Kotki nerkowe.

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie maja 08, 2016 14:59 Kotki nerkowe.

Wczoraj czyli 7-5-2016 o godzinie 10:36 przestało bić serduszko mojego ukochanego Kotka.
Niestety ja tego dnia byłem Panem życia i śmierci i to ja musiałem podjąć tą najgorszą decyzję.
Kotek Filipek o którym piszę miał chore nerki.
Przygarnąłem go do domu 7 miesięcy temu ale dokarmianiem go z innymi Kocurkami kilka lat.
Filipek przychodził najrzadziej i bardziej po to żeby się przywitać.
Był Wspaniałym i przedobrym Kotkiem.
Ustępował innym Kocurkom miski i siedział z boku aż się najedzą , nie dlatego że się bał ale dlatego że
Kochał bardziej niż człowiek swoich Braciszków i Siostry.
O chorobie Filipka dowiedziałem się dopiero jak go przygarnąłem.
Filipek przychodził z jednym klapniętym uszkiem czasami raz na miesiąc a czasami i dwa miesiące Go nie widziałem.
Wziąłem go w momencie kiedy zobaczyłem ze nagle bardzo zmarniał ,wychudł i jest mocno zakatarzony.
I to był początek pięknego spotkania ze smutnym zakończeniem.
Kilku tzw.weterynarzy absolutnie nie potrafiło mu pomóc ani we właściwy sposób zdiagnozować choroby.
Z perspektywy czasu i wiedzy jaką nabyłem w tym czasie mam świadomość że była duża szansa żeby Kocurka uratować.
Kotek miał najprawdopodobniej nierozpoznaną infekcję która mogła się przyczynić do zmiany z ostrego na przewlekłe uszkodzenie nerek.Tak czy inaczej Kotka nie ma.
Dla wszystkich zmagających się z tą paskudną chorobą piszę żeby się nie poddawali i walczyli o swoje pociechy.
Podsumuje to w ten sposób - proszę znaleść dobrego weterynarza ,zdiagnozować problem (badania krwi ,usg,rtg)
W przypadku usunięcia przyczyny uszkodzenia ostrego nerek można Kocurka całkowicie wyleczyć,
Niestety przewlekłego zapalenia nie i jest postępujące.Mozna za to mocno przedłużyć życie kocurka przy odpowiedniej diecie i dobrym weterynarzu.
Sugestie- klinika w Warszawie dr.Neska- od tego zaczynajcie.
Nie sugerujcie się weterynarzami którzy nie dają szans na długie życie i sugerują uśpienie.
Dopóki Kocurek chodzi ,łasi się ,siusia do kuwety albo nawet obok,
to znaczy że chce żyć ,że ma świadomość i że da wam jeszcze wiele miłości i bezinteresownej dobroci.
Leki jakie podawałem niestety za późno to Azodyl i epo na czerwone krwinki - pod ścisłą kontrolą lekarza.
Przestrzegam żeby zlokalizować na początku choroby zródło -przyczynę która doprowadziła do choroby nerek a nie zaczynać od leczenia samych nerek.Wszystko z głową ,poczytać fora nerkowe ,zadzwonić do najlepszych klinik w Polsce(to nic nie kosztuje ) i Kochać dopóki jest na tym Świecie.
Kotek nie będzie narzekał ,wstawcie dietę z karmą Niren lub renal zależy od producenta,
Wybierzcie znającego się na rzeczy lekarza(podstawa).
boxing@vp.pl to e-mail do mnie.Mogę wiele zasugerowa gdyż bardzo walczyłem o Mojego Ukochanego Filipka.

Leon19771977

 
Posty: 1
Od: Sob maja 07, 2016 16:59

Post » Nie maja 08, 2016 19:14 Re: Kotki nerkowe.

Piękna historia ze smutnym zakończeniem. O zwierzaki trzeba walczyć do końca i trafić lub znależć dobrego weterynarza.Teraz pocieszaj się tym, że kotek już się nie męczy i w kocim niebie jest mu dobrze. Trzymaj się Krysia :(

krysia1234

 
Posty: 206
Od: Wto gru 29, 2015 17:33




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Zeeni i 61 gości