Yagutka, dziękuję za odzew!
Moja kicia (Enka) nie chce jeść ABSOLUTNIE niczego - próbowałam:
- karmy nerkowe chyba wszystkich producentów mokre i suche (jak coś już ewentualnie tknie to tylko Hills'a - wiadomo zna się, wie co dobre), ale w sumie się cieszę, choć to droga karma, bo ma w składzie wątrobę czyli żelazo, a Enka dostaje EPO na anemię więc ma z czego budować erytrocyty, co widać w wynikach bo po 3 tyg. po anemii nie ma śladu
- karmy nienerkowe - takie z mniejszą ilością fosforu na próbę - dobrze, że mam kilka kotów do dokarmiania na wsi gdzie jeżdżę na weekendy, to mają używanie! Enka ich nawet nie tknęła.
- obiadki mięsne Gerbera - jadła je przez ok. tydzień i więcej już nie chciała, resztę zjadłam sama
- surową wołowinę - popatrzyła tylko na mnie zdziwiona "co to jest"????
- białko jaja lekko podsmażone na maśle - reakcja - fuuj, tylko przez strzykawkę, ale nie rezygnuję, bo to najlepszy rodzaj białka.
Ogólnie to był kot jedzący przede wszystkim suche, nigdy nie lubiła mokrego jedzenia. Nie wybrzydzający, bo to znajda, która ważyła 2400g jak ją przygarnęliśmy 4 lata temu. Teraz się trochę przekonała do rezygnacji z suchego, robię jej taką "zupę" z mokrego jedzenia i ciepłej wody i to jak ma dobry dzień trochę poliże. Ale dziś z kolei jadła chrupki Hillsa. W drugiej misce ma RC Renal, ale ich nie tknęła.
Tak naprawdę chętnie to ona by jadła tylko jedną rzecz - wędzoną makrelę, ale fosfor ma wysoki, odpada. Ostatnio trochę nagięłam reżim dietowy i nakłaniałam ją do jedzenia z miski odrobiną tuńczyka, no i się to tak skończyło mimo podawania RenalVetu (fosfor w okolicach 7). Czasem jej popaćkam jedzenie w odrobinie tłuszczyku z makreli, ale skubana jest cwana i wie że to podstęp - nie zjada tego
Choć tyle dobrego, że chętnie pije wodę.
Wyjściowa waga Enki to było na wiosnę zeszłego roku 4150g, ale to już raczej jest nieosiągalne, fakt że wówczas była dość papuśna. Teraz przez futerko czuć kręgi kręgosłupa
Mimo, że karmienie kota to najważniejsze wydarzenie każdego dnia i nie pójdę spać, póki nie zje wszystkiego co trzeba .... ciężko to idzie.
Pozdrawiamy serdecznie!
Ewa i Enka