Kroplówki podskórne a wymioty

Przegrzebałam forum, ale nie znalazłam niczego, co by dotyczyło dokładnie mojej zagwozdki - zakładam więc osobny temat w nadziei, że może coś ktoś wie.
A więc mój Romek (o którym pisałam w wątku o nerkowcach dla początkujących) obecnie dostaje co jakiś czas kroplówki Ringer podskórnie. Miało to miejsce zaledwie kilka razy (dokładnie 5), odstępy 3-4 dniowe, jako że miewał różne nastroje i nie chciałam go maltretować. Bywają dni, gdzie przyjmuje wszystko godnie i ze spokojem (a jest tego sporo, bo nie tylko nerki są problemem ale i serce i tarczyca i trzustka) , a bywają takie, że jest na mnie wściekły i zestresowany, co jak już zauważyłam mocno mu nie służy.
Ale do rzeczy: pierwszą kroplówką jaką dostał jakieś 3 tyg temu był PWE w ilości ok 150ml. Druga też PWE ale już malutko bo 50ml (nie pozwolił na więcej).3 następne to był Ringer najpierw ok 180ml, potem ok 200ml i wczoraj ok 180ml na oko. To co mnie zaniepokoiło, to za każdym razem po tych kroplówkach wymiotował po około 5-10 godzinach. On generalnie przechodzi problemy z nerkami bez wymiotów, a jeśli się zdarzą, to dlatego, że pcham mu z rana w pośpiechu leki, co go stresuje. Dostaje już od ponad 2 tyg Famogast. Ogólnie tak czy owak jest kotem niemal niewymiotującym. Dlatego też, wymioty które się pojawiły mnie zdziwiły. Po tym pierwszym Ringerze, którego dostał ok 200ml ok 21 wieczorem, zwymiotował rano punkt 9. Następnego dnia dokładnie tak samo punkt 9.Potem po kolejnej kroplówce także zwymiotował rano a po wczorajszej zwymiotował w nocy ok 3-4.Nie wymiotuje jedzeniem a jakby wodnistą śliną, czasem z żółcią, zwykle jednak dość jasna barwa. Dodam, ze nie ma opcji, że nachłeptał się wody.Wymioty nie wpływają na jego samopoczucie, a w badaniach z 15.03 jonogram jak najbardziej ładny.
Co o tym sądzicie?? Czy to oznacza, że Ringer mu nie pasuje, czy że może za dużo mu podaję płynu na raz?Kicior waży ok 4,5 kg.
Z góry serdecznie dziękuję za jakieś pomysły.
A więc mój Romek (o którym pisałam w wątku o nerkowcach dla początkujących) obecnie dostaje co jakiś czas kroplówki Ringer podskórnie. Miało to miejsce zaledwie kilka razy (dokładnie 5), odstępy 3-4 dniowe, jako że miewał różne nastroje i nie chciałam go maltretować. Bywają dni, gdzie przyjmuje wszystko godnie i ze spokojem (a jest tego sporo, bo nie tylko nerki są problemem ale i serce i tarczyca i trzustka) , a bywają takie, że jest na mnie wściekły i zestresowany, co jak już zauważyłam mocno mu nie służy.
Ale do rzeczy: pierwszą kroplówką jaką dostał jakieś 3 tyg temu był PWE w ilości ok 150ml. Druga też PWE ale już malutko bo 50ml (nie pozwolił na więcej).3 następne to był Ringer najpierw ok 180ml, potem ok 200ml i wczoraj ok 180ml na oko. To co mnie zaniepokoiło, to za każdym razem po tych kroplówkach wymiotował po około 5-10 godzinach. On generalnie przechodzi problemy z nerkami bez wymiotów, a jeśli się zdarzą, to dlatego, że pcham mu z rana w pośpiechu leki, co go stresuje. Dostaje już od ponad 2 tyg Famogast. Ogólnie tak czy owak jest kotem niemal niewymiotującym. Dlatego też, wymioty które się pojawiły mnie zdziwiły. Po tym pierwszym Ringerze, którego dostał ok 200ml ok 21 wieczorem, zwymiotował rano punkt 9. Następnego dnia dokładnie tak samo punkt 9.Potem po kolejnej kroplówce także zwymiotował rano a po wczorajszej zwymiotował w nocy ok 3-4.Nie wymiotuje jedzeniem a jakby wodnistą śliną, czasem z żółcią, zwykle jednak dość jasna barwa. Dodam, ze nie ma opcji, że nachłeptał się wody.Wymioty nie wpływają na jego samopoczucie, a w badaniach z 15.03 jonogram jak najbardziej ładny.
Co o tym sądzicie?? Czy to oznacza, że Ringer mu nie pasuje, czy że może za dużo mu podaję płynu na raz?Kicior waży ok 4,5 kg.
Z góry serdecznie dziękuję za jakieś pomysły.