Bezdomne i Sponiewierane Dymek i Maciuś chorzy na nerki :(
Napisane: Pon wrz 28, 2015 13:11Witajcie,
Dawno mnie nie było na forum, bo życie stawiało różne sytuacje którym musiałam stawić czoła. Nagla Śmierć mojej kochanej mamy. Śmierć Dropsia a potem Fosi
:(:( Nie było mnie tu, ale na swojej drodze spotykałam Koty, które karmię i pomagam ile tylko się da.
Maciuś.
Maciuś trafił do mnie na jedną nockę, bo wszedł dziewczynom do klatki sam, prosząc o pomoc by Go nie zostawiały. Kiedy do mnie przyjechał koło północy ledwo stał na łapkach. Chwiał się i dygotał do tego stopnia ze bałam się Go dotknąć by się nie rozsypał. Przeraźliwie chudy i brudny:( Wizyta lekarska wykazała chore nerki i silna anemię Przez 16 dni kiedy u mnie był codziennie kroplówki, zastrzyki i dieta dla nerkowców która jest kosztowna:( Konta udzieliła chwilowo Ebra. Po tych 16 dniach spędzonych u mnie ale raczej samotnie z uwagi na moją pracę ii kotkę rezydentkę ( złośliwa ) znalazł się cudowny DT u Justyny na Bielanach. Potem o wsparcie poprosiłam Fundacje Happy Animals.
Dymek.
Dymka spotkałam na podwórku mieszkania które wynajmowaliśmy i gdzie karmiłam koty od półtora roku. Chwycił za serce od razu. Przybiegał by się wtulić choć w nogę, udeptując przy tym trawę. Nie chciał jeść za bardzo chociaż chudy jak niteczka.On pragnął by Go głaskać i pobyć chwilę. każdego wieczora obiecywałam mu że znajdę mu Dom. Miał trafić do mnie do DT kiedy odeszła Fosia za TM , ale przybył Maciek wydawało by się bardziej chory i potrzebujący. Kiedy był u mnie Maciuś znalazłam pod sklepem kociątko.... Maciuś znalazł DT a Kociątko zostało u mnie. Ponieważ okazało się ze muszę się wyprowadzić z mieszkania w którym mieszkałam rozpaczliwie szukałam pomocy . Znalazłam. Fundacja happy Animals przyszła znów z pomocą dla Dymka by Go zabrać na DT. Kiedy łapałam Dymeczka dwa inne Szarusie się złapały i zostały wykastrowane i wypuszczone. Teraz One z inna kicią wysterylizowaną rezydują tam gdzie mieszkałam. Dokarmia je P. Agnieszka mieszkająca blisko a ja dostarczam wikt. Dymka udało się złapać ale i On ma chore nerki... Wyniki gorsze niż u Maciusia:(:( Potrzebujemy wsparcia na leczenie i nerkową dietę:(
Tutaj wydarzenia na FB
Dymek: https://www.facebook.com/events/758611624267390/
Maciuś :https://www.facebook.com/events/1598568880420333/
Pomocy:(
P
Dawno mnie nie było na forum, bo życie stawiało różne sytuacje którym musiałam stawić czoła. Nagla Śmierć mojej kochanej mamy. Śmierć Dropsia a potem Fosi
:(:( Nie było mnie tu, ale na swojej drodze spotykałam Koty, które karmię i pomagam ile tylko się da.Maciuś.
Maciuś trafił do mnie na jedną nockę, bo wszedł dziewczynom do klatki sam, prosząc o pomoc by Go nie zostawiały. Kiedy do mnie przyjechał koło północy ledwo stał na łapkach. Chwiał się i dygotał
do tego stopnia ze bałam się Go dotknąć by się nie rozsypał. Przeraźliwie chudy i brudny:( Wizyta lekarska wykazała chore nerki i silna anemię Przez 16 dni kiedy u mnie był codziennie kroplówki, