Witam
Jestem nowa na tym forum, prosze o pomoc. Mieszkay w Uk, mamy 5 miesiecznego kotka Stefan, ktory jest Ragdollem. Okolo 2 tygodnie temu zauwazylam ze kotek ma krew w moczu, odrazu wzielam go do weta, dal penicyline oraz przeciwzapalny syrop, po kursie antybiotykow krew nie ustapila, wrocilam do weta ktory po manualnym badaniu kotka powiedzial ze kotek nie cierpi, nic go nie boli, ani nie czuc zadnych zgrubien itp.. ale zalecil badanie moczu, badanie wrocilo, nie ma bakterii, nie ma krysztalkow, wszystkie parametry w normie, tylko obecnosc krwi. Kolejny krok pelne badanie krwi oraz usg, krew wszystkie parametry w normie, usg lewa nerka powiekszona ale nie widac zadnych torbieli lub guzow, po czym krokiem nastepnym miala byc biopsja na ktora sie nie mozemy zgodzic..kosztuje 300£ (1500zl) a biopsja moze tez nie dac konkretnej odpowiedzi, wet nie dal lekarst, zadnych zalecen, bez biopsji nie chca nic robic... co mamy zrobic? Jestesmy zrozpaczeni, tak mlody kotek! Kotek je, pije, jest raczej zadowolony, dzis pierwszy raz widzimy ze jest slabszy i spi caly dzien, nie wiemy czy to po stresie po badaniach czy nerki daja mu w kosc.. prosze o porady bo nie wiemy co dalej mozemy zrobic? Badania w UK sa mega drogie, mocz, krew i usg wyniosla nas juz 300£, a nie mamy zadnej odpowiedzi. Dziekuje z gory za kazda pomoc. Ania.