duży problem. Kot był przez cały ten czas na tabletkowych antybiotykach. W niedzielę rano, nagle zaczął się bardzo intensywnie wylizywać. Przy tym zaczął miauczeć, później wręcz wyć i zrobił się niespokojny. Obserwowałam go przez cały ranek, chodził do kuwety ale nie robił nic, ani kropli. Pojechałam od razu do lekarza (był inny). Po zapoznaniu się z ,,historią choroby" podał antybiotyk i leki przeciwzapalne i rozkurczowe. Zbadał pęcherz, był pusty, więc pomyśleliśmy, że robił w nocy a od rana czuje tylko parcie. Zaleceniem było złapać mocz i przyjechać następnego dnia. Kot po wizycie u lekarza cały dzień przespał, to nie jest jakieś dziwne w jego przypadku, więc za bardzo nie panikowałam. Późnym wieczorem były próby skorzystania z kuwety - bez skutku. Kot był w miarę spokojny, dopiero w nocy nad ranem zaczął się dramat. Miauczenie, wycie, chodzenie do kuwety - dalej bez skutku, był zły, nie dał się dotknąć. Jak tylko udało mi się go spakować, natychmiast do lekarza. Wzięli go na cały dzień (konieczna narkoza) zrobili usg, krew, cewnikiem go przetkali, ale oddał mocz sam, więc nie było na szczęście potrzeby dłuższego cewnikowania. Wieczorem po odebraniu załatwił się już normalnie, w nocy też i dzisiaj rano też - na razie wszystko jest w porządku. Na usg nie wyszły kamienie, tylko piasek, którym było zatkane ujście cewki.
WYNIKI MOCZU:
gęstość względna 1,028 (1,025 - 1,060)
barwa dość mętny
odczyn obojętny
białko 420 mg/dl
Glukoza brak
Ketony brak
Barwniki krwi Obecne +++
Barwniki żółciowe brak
Urobilinogen w normie
Osad obfity, zółty
Nabłonki wielokąt. pojedyncze
Nabłonki okrągłe pojedyncze
leukocyty 2-3
erytrocyty zal. niezb.gęsto
Wałeczki nie znaleziono
Kryszt. fosf.am-mag dość liczne
Kreatynina w moczu 225,0 mg/dl
Białko/kreatyn 1,87 (0,0 - 0,6)


Krew - parametry nerkowe
BIL 0 mg/dl
UREA 73 mg/dl (25-70)
ALT 76 U/l (20-107)
AST 72 U/l (6-44)
AP 10 U/l (23-107)
GGT 2 U/l (<10)
CREA 1,96 mg/dl (1-1,8)

I teraz moje pytanie brzmi... Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Weterynarz zaproponował pastę uro-pet, ale nie karmę typu urinary przez ten problem z nerkami. Dzisiaj u weterynarza dostał jeszcze antybiotyki na dalsze leczenie tego pęcherza i kroplówkę. Jutro kolejne zastrzyki a później tabletki. Mam mętlik w głowie jeśli chodzi o żywienie kota. Nie wiem już co podawać mu do jedzenia oprócz tych zalecanych leków. Wiem, że lepiej mokre i dużo wody i to na szczęście tyczy się obu schorzeń, ale chciałabym prosić o jakieś wskazówki doświadczonych właścicieli nerkowców i SUK-owców. Mam jeszcze drugiego kota (dogadują się świetnie) - chory jest trochę wybredny jeśli chodzi o jedzenie, a drugi zdrowy wciąga wszystko jak odkurzacz - z tego względu ciężko jest mi ich karmić oddzielnie... U tego ,,zdrowego'' podejrzewam jednak alergię na gluten - odkąd je bezzbożówki nie ma biegunek, jak ręką odjął. Ale za to nerkowiec nie powinien jeść wysokobiałkowej karmy... Czy ktoś ma podobne doświadczenia?

Hjawel

 
Posty: 7
Od: Czw gru 15, 2016 10:57

Post » Nie lip 02, 2017 1:22 Re: kot nerki + SUK, proszę o porady

a nerki w badaniu usg w porzadku
jonogram
dostaje wylapywacz fosforu a wapn jaki

anka1515

 
Posty: 4066
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro lip 05, 2017 9:11 Re: kot nerki + SUK, proszę o porady

Ja nie bardzo widzę powód, by orzekać "chore nerki", czyli, jak rozumiem, pnn.
Kot trafiał do weta z ostrymi infekcjami pęcherza,a te infekcje i same w sobie mogą lekko podnosić poziom mocznika i kreatyniny, a poza tym mogą tez obejmować nerki
Zrobiłabym posiew moczu i leczyła antybiotykiem dobranym z posiewu, przez odpowiednio długi czas (infekcje układu moczowego powinno się leczyć dłużej niż inne, nawet do 6 tygodni).
Jeśli kot mocno boi się weta, to można częściej dawać dobadania złapany w domu mocz, to tez będzie jakiś wskaźnik
Masz racje co do mokrej karmy. Tu wątek o dopajaniu viewtopic.php?f=36&t=137650&hilit=podst%C4%99pnego . Jak się wydaje, przy takich wynikach jak u Was kot, o ile je wyłapywacze fosforu, może jeść zwykłą karmę. Oczywiście wyłapywacze podaje się z karmą, albo w okolicach podawania karmienia.
Pytanie o poziom wapnia jest rozsądne, tak samo to o usg nerek
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości