Dobre dusze,
od przeszło dwóch lat walcze wraz z moim 4-letnim kocurem z nawracającymi u niego problemami z układem moczowym. W dużym skrócie przebiegają tu trzy problemy jednocześnie - struwity oraz szczawiany wapnia samodzielnie oraz razem, dodatkowo dokładnie rok temu po nieudanej próbie leczenia wszelkimi antybiotykami, zrobiony został posiew, w którym wyszły pałeczki bakterii e. coli (enterobakterie gram-ujemne, szczep ++++ najbardziej oporny na antybiotyki, reagujący tylko na imipenem, meropenem, piperacylinę z tazobaktamem oraz tikarcylinę z kwasem klawulanowym) - to spowodowało silny stan zapalny, który nie był leczony, przez niewiedzę moją oraz weterynarzy, przez wiele miesięcy.
Obecnie wykonane ostatnio płukanie pęcherza usunęło problem nawrotu struwitów oraz szczawianów wapnia, ale stan zapalny nie ustępuje, pomimo końskich dawek wszelakich antybiotyków, stąd też podejrzewam nawrót bakterii e.coli, posiew właśnie robi się w laboratorium.
Niezależnie od wyników badań potrzebuje wskazówek pozwalającym zapobiec takim stanom, bo tu jeden problem nakręca drugi - stan zapalny sprzyja powstawaniu kryształów, a kryształy powodują zwiększoną częstotliwość lizania się kota, co z kolei prowadzi do wprowadzania do cewki bakterii wszelakich, łącznie z e. coli pochodzących z kału.
Czy ktoś może miał podobną sytuację, tj. przebiegające liniowo te 3 problemy: kryształy: struwity i/lub szczawiany z ostrym zapaleniem spowodowanym bakteriami z grupy enterobakterii? Dodam jeszcze, że w ciągu tych dwóch lat próbowane były różne diety, baterie różnych antybiotyków i innych leków aż w końcu ostatnio doszło do zabiegu i sytuacja zamiast sie polepszać, wydaje sie pogarszać. Kocur ewidentnie sie męczy i zaczyna brać sie pod uwage jego uśpienie... Będę wdzięczny za wszelkie odpowiedzi.