Kot SENIOR - odżywianie & dieta???

Elo!
Jestem tu nowy i nie zdążyłem jeszcze dokopać się wśród czeluści tematów do konkretnego wątku poruszającego kwestię odżywiania starszego kota. W związku z powyższym proszę o wyrozumiałość i jeżeli ten temat powiązany jest stricte z podobnymi „wypocinami” obecnymi na forum lub też poza nim, proszę o podesłanie linka etc.
A więc do rzeczy! W chwili obecnej jestem na etapie poszerzania i zdobywania wiedzy z zakresu wysoce jakościowych karm dla naszych czteronożnych futrzaków, które dostępne są na naszym rynku. Znalezienie właściwej i odpowiedniej karmy nie jest wcale taką prostą i oczywistą sprawą jak by się mogło wydawać i stąd moje pytanie…
…kotek senior 12-13 lat/kastrat („Europejczyk”) z postawioną diagnozą wczesnego (pierwszego) stadium niewydolności nerek.
Odżywianie: w przypadku suchego pokarmu, futrzak jechał dotychczas przeważnie na bytowej Royal, która całkiem nieźle mu wchodziła, jednak jeżeli chodzi o wersję RC Veterinary Renal, w tym przypadku już nie jest tak kolorowo. Podobnie sprawa wygląda z gotowymi smakołykami typu mokre puszki i saszetki. Kotek upodobał sobie najlepiej saszetki z kawałkami „mięska” zanurzonymi w płynnym sosiku, który najchętniej jest przez niego zlizywany. Rzadziej jednak sięga po formę z galaretką czy też pokarm o strukturze rzadkiego pasztetu. Poza tym nigdy nie miał okazji wypróbowania puszki z konsystencją „zbitej” i „ścisłej” mielonki. Chętnie przetestujemy
Mokry pokarm RC w każdej postaci omija szerokim łukiem. Największy udział w jego menu stanowiła zazwyczaj firma Gourmet i jak się okazuję był to duży błąd. Podyktowane to było zbyt małą dostępnością w naszej okolicy do lepszych produktów, ale przede wszystkim powiedzmy sobie szczerze i bez bicia - lenistwem i brakiem zainteresowania z naszej strony. Halo! średniowiecze jest już za nami, żyjemy w dobie cyfryzacji i internetu. Trzeba jak najszybciej to zmienić i odejść całkowicie od tej marki oraz skupić się przede wszystkim na czymś bardziej przyjaznym dla zdrowia typu Super Premium/Ultra Premium. Musimy postawić na jakość! Koniec z niezdrowym żarciem nafaszerowanym wszelkiej maści warzywnymi oraz roślinnymi zapychaczami z zawartością mięska wynoszącą zaledwie 4% (w tym produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego). Bleee! Osobiście nie mam również przekonania do tych największych i najlepszych tuzów z branży. Nigdy nie ma pewności, że skład podany na opakowaniu w 100% pokrywa się z jego zawartością. No cóż, takie życie. Przemilczmy to!
Nie odbiegając jednak za daleko od tematu, nie musi to być koniecznie karma z obniżoną zawartością białka. Choroba nie jest na tyle zaawansowana żeby stosować stricte pokarm PNN. Najbardziej zależy mi na diecie zawierającej dobrej jakości mięsko wiadomego pochodzenia, niskiej zawartości fosforu i magnezu, jak największej zawartości tauryny (argininy), oraz jak najmniejszej ilości węglowodanów tzn. produktów zbożowych. Zarówno mokra jak i sucha karma powinna być lekkostrawna, mile widziane jakieś dodatkowe składniki typu FOS/MOS, inulina, L-karnityna, wit. E, C i D, a do tego kwasy tłuszczowe omega 3 i omega 6 (tłuszcz z morskich ryb) i inne dobrodziejstwa wskazane dla kocurka w podeszłym wieku. Chętnie skorzystam z wszelkich porad, zwłaszcza jeżeli ktoś wspomaga zwierzaka dodatkowymi suplementami.
Kocurski zawsze uwielbiał surowe mięsiwo, bez którego nie potrafił normalnie funkcjonować, ale w obecnej sytuacji, kiedy dodatkowo pojawiły się problemy z ząbkami oraz gryzieniem jego zainteresowanie surowizną drastycznie obniżyło się o blisko 90% i tym samym uważam, że należy bezzwłocznie uzupełnić zapotrzebowanie na białko wspomagając się porządną i sprawdzoną karmą. Do mokrego pokarmu można również przemycać dodatkową porcję wody, co w jego przypadku jest niezwykle ważne i niezbędne. Dieta typu BARF niestety wypada z gry. Futrzak należy do większych okazów lecz z uwagi na chwilowe problemy zdrowotne (mam nadzieję, że tylko przejściowe) jego aktualne gabaryty wynoszą niespełna 6 kg, przy czym normalna/podstawowa waga kształtowała się przeważnie w okolicach 7 kg. Kocurski nie przyjmuje jednorazowo obfitych posiłków – max 2/3 saszetki 85 gramowej, a więc ok 50g na porcję i w związku z tym korzystniejszym rozwiązaniem byłoby zaopatrzenie się w produkty o gramaturach do 100g na jedno opakowanie. Z tego co zdążyłem zauważyć spora część producentów posiada w swoim asortymencie puszki z minimalną tarą 200g, ale jeżeli zajdzie taka potrzeba podyktowana super składem, nic nie będzie stało na przeszkodzie aby kilka takich puszeczek naszemu seniorowi podarować. Ciężko jest trafić w kubki smakowe naszego kotka dlatego zdaję sobie doskonale sprawę, że spora część jedzonka chciał czy nie chciał i tak powędruje prosto do kosza. Dodam jeszcze, że w przypadku budżetu nie przewidujemy żadnych ograniczeń. Podobnie sprawa wygląda z gotowymi chrupkami, gdzie spora część największych potentatów żywieniowych posiada w swojej ofercie wyłącznie duże opakowania, a najmniejsza ich waga waha się w przedziale 1,5-2 kg. Kotek, od zawsze przyzwyczajony był do częstej zmiany smaków i z naszego doświadczenia najlepiej sprawdzały się torebki do 500g (w ostateczności jesteśmy w stanie zaakceptować gramaturę 0,75 kg, max 1kg/jeden worek).
Jeszcze jedna kwestia niezwykle ważna dla żywienia, a mianowicie futrzak należy do wychodzących zwierzątek i pomimo, że jest udomowionym „kanapowcem” wciąż drzemią w nim olbrzymie pokłady dzikiej natury. Nie włóczy się dniami i nocami tak jak to bywa w przypadku niektórych „sierściuchów”, a główny jego rewir stanowi działka ogrodowa wokół domku oraz pobliski skwer. Aktywność jego przejawia zmienną częstotliwość tzn. jednego dnia kręci się po tysiąc razy tam i z powrotem (włącznie z porą nocną), natomiast przychodzą takie dni w których przesypia praktycznie 24/h. Kotek w dalszym ciągu uwielbia polować i chwalić się swoimi zdobyczami (myszki, ptactwo, owady, gryzonie) i co najważniejsze on nie tylko wykazuje łowiecki instynkt, ale przede wszystkim konsumuje. Przekonałem się o tym chociażby w ubiegłym roku kiedy to zajadał się schwytaną jaszczurką. Niestety z uwagi na jego problemy zdrowotne i stan uzębienia już nie będzie tak fajnie
Tak czy inaczej, kotek w największym stopniu wykazuje skłonność do leniuchowania. Ostatnie wyniki badań wykazały delikatnie przekroczony cholesterol z wynikiem 219 mg/dl (norma: 77,4 – 201,2 mg/dl), ale trzeba zaznaczyć, że krewka pobierana była w środku zimowego sezonu. Ponadto na jego brzuszku znajduje się nieznaczna, zwisająca, mała fałdka tłuszczyku, ale biorąc pod uwagę jego aktualny wiek i dotychczasowe nawyki żywieniowe, należy potraktować to jako pewną normę.
Wśród dotychczasowych pokarmów jakie udało się wyszukać i które zwróciły moją szczególną uwagę należy wymienić: saszetki oraz puszki Catz finefood np. w wersji „Purrr” (minusy: brak sosiku oraz niezbyt korzystny stosunek Ca:P), oraz PoN zarówno w wersji mokrej jak i suchej (minus stanowi m.in. wielkość opakowań 2kg). Tak w prawdzie to nie wiem do końca co o tym sądzić? Jeżeli chodzi o pokarm uzupełniający czyli tzw. „filetówki” – w tym przypadku również nie mam bladego pojęcia co i jak?
Za wszelkie sugestie, podpowiedzi i dobre rady w kwestii wyboru odpowiedniej karmy z góry dziękuję.
Jestem tu nowy i nie zdążyłem jeszcze dokopać się wśród czeluści tematów do konkretnego wątku poruszającego kwestię odżywiania starszego kota. W związku z powyższym proszę o wyrozumiałość i jeżeli ten temat powiązany jest stricte z podobnymi „wypocinami” obecnymi na forum lub też poza nim, proszę o podesłanie linka etc.
A więc do rzeczy! W chwili obecnej jestem na etapie poszerzania i zdobywania wiedzy z zakresu wysoce jakościowych karm dla naszych czteronożnych futrzaków, które dostępne są na naszym rynku. Znalezienie właściwej i odpowiedniej karmy nie jest wcale taką prostą i oczywistą sprawą jak by się mogło wydawać i stąd moje pytanie…
…kotek senior 12-13 lat/kastrat („Europejczyk”) z postawioną diagnozą wczesnego (pierwszego) stadium niewydolności nerek.
Odżywianie: w przypadku suchego pokarmu, futrzak jechał dotychczas przeważnie na bytowej Royal, która całkiem nieźle mu wchodziła, jednak jeżeli chodzi o wersję RC Veterinary Renal, w tym przypadku już nie jest tak kolorowo. Podobnie sprawa wygląda z gotowymi smakołykami typu mokre puszki i saszetki. Kotek upodobał sobie najlepiej saszetki z kawałkami „mięska” zanurzonymi w płynnym sosiku, który najchętniej jest przez niego zlizywany. Rzadziej jednak sięga po formę z galaretką czy też pokarm o strukturze rzadkiego pasztetu. Poza tym nigdy nie miał okazji wypróbowania puszki z konsystencją „zbitej” i „ścisłej” mielonki. Chętnie przetestujemy

Nie odbiegając jednak za daleko od tematu, nie musi to być koniecznie karma z obniżoną zawartością białka. Choroba nie jest na tyle zaawansowana żeby stosować stricte pokarm PNN. Najbardziej zależy mi na diecie zawierającej dobrej jakości mięsko wiadomego pochodzenia, niskiej zawartości fosforu i magnezu, jak największej zawartości tauryny (argininy), oraz jak najmniejszej ilości węglowodanów tzn. produktów zbożowych. Zarówno mokra jak i sucha karma powinna być lekkostrawna, mile widziane jakieś dodatkowe składniki typu FOS/MOS, inulina, L-karnityna, wit. E, C i D, a do tego kwasy tłuszczowe omega 3 i omega 6 (tłuszcz z morskich ryb) i inne dobrodziejstwa wskazane dla kocurka w podeszłym wieku. Chętnie skorzystam z wszelkich porad, zwłaszcza jeżeli ktoś wspomaga zwierzaka dodatkowymi suplementami.
Kocurski zawsze uwielbiał surowe mięsiwo, bez którego nie potrafił normalnie funkcjonować, ale w obecnej sytuacji, kiedy dodatkowo pojawiły się problemy z ząbkami oraz gryzieniem jego zainteresowanie surowizną drastycznie obniżyło się o blisko 90% i tym samym uważam, że należy bezzwłocznie uzupełnić zapotrzebowanie na białko wspomagając się porządną i sprawdzoną karmą. Do mokrego pokarmu można również przemycać dodatkową porcję wody, co w jego przypadku jest niezwykle ważne i niezbędne. Dieta typu BARF niestety wypada z gry. Futrzak należy do większych okazów lecz z uwagi na chwilowe problemy zdrowotne (mam nadzieję, że tylko przejściowe) jego aktualne gabaryty wynoszą niespełna 6 kg, przy czym normalna/podstawowa waga kształtowała się przeważnie w okolicach 7 kg. Kocurski nie przyjmuje jednorazowo obfitych posiłków – max 2/3 saszetki 85 gramowej, a więc ok 50g na porcję i w związku z tym korzystniejszym rozwiązaniem byłoby zaopatrzenie się w produkty o gramaturach do 100g na jedno opakowanie. Z tego co zdążyłem zauważyć spora część producentów posiada w swoim asortymencie puszki z minimalną tarą 200g, ale jeżeli zajdzie taka potrzeba podyktowana super składem, nic nie będzie stało na przeszkodzie aby kilka takich puszeczek naszemu seniorowi podarować. Ciężko jest trafić w kubki smakowe naszego kotka dlatego zdaję sobie doskonale sprawę, że spora część jedzonka chciał czy nie chciał i tak powędruje prosto do kosza. Dodam jeszcze, że w przypadku budżetu nie przewidujemy żadnych ograniczeń. Podobnie sprawa wygląda z gotowymi chrupkami, gdzie spora część największych potentatów żywieniowych posiada w swojej ofercie wyłącznie duże opakowania, a najmniejsza ich waga waha się w przedziale 1,5-2 kg. Kotek, od zawsze przyzwyczajony był do częstej zmiany smaków i z naszego doświadczenia najlepiej sprawdzały się torebki do 500g (w ostateczności jesteśmy w stanie zaakceptować gramaturę 0,75 kg, max 1kg/jeden worek).
Jeszcze jedna kwestia niezwykle ważna dla żywienia, a mianowicie futrzak należy do wychodzących zwierzątek i pomimo, że jest udomowionym „kanapowcem” wciąż drzemią w nim olbrzymie pokłady dzikiej natury. Nie włóczy się dniami i nocami tak jak to bywa w przypadku niektórych „sierściuchów”, a główny jego rewir stanowi działka ogrodowa wokół domku oraz pobliski skwer. Aktywność jego przejawia zmienną częstotliwość tzn. jednego dnia kręci się po tysiąc razy tam i z powrotem (włącznie z porą nocną), natomiast przychodzą takie dni w których przesypia praktycznie 24/h. Kotek w dalszym ciągu uwielbia polować i chwalić się swoimi zdobyczami (myszki, ptactwo, owady, gryzonie) i co najważniejsze on nie tylko wykazuje łowiecki instynkt, ale przede wszystkim konsumuje. Przekonałem się o tym chociażby w ubiegłym roku kiedy to zajadał się schwytaną jaszczurką. Niestety z uwagi na jego problemy zdrowotne i stan uzębienia już nie będzie tak fajnie

Wśród dotychczasowych pokarmów jakie udało się wyszukać i które zwróciły moją szczególną uwagę należy wymienić: saszetki oraz puszki Catz finefood np. w wersji „Purrr” (minusy: brak sosiku oraz niezbyt korzystny stosunek Ca:P), oraz PoN zarówno w wersji mokrej jak i suchej (minus stanowi m.in. wielkość opakowań 2kg). Tak w prawdzie to nie wiem do końca co o tym sądzić? Jeżeli chodzi o pokarm uzupełniający czyli tzw. „filetówki” – w tym przypadku również nie mam bladego pojęcia co i jak?

Za wszelkie sugestie, podpowiedzi i dobre rady w kwestii wyboru odpowiedniej karmy z góry dziękuję.