» Nie sty 01, 2017 18:25
Czy to już PNN? (poszukiwany dobry lab we Wrocławiu)
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji wyników ok. 6-letniej kotki, która tuż przed świętami zapadła na dolegliwość przypominającą zapalenie pęcherza. Dalsze badania ujawniły niewłaściwe parametry nerkowe i wątrobowe, wraz z wetem szukamy odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę się dzieje - kolejne wyniki będziemy mieć w nadchodzącym tygodniu.
Przed świętami Kiwi zaczęła kropelkować, po wyjściu z toalety była wyraźnie rozdrażniona, nerwowo wylizywała sobie pupę. Nasza pierwsza myśl: pęcherz. Pojechaliśmy do polecanego weta, gdzie dostała steryd, antybiotyk (najpierw dwa zastrzyki dzień po dniu, potem dopysiowo w domu), coś osłonowego i rozkurczającego oraz zalecenie wykonania USG nerek. Zastosowane leczenie szybko przyniosło jej ulgę, jeszcze tego samego dnia zaczęła oddawać mocz stopniowo coraz większymi porcjami. Po świętach pojechaliśmy już do innego, lepiej wyposażonego gabinetu. USG wykazało: "obie nerki długości 35 mm, kora 5 mm. Dość duże miedniczki i kielichy. Bardzo dużo tłuszczu brzusznego. Wątroba hypo-hyperechogenna (do kontroli krew). Woreczek żółciowy duży. Jelita mocno otłuszczone. Pęcherz moczowy mały, z widocznymi złogami (do kontroli badanie moczu)". Ogólnie wet nie czepiał się stanu nerek, zwrócił uwagę raczej na osad w pęcherzu i woreczek żółciowy. Udało nam się jeszcze pobrać mocz (w domu, nie ma szans na wkłucie u weta) i wykonać badanie krwi.
Badanie moczu automat plus osad pod mikroskopem:
liczne struwity, większość rozpuszczonych
liczne leukocyty, poj. erytrocyty
nabłonki płaskie
Badanie moczu pasek (tutaj asystentka weta tłumaczyła mężowi, że wyniki z paska odczytuje automat o_O):
ciężar 1,000
bld -
pH 8
pro +2
leu +2
glu -
Morfologia:
wszystko w normie poza erytrocytami (10,25 przy normie do 10), hematokrytem (48,4 przy normie do 45), hemoglobiną (15,3 przy normie do 14,998)
Biochemia:
wszystko w normie poza ALT GPT (14,17 przy normie od 20), gamma GT (10,6 przy normie do 10), glukoza (81 przy normie od 100,8), kreatynina (2,34 przy normie do 1,8). Mocznik 51,64, w środku skali.
Dzień później wet zaproponował, żebyśmy przyjechali na kroplówkę, bo niepokoją go parametry nerkowe, wątroba też sygnalizuje problemy, choć zaznaczył, że to dopiero początki i jest szansa, że wyprowadzimy Kiwi na prostą, ale musimy działać zdecydowanie. Zaordynował tydzień podskórnych kroplówek ringera 250 ml (potem jeszcze przez tydzień co drugi dzień), Hepatiale Forte, Urinovet na zmianę z zakwaszaczem moczu i Renalvet. Za miesiąc powtórka badań krwi i moczu, jeśli wyniki się poprawią, będzie chciał oczyścić jej zęby, które podejrzewa o podtruwanie nerek i wątroby.
Biję się z myślami, bo mocznik jest w normie, więc może to nie jest jeszcze PNN, ale jakieś pozostałości po infekcji bakteryjnej pęcherza? Parametry wątrobowe są chyba też w miarę dobre (szczególnie w porównaniu z tymi, które miała rok temu, jeszcze w schronisku), poza gamma-transferazą, ale ona wskazuje chyba raczej na problemy z woreczkiem - lamblie, pasożyty? Nasza rezydentka je miała, ale wyleczyliśmy ją zanim Kiwi do nas trafiła. Ogólnie kotka zachowywała się cały czas zupełnie normalnie, bawiła, jadła z apetytem, piła i wydalała tyle do zwykle - gdyby nie to kropelkowanie, niczego alarmującego byśmy nie zauważyli. Leczenie też znosi dzielnie, nie widzimy żadnych zmian w jej zachowaniu. Może jutro będziemy mieć jonogram, robiliśmy go w Sylwestra.
Wet jest otwarty na nasze pytania i sugestie, nie robi problemu, kiedy zgłaszamy wątpliwości (wzbudzone, m.in. przez lekturę licznych wątków na tym forum), tłumaczy, na bieżąco informuje o wynikach badań. Nie podoba nam się jednak, że przy każdej wizycie próbuje wcisnąć nerkową karmę RC, ale jesteśmy asertywni i już odpuścił. Niemniej zastanawiamy się, czy będzie w stanie spojrzeć na problem holistycznie, czy pójdzie po najmniejszej linii oporu - stąd moja prośba o Wasze cenne uwagi, za które z góry dziękuję.
Ostatnio edytowano Pon sty 02, 2017 18:22 przez
Serenissima, łącznie edytowano 1 raz