Leon - nerki, bialaczka - :(

Combivit dostaje podobno najlepiej sie przyswaja.
leon ma kreatynine 5. To niestety sporo wiecej niz 3.5.
No nic byle do 9 marca. Strasznie sie o niego boje.

zuza pisze:
casica pisze:Bałabym się uaktywnienia białaczki. To właśnie przegadałabym z jakimś sensownym wetem.
Ale jedno jest pewne, bez usunięcia ząbków, będzie gorzej. Im później, tym większe ryzyko skutków zabiegu
Jeśli się tylko da, to usunięcie ząbków jest jedyną opcją.
Biedny Leon, współczuję

Ech. Bialaczka sie uaktywni albo nie. Na to nie mam wplywu
U leosia i molly ruszyla bez powodu
Ano biedny.

Wg moich wetow to jeszcze nie czas na epo. Na razie dzialamy podajac zelazo i witaminy.

No tak, najgorsza niewiadoma to ta białaczka. Oczywiście nie musi się uaktywnić. Oczywiście może. Taki pat.
Ale niestety wiem jedno - jeśli nie zdecydujesz się na usunięcie ząbków wpadniecie w błędne koło. Tak jak kiedyś ja z Draculem

I przyszedł czas, że nie mogłam zrobić nic, tylko okresowo podawać sterydy bo na usunięcie ząbków było za późno. I nie mogę sobie darować tego, że taka byłam głupia, taka ciemna. Cos gdzies przegapiłam, bo nie wiedziałam jak to się będzie rozwijać. Nie mam 100% pewności, że pnn u Dracula rozwinęła się z powodu zębów, ale jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie było.
Jasne, to w przypadku Leona bardzo trudna decyzja, bardzo trudno radzić, ale rozważ dobrze wszystkie za i przeciw. Bo jedno jest pewne - stan zapalny zębów i dziąseł jest jedną z przyczyn pnn bo takie infekcje niestety rzutują na nerki.

Ja nie pisałam o EPO :oops:

zuza pisze:
Wg moich wetow to jeszcze nie czas na epo. Na razie dzialamy podajac zelazo i witaminy.

Zuzo czy możesz rozwinąć temat, a mianowicie kiedy wg Twoich wetów jest czas na epo?
U nas epo było podane tydzień temu przy hemoglobinie 7,9 i hematokrycie 21,6%.
Domyślam się, że u każdego kota pewnie decyduje cała historia chorobowa, ale czy są jakieś wytyczne kiedy czas na ten zastrzyk ?

Hm Musialabym sprawdzic, kiedy Molly dostala epo. Na pewno parametry spadaly. U Leona one chyba stoja...

Czekam na tego 9 marca, czekam...

Zuza szybciej będzie jak się umówisz od razu do stomatologa w SpecVecie. I tak przed zabiegiem będziesz musiała pójść tam na konsultację stomatologiczną i dr zdecyduje czy podejmie się takiego zabiegu i jak trzeba kota przygotować.
Offfca85 a Ty gdzie będziesz robić zabieg?

My mieliśmy konsultację stomatologa na wizycie u nefrologa (połączoną), ale jesteśmy "stałymi" pacjentami, więc nie wiem czy to norma..
Zabieg wykona pani dr https://www.facebook.com/Emilia.Klim.St ... rynaryjna/, która po konsultacji z anestezjologiem i swoim wetem uważają, że to mniejsze zło dla kota.

Nie mam wyjścia, kot bardzo cierpi i od 3 dni nie je już prawie nic ( a ma chęć jeść, tylko odchodzi od miski z bólem). Jest fatalnie mimo leków przeciwbólowych :-(

Jak wmuszę w niego 100g dziennie to jest sukces.
Umieram ze strachu przed jutrem i czuję na sobie pełną odpowiedzialność za ewentualne niepowodzenie :-(

To chyba najtrudniejsza decyzja w moim życiu, ale nie mam wyjścia...
Trzymajcie za nas jutro kciuki ...

Bede trzymala mocno kciuki!

Marekna102, jesli dr Neska powie, ze to dla Leona zbyt niebezpieczne to co mi po zgodzie stomatologa... A jesli da zielone swiatlo, to pogadam ze swoja przychodnia i zdecyduje czy robie to u nich czy u dr Klim.

Dzis jedziemy na pobranie moczu na posiew, nigdy tego nie robiono moim kotom, wiec mam ogromnego stracha...

Nie strachaj się! Wprawna ręka robi to tak, że kot nawet się zestresować nie zdąży. Byle tylko pęcherz nieco wypełniony dojechał.
Dobrze będzie.

Obylo sie kompletnie bez problemow, kot nawet nie zauwazyl zainteresowany przejezdzajacym autobusem (u mnie pod domem nie jezdza). Ufff. Teraz czekamy na wyniki...
Oczywiscie zsikal sie po drodze, ale na szczescie w czasie czekania troche naprodukowal.

To trzymamy kciuki za dobry wynik i zielone światło dla porządków w paszczy.

Dr Neska powiedziala, ze jak nie zrobimy porzadku w paszczy, to Leon nie ma szans na dluzsze zycie, bo zęby zabiją mu nerki. Po zrobieniu porzadku jest szansa, ze nerki troche sie poprawia. I tego sie trzymamy.
Dostal aranesp (ma dostac 3 dawki) i potem badanie krwi i sanacja pszczy. Prawdopodobnie straci wszystkie zeby, pani stomatologpowiedziala, ze dawno nie widziala tak biednego kociego pyszczka. Wszyscy mowia, ze to cud, ze ten kot je. No oby jadl caly czas...

Trzymam kciuki za Leonka. :ok:

Nie mam dziś czasu żeby się rozpisywać, ale chciałam podzielić się swoimi doświadczeniami. Pod koniec 2016 roku moja nerkowa kotka (niespełna 20 letnia) miała sanację jamy ustnej u dr Klim, w asyście anestezjologa dr Łuczak. Zabieg w narkozie wziewnej,po konsultacji z kardiologiem, za zgodą nefrologa. Szybko, sprawnie i fachowo. Bez komplikacji

Polecam ten lekarski duet :wink:

Wyniki sie pogorszyly nerkowe

anemia minela

Leon - nerki, bialaczka - :(

Kto przegląda forum