Kończą mi się pomysły...

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw maja 18, 2017 14:00 Kończą mi się pomysły...

Kilka miesięcy temu prosiłam o pomoc w interpretacji wyników badań kotki w stanie przed-PNN-owym. Sytuacja została na razie opanowana, próbujemy wdrożyć nowe, zdrowsze nawyki do żywienia obu futer. Opór jest niestety ogromny. Zastanawiamy się, czym karmić obie kotki - jedną młodą i zdrową, a drugą ze szwankującymi nerkami.
CFF, Granata i inne fajne karmy nie mają zupełnie wzięcia. Próbowaliśmy pakietów mieszanych, NIC im nie podeszło. Obie zjadają W SUMIE RAZEM 70 g dziennie - potwornie mało. Szaleją za Purizonem, nawet podlanym wodą, ale suchej w ogóle teraz nie trzymamy w domu. Saszetki Animondy, Miamora czy Winstona są hitem, wtedy potrafią wychlipać po 100 ml rozwodnionego sosu na głowę 2x dziennie, ale do tej pory to był przysmak weekendowy. Dziewczyny nie piją wody same z siebie, mimo trzymiesięcznych eksperymentów ze zmianą rozstawienia misek, typów naczyń itp. Może ze dwa razy na dzień chlipną 10 ml i koniec. Wchodzi im za to nieźle mleko bezlaktozowe albo śmietanka UHT 12% odrobinę rozwodniona, czasem rozcieńczona woda z puszki tuńczyka, chociaż to już nie są takiej ilości jak przy sosikach. Rosołu, specjalnie dla nich gotowanego, nie ruszyły - może zawinił typ mięsa, gotowałam na kurzej nodze.
Opcje są takie:
1) rozwodniona saszetka + namoczony Purizon + trochę skubnięte z dobrej puchy = szczęśliwe koty, które sporo piją, ale czy to wystarczy, żeby zniwelować szkodliwość chrupek? No i jednak raz dziennie dostają fastfood...
2) rozwodniona saszetka + trochę skubnięte z dobrej puchy = koty w miarę zadowolone z życia i nadal nieźle nawodnione, ze zdrowotnością takiej diety już nieco gorzej, bo nie znam żadnych saszetek bez zbóż i/lub cukru i/lub niewiadomego pochodzenia odpadów
3) dobra pucha i basta = koty, które prawie nie jedzą i nie piją, bo rozwodnionej karmy typu CFF nie ruszą przez prawie cały dzień... Bez wody też im nie podchodzi :(
Doradźcie proszę, którą opcję wybrać. BARF nie wchodzi w grę przy naszym trybie życia.

Serenissima

 
Posty: 8
Od: Nie sty 01, 2017 17:37

Post » Nie maja 21, 2017 13:18 Re: Kończą mi się pomysły...

a próbowałaś zasmaczaczy? Rozkruszony przysmak cosma posypany na wierzchu karmy? sosiki Miamora Winstona po wierzchu, bądź nieco droższa wersja forti flora posypana po wierzchu.

Ja mam kota z PNN zabranego innej osobie, przyzwyczajony był do ludzkich śmieci typu pasztet, przyprawione rzeczy. Teraz jest na CFF i CFF purrr zaczynaliśmy od forti flory, sosiki miamora nie podeszły w ogóle, przysmak cosmy to był strzał w 10. Kot je już CFF i purra sam ale tylko wybrane smaki. U nas to jagnięcina z purra a z CFF jagnięcinia z bawołem i jagnięcina z królikiem. Kurczaka purrowego nadal muszę posypywać cosmą. Dwa razy w tyg dostaje też surową wołowinę.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie maja 21, 2017 14:37 Re: Kończą mi się pomysły...

Tak, próbowaliśmy: dolewania sosiku z Whiskasa, pasty Miamora, posypywania sproszkowanym Purizonem, stopniowego mieszania ze śmieciową karmą, wtykania kawałków kocich kabanosów i wielu innych przysmaków. Nic nie działa :( Rozgrzebują karmę łapkami, żeby dostać się do lepszych kąsków, albo wylizują te sosy i przysmaki, zostawiając resztę. Ręce opadają... Zastanawiamy się,czy rzeczywiście lepsza najgorsza mokra karma od najlepszej suchej.
Nasze koty w ogóle jedzą malutko, ale utrzymują wagę: jedna jest okrąglutka, druga od kocięctwa jest chudziną. Ale jak rozcieńczona śmietanka i te 30-50 g dobrej mokrej karmy dziennie mogą im wystarczyć, nawet przy kanapowym trybie życia?

Serenissima

 
Posty: 8
Od: Nie sty 01, 2017 17:37

Post » Wto maja 30, 2017 6:34 Re: Kończą mi się pomysły...

Przyznam, ze w tym wypadku ja bym dawala suche i dopajala koty maksymalnie czym sie da. Oprocz wody galaretki z kurczaka jesli sie zgadzaja jesc, mleko kozie, woda z rozbeltana smietana? Jesli banial im nie szkodzi...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro maja 31, 2017 15:50 Re: Kończą mi się pomysły...

Przestawiliśmy dziewczyny na mokrą karmę z niższej półki, ale chociaż bez zbóż i cukru. Chrupek nie dajmy w ogóle. Od jakichś dwóch tygodni jedzą więcej, sikają na potęgę (rozwodniona śmietanka schodzi aż miło), kilka razy wykończyły 200-gramową puszkę CFF lub Granaty, co przedtem było niemożliwe. W lipcu robimy badania nerkowej kici i wtedy się okaże, czy ta metoda okazała się słuszna.

Serenissima

 
Posty: 8
Od: Nie sty 01, 2017 17:37




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości