Strona 2 z 3

Re: Pomocy!!!Objawy neurologiczne?

PostNapisane: Czw lut 18, 2016 21:50
przez Kinnia
AniaRuszkowska pisze:Niestety poprawy brak,leki przeciwbolowe i przecizapalne nie pomagaja. Dzis kot ma konsultacje kardiologiczna i pomiar cisnienia. Do zrobienia zistal jeszcze tomograf lub rezonans co niestety wykracza poza moje mozliwosci finansowe. Wiec kot bedzie egzystowal badz bedzie rozwazana eutanazja.


8O

Re: Pomocy!!!Objawy neurologiczne?

PostNapisane: Pt lut 19, 2016 12:34
przez AniaRuszkowska
Byliśmy u kardiologa. Kot pod tym względem jest zdrowy. Została tylko tomografia bądź rezonans. Dzwoniłam i napisałam do paru prywatnych klinik z Łodzi i czekam na odpowiedz. Za tydzień mam jeszcze jedną konsultacje z innym weterynarzem i może coś poradzi. Może przesadziłam z tą eutanazją ale w zasadzie jestem pod kreską z powodów osobistych (duże nawarstwienie problemów akurat w tym miesiącu),nie wiem co myśleć,siedzę i wyje.Serce mi pęka,doszukuje się mojej winy w całej tej kociej chorobie :( Mam doła. Zrobię wszystko aby mu pomóc. Biedul całe dnie siedzi w kontenerku,wychodzi tylko do kuwety,je w kontenerze,na wszystko i wszystkich syczy,czasami wieczorami jak leże koło niego na podłodze to pomruczy :(

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Pt lut 19, 2016 19:11
przez anka1515
http://www.kazior5.com/choroby/ecuniculi.htm
przeczytajcie ten artykuł ,może coś .

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Sob lut 20, 2016 8:10
przez krysia1234
Witaj ANIU. To smutne co napisałaś o zdrowiu kotka. Człowiek jest czasem bezsilny wobec choroby i nic nie może zrobić. Wspieram cię duchowo w tych ciężkich chwilach

Re: Pomocy!!!Objawy neurologiczne?

PostNapisane: Sob lut 20, 2016 8:52
przez ASK@
Kinnia pisze:
AniaRuszkowska pisze:Niestety poprawy brak,leki przeciwbolowe i przecizapalne nie pomagaja. Dzis kot ma konsultacje kardiologiczna i pomiar cisnienia. Do zrobienia zistal jeszcze tomograf lub rezonans co niestety wykracza poza moje mozliwosci finansowe. Wiec kot bedzie egzystowal badz bedzie rozwazana eutanazja.


8O

A leki opiatowe (bunondol?) ? U nas sprawdziły się bardzo. U jednego kota apułka podawna była w iniekcji u innego podawana do pyska. Co 12 godzin potem 1x dziennie.
Fakt, nie każda lecznica obraca takowymi. Pogadaj z wetem.
https://imeds.pl/bunondol-0-3-mg-ml

Czasem p. bólowe typu tolfina, metacan... należy podawać cięgiem co 8-12 godzin by był skutek jako taki.
Takie życie w bólu to nie życie. Kotu trzeba pomóc choćby dając mu jako taki komfort. Jest rozdrażniony bo cierpi.
Kciuki :ok:

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Sob lut 20, 2016 12:48
przez AniaRuszkowska
Metacan ma podowany co dwanaście godzin już czwarty tydzień.

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Sob lut 20, 2016 13:06
przez ASK@
AniaRuszkowska pisze:Metacan ma podowany co dwanaście godzin już czwarty tydzień.

Więc może należy zmienić.
U moich nie pomaga metacan. Bardziej tolfina.
Poza tym nie na każdy ból powyższe leki są skuteczne.

A steryd?

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Sob lut 20, 2016 22:54
przez AniaRuszkowska
Właśnie ma wymiennie te leki,miał antybiotyki i właśnie teraz przejdziemy na sterydy.

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Sob lut 20, 2016 23:00
przez ASK@
AniaRuszkowska pisze:Właśnie ma wymiennie te leki,miał antybiotyki i właśnie teraz przejdziemy na sterydy.

Przy sterydzie tolfina nie jest wskazana.
Pogadaj o opiatach. Mało wetów bierze je pod uwagę ale warto. Nawet dorywczo. Gdybym nie widziała jak pomagają w cierpieniu to bym nie optowała za nimi.

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Nie lut 21, 2016 0:04
przez Kinnia
miałam kota i psa na syntetycznych opiatach - spełniły swa rolę, do tego mniej obciążają wątrobę, nerki, a przy okazji maja działanie przeciwzapalne
ogólnie dobrze tolerowane są - zarówno np. tramadol jak i buprenorfina

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Nie lut 21, 2016 15:23
przez kashucha
Trzymam kciuki za kotka, a Ty, Aniu, nie poddawaj się.

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Nie lut 21, 2016 21:55
przez magicmada
Dopiero teraz zobaczyłam wątek. U kogo w Łodzi konsultowałaś kota? Tomografii w Łodzi nie ma raczej sensu robić.
Podeślę wątek ruru- ten kot kojarzy mi się z przypadkiem Marlona, który egzystuje na sterydzie, bez niego nie jest w stanie się poruszać.

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Nie lut 21, 2016 22:03
przez ruru
tak, to przypomina Marlona,
Marlon bez sterydu, nie funkcjonuje,
przestaje chodzić, jest jak sparaliżowany, siusia pod siebie..
- dostaje małą dawkę sterydu, 1/4 tabletki i to sprawia,
że wraca w niego życie i staje się normalnym, rozbawionym kotem..
inne środki nie pomagały,
może opiaty by tez pomogły- ale nie były testowane

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Wto lut 23, 2016 14:57
przez kashucha
Aniu, jak tam dziś ma się kotek?

Re: Serce mi pęka..Sparaliżowany kot.

PostNapisane: Wto lut 23, 2016 19:21
przez krysia1234
ANIU . Jak tam kot po zmianie leków ? Trzymam kciuki za niego a tobie życzę dużo cierpliwości :1luvu: