viewtopic.php?f=36&t=169305 Tutaj jest wątek Zuzanny, w sumie dzięki forum tak naprawdę zyskałam nadzieję i wiarę, że da się z tym żyć
Jest dość długi, niektóre posty bardzo paniczne - bo to moja Kochana przytulanka
. Dlatego w skrócie odpiszę na powyższe. Zuza w tym roku skończy 24 lata. Zatwardzenia ma od bardzo dawna, nie wiem ile. 5 lat? 6? Z racji, że jest to kot zupełnie nieobsługiwalny, nie byliśmy w stanie zbadać przyczyny. Dlatego kot się męczył (ale rzadziej niż podczas pnn), a my modliliśmy, żeby każda wizyta w kuwecie była jak najmniej bolesna. Po diagnozie Zuza dłuuuugo mało jadła - myślę, że na pewno pół roku. Najciekawsze jest to, że teraz mimo tego, że je dużo więcej, nic nie tyje
No może odrobinkę
Zuza cwaniara nie da sobie zmieszać karmy. Jak dodam jej do jej ulubionej, trochę royala na przykład, nawet tylko łyżkę, to nie zje w ogóle. Takie nasienie
Nie wiem jak poziom mocznika - Zuza nie jest stricte leczona i kontrolowana - po prostu nie mamy takiej możliwości. Nie wiem jak kreatynina, jak ogólny stan nerek. Wiem tylko tyle, że czuje się dobrze
Nie wciśniesz Zuzi nawet sposobem - wyrzyga, leki wyślinia, a na siłę nie ma szans, nawet jakby sam Pudzianowski nam asystował