Problem z pęcherzem i nerkami

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon kwi 03, 2017 20:01 Problem z pęcherzem i nerkami

Cześć.
Chciałabym posłuchać waszej opinii na temat stanu zdrowia mojego kocurka (2 lata i 8 miesięcy, kastrowany). Dodam tylko, że kot jest teraz pod stałą opieką weterynarza, do którego mam duże zaufanie, ale jednocześnie wiem, że na tym forum jest sporo osób mających niemałe doświadczenie w kotach nerkowych - z chęcią posłucham Waszej opinii, bo chwilowo przeżywam małe załamanie :(

Zaczęło się od wykonania kontrolnego badania moczu... Kot czuł się świetnie, zero objawów jakiejkolwiek choroby- ale 3 marca udało się złapać jego siusiu, zawieźliśmy je więc kontrolnie na badania. Wyniki wprawiły nas w lekki szok - barwa żółta, mętna, woń swoista. Leukocyty 15/ul, azotyny obecne, urobilinogen w normie, białko 3 g/l, pH 7,43, erytrocyty 80/ul, ciężar 1,061. Kwas askorbinowy, ketony, bilirubina, glukoza nieobecne. W przypadku osadu moczu - osad średnioobfity, zbity, biały, brak śluzu, supernatant klarowny, żółty. Leukocyty 3-5 wpw, erytrocyty 20-30 wpw, bakterie średnio liczne, liczne struwity, nabłonki pojedyncze płaskie, wałeczków brak.
Kot nie miał żadnych objawów zapalenia pęcherza - dostaliśmy antybiotyk (niestety nie wiem jaki, ale był to jeden zastrzyk, który miał działać 2 tygodnie), pastę na zakwaszanie moczu, witaminę C, urinovet.

Po 2 tygodniach wykonaliśmy kolejne badanie - mocz żółty, lekko mętny. Leukocyty nieobecne, azotyny obecne, urobili w normie, białko 1 g/l, pH 6,6, erytrocyty nadal 80/ul, ciężar 1,065. Kwas askorbinowy, ketony, bilirubina, glukoza nieobecne. Osad średnioobfity, zbity, biały, brak śluzu, supernatant klarowny, żółty. Leukocyty 3-5 wpw, erytrocyty 10-20 wpw, bakterie nieliczne, kryształy nieobecne, nabłonki pojedyncze płaskie, wałeczki nieobecne. Wyniki jak widać trochę się poprawiły, ale nie do końca - wet zalecił kolejną kontrolę za 2 tygodnie, a międzyczasie kot miał aplikowane co 5 dni zastrzyki na uszczelnienie ścian pęcherza (nie mam pojęcia niestety jak się nazywały) oraz kalmvet, ponieważ wyniki mogłyby wskazywać na podłoże stresowe (chociaż wierzcie mi - kot zupełnie nie zachowuje się tak, jakby coś go stresowało - cały czas jest rozmruczany i sprawia wrażenie kota niezwykle szczęśliwego ;) ). Żaden nowy antybiotyk nie został włączony, nadal zostały utrzymane środki na zakwaszanie moczu i urinovet.

Po kolejnych 2 tygodniach, 29 marca, wykonaliśmy kolejne badanie moczu. Mocz żółty, mętny, zapach swoisty, leukocytów brak. Azotyny nadal obecne, białko znowu urosło do 3 g/l. pH 6,57, erytrocyty 25/ul, ciężar 1,046. Kwas askorbinowy, ketony, bilirubina, glukoza nieobecne. Osad średnioobfity, zbity, biały, brak śluzu, supernatant klarowny, żółty. Leukocyty poj wpw, erytrocyty pokrywają cpw, bakterie średnio liczne wpw, kryształy nieobecne, nabłonki poj. przejściowe wpw, wałeczki nieobecne. Jak widać wyniki się pogorszyły, postanowiliśmy więc zbadać krew (co było nie lada wyczynem, wierzcie mi...). Od weterynarza usłyszeliśmy po raz kolejny, że to może być idiopatyczne zapalenie pęcherza o podłożu stresowym.

Dzisiaj odebraliśmy wyniki badań krwi i bardzo się nimi zmartwiłam :( Przy czym dzisiaj odwiedziliśmy "naszego" weterynarza, do którego mamy największe zaufanie - wcześniej szliśmy po prostu akurat do tego, który przyjmował w klinice.
Krwinki białe - 10,1 g/l (norma 5,5-19)
Limfocyty - 61,7% (20-55)
Mono% - 4% (2-12)
Granulocyty% - 34,3 (35-75)
Erytrocyty - 10,27 T/l (6,5-10)
Hemoglobina - 16 g/dl (8-15)
Hematokryt - 48,5% (24-45)
MCV, MCH, MCHC, PLT w normie

Biochemia:
AST - 33,9 U/l (6-44)
ALT - 80 U/l (20-104)
Mocznik - 58 mg/dl (25-70)
Kreatynina - 2 mg/dl (1-1,8)
Albuminy - 35,3 g/l (27-39)
Amylaza - 952 U/l (433-1248)
AP - 33,5 U/L (23-107)
Białko całkowite - 74,1 (60-80)

Nasz weterynarz zrobił usg nerek - nie stwierdził żadnych nieprawidłowości w ich budowie. Na dnie pęcherza moczowego widać było niewielki osad.
Dostaliśmy antybiotyk na 10 dni (Enrotron), probiotyk, RenalVet. Za 7 dni mamy pobrać kontrolnie mocz (oraz wykonać posiew bakteryjny) oraz ponownie zbadać krew. Doktor stwierdził bowiem, że prawdopodobnie nadal mamy jakąś infekcję w pęcherzu, a podniesiona kreatynina może być wynikiem odwodnienia (nie zaprzeczam - kot mało pije).

Ponieważ już sama nie wiem co o tym myśleć bardzo proszę Was - doświadczonych "nerkowców", o poradę. Czy te wyniki mogą świadczyć już o początkach PNN? Dodam tylko, że ostatnie badanie krwi kot miał robione w czerwcu ubiegłego roku - wówczas kreatynina wynosiła 1,1 mg/dl przy hematokrycie 44,8 (norma do 45). Jeszcze wcześniej był badany, gdy miał 9 miesięcy (w 2015 roku) - wówczas kreatynina była na granicy, 161,91 umol/l przy normie do 168, ale było to w okresie intensywnego "karmienia" kota antybiotykami z uwagi na infekcję przewodu pokarmowego.

Jakie jeszcze badania ewentualnie wykonać, poza zaleconymi przez weta, by mieć pewność, czy mamy już do czynienia z PNN?

NatP

 
Posty: 63
Od: Nie kwi 26, 2015 18:33

Post » Wto kwi 04, 2017 13:59 Re: Problem z pęcherzem i nerkami

Podwyższona kreatynina może być skutkiem infekcji pęcherza i niedowodnienia. Mocznik jest w porządku, zatem nie ma, póki co, powodu do paniki w kwestii PNN :)
Czym karmisz kota? Postaraj się, by kot dostawał mokrą, wyskowartosciową karmę. Do karmy możesz dolewać odrobinę wody i w ten sposób uzupełniać jej niedobory.
Możesz jeszcze zlecić badanie stosunku białka do kreatyniny w moczu.
Obrazek ANATOLEK [*] 25.03.2000 - 18.02.2015.

Anatolek

 
Posty: 1312
Od: Nie mar 11, 2012 14:07
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 04, 2017 19:10 Re: Problem z pęcherzem i nerkami

Kiciuś ma alergię na kurczaka, więc je głównie bezkurczakowe smaki CatzFinefood, Granaty i Animondy Carny. Dojada suchym Orijenem (rybnym lub regional red), ale głównie jest na mokrym. Niestety jest mega wybredny i nie możemy mu dolewać wody do karmy, bo wtedy nie chce jej jeść :( A mamy też drugiego kota (jego brat bliźniak, też alergik), który z miłą chęcią zje niedojedzoną przez brata porcję...

Wiem, że pewnie panikuję na zapas, ale nasze kotki są od początku bardzo chorowite - panleukopenia, alergie, zapalenia jelit, w zeszłym roku ciężkie zapalenie żołądka połączone z atonią jelit... to wszystko sprawiło, że panikujpanikuję już z powodu byle kichnięcia. Ale kochamy je najbardziej na świecie, bo to członkowie naszej rodziny i naprawdę staramy się robić wszystko, byle tylko niczego nie przegapić i nie mieć potwm wyrzutów sumienia do końca życia. Dlatego mimo ogromnego zaufania do naszego weta poprosiłam Was o zdanie - w koncu co kilka głów to nie jedna :)

NatP

 
Posty: 63
Od: Nie kwi 26, 2015 18:33

Post » Wto kwi 04, 2017 19:16 Re: Problem z pęcherzem i nerkami

Doskonale Cię rozumiem :) Ja wychodząc z założenia, że weci, nawet Ci, którym ufam, są tylko ludźmi, którzy mają doświadczenia, ale nie są w stanie wiedzieć wszystkiego, często konsultuję sytuacje i wyniki z różnymi wetami :) Na szczęście mam do czynienia z mądrymi wetami, którzy jak najbardziej akceptują takie działanie :)
Obrazek ANATOLEK [*] 25.03.2000 - 18.02.2015.

Anatolek

 
Posty: 1312
Od: Nie mar 11, 2012 14:07
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 12, 2017 19:13 Re: Problem z pęcherzem i nerkami

Odebraliśmy niedawno kolejne wyniki badań moczu - po antybiotyku nastąpiła znacząca poprawa, brak już erytrocytów czy leukocytów w moczu. W osadzie pojedyncze leukocyty i bakterie, erytrocyty 3-5 wpw. Za to znowu wzrosło pH (prawie 8 ) i pojawiły się struwity :( Dla mnie jest to o tyle dziwne, że 2 dni wcześniej mierzyliśmy pH "na świeżo" papierkiem lakmusowym i było między 6,2 a 6,4... Zastanawiam się czy na pH mógł mieć wpływ antybiotyk, a na struwity fakt, że próbka była przez 2h w lodówce zanim zawieźliśmy ją do laboratorium... Czekamy jeszcze na wyniki bakteriologii.

Jeśli chodzi o krew to tu przeżyliśmy prawdziwą gehennę - niestety nie dało się pobrać próbki po dobroci, kota trzeba było otumanić "głupim jasiem" żeby pobrać próbkę :cry: Wiele się nie zmieniło - nieznacznie podniesione limfocyty (dosłownie na górnej granicy), reszta z morfologii w normie (hematokryt 42,7% przy normie do 45). Z biochemii martwi nas nadal kreatynina - tym razem 1,9 mg/dl - niby nieco mniej niż ostatnio, ale może to przez fakt, że kot był nieco mniej odwodniony. Martwi mnie też nieznaczny wzrost mocznika - niby nadal w normie, bo 63 mg/dl (norma do 70). Ale jednak więcej niż poprzednio. Reszta ok.

Nie wiemy co teraz robić - nerki trzeba będzie zapewne co jakiś czas kontrolować. Ale kiciuś krwi już sobie na pewno pobrać po dobroci nie da - wierzcie mi, nie da się opisać tego co wyprawiał, próbowało go utrzymać dwóch weterynarzy i trzech techników. Nie dali rady, a bębenki w uszach prawie nam popękały od jego wrzasku. A przecież nie może być tak, że za każdym razem podajemy kotu narkozę żeby pobrać krew, bo dopiero mu wszystko siądzie... No i po tym głupim jasiu dochodził do siebie przez prawie dobę - nie wiem czy to normalne, wcześniej był tylko raz pod narkozą podczas kastracji, ale był wtedy mniejszy i z tego co pamiętam już po paru godzinach zachowywał się normalnie. Już nie mam pomysłu co robić :<

NatP

 
Posty: 63
Od: Nie kwi 26, 2015 18:33

Post » Śro kwi 12, 2017 20:50 Re: Problem z pęcherzem i nerkami

Koniecznie nawadniać kota (dopajać wszelkimi możliwymi sposobami)To przepłukuje układ moczowy, wymiatając piasek, śluz i bakterie.
Można popodawać trochę furaginę
Sposób podawania u Was antybiotyku niewłaściwy: powinien być dobrany z posiewu i dłużej, nawet do 6 tygodni
Poczytaj o dopajaniu, może coś się da zastosować: viewtopic.php?f=36&t=137650
Aha, tak, struwity mogą się wytrącać z gęstego moczu już w naczyniu.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw kwi 13, 2017 21:57 Re: Problem z pęcherzem i nerkami

Antybiotyk będzie dobrany pod posiew - badanie jest w toku. Póki co został podany antybiotyk pierwszego rzutu, by w ogóle zahamować infekcję - za posiewem trzeba niestety trochę poczekać... Po otrzymaniu wyników dobierze się właściwą kurację - choć sądząc po ostatnich wynikach moczu ten jest trafiony.

Dopajanie nie wchodzi w grę - kot krztusi się, gdy próbujemy go nawadniać strzykawką i prędzej padnie z głodu niż zje karmę wymieszaną choćby z odrobinką wody. To naprawdę ciężki przypadek...

NatP

 
Posty: 63
Od: Nie kwi 26, 2015 18:33

Post » Sob kwi 29, 2017 20:30 Re: Problem z pęcherzem i nerkami

Mamy nowe wyniki moczu.

Generalnie w międzyczasie wykonaliśmy dwa badania - w pierwszym wszystko było praktycznie ok, poza białkiem 1 g/l oraz nielicznymi struwitami i zasadowym pH. Ze względu na białko w moczu weterynarz zalecił włączenie Semintry do naszego zbioru leków kocich :p
Poza tym dostaliśmy polecenie wykonania kolejnego badania wraz ze stosunkiem białko/kreatynina oraz za 3 tygodnie powtórne badanie krwi (czego już się boję....).

Dzień po podaniu semintry zrobiliśmy badanie moczu. Nie ma sensu wklejać wszystkiego - ogólnie z badania ogólnego wszystko w normie, poza pH (7,63, ale wydaje mi się, że to z powodu czasu jaki upłynął od pobrania próbki do zawiezienia jej do labu. W domu pH kiciuś ma zawsze kwaśne). Białko spadło z 1g do 0,3 g - nie wiem czy to zasługa podanej wcześniej Semintry (jedna dawka), czy po prostu nereczki już nie przepuszczają tak dużo białka. Ciężar właściwy nieznacznie spadł do 1,049, ale jakby na to nie patrzeć to nadal norma (i to właściwie idealnie po środku), poza tym Sorenek ostatnio troszeczkę więcej pije ;).
Jeśli chodzi o osad to w zasadzie nic złego w nim nie ma (leukocyty, erytrocyty pojedyncze wpw, bakterie nieliczne, kryształów brak) poza jedną rzeczą, która mnie trochę zmartwiła - znaleziono pojedyncze drobnoziarniste wałeczki w preparacie :( W żadnym wcześniejszym badaniu wałeczków nie było.

Jeśli chodzi o białko i kreatyninę - niestety kreatynina w moczu wyszła mega wysoka - 24097 umol/l przy normie do 16796. Nie wiem jak duży jest to powód do zmartwień - teoretycznie to by oznaczało, że nerki wydalają tę nieszczęsną kreatyninę - pytanie tylko czemu jest jej aż tyle.
Natomiast stosunek białko/kreatynina wyszedł 0,106 przy normie do 0,6. To chyba powinno mnie cieszyć. Radość jest jednak umiarkowana, ponieważ martwią mnie te nowe wałeczki i wysoka kreatynina w moczu.

A może na samą kreatyninę wpływ ma fakt, że kot jest generalnie ogromnym wulkanem energii? Non stop biega i skacze po ścianach niczym małpka ;)

Wizytę u weterynarza mamy zaplanowaną na 18 maja. W okolicach 15 maja powinniśmy się zgłosić na pobranie krwi. W międzyczasie wykonamy pewnie jeszcze z jedno badanie moczu. Nie wiem jednak czy ze względu na te wałeczki nie zgłosić się wcześniej - może w nerkach toczy się jakieś zapalenie, które wcześniejsze badania nie wykazały? Czy takie pojedyncze wałeczki mogą być po prostu kwestią zwykłego przypadku?

NatP

 
Posty: 63
Od: Nie kwi 26, 2015 18:33




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości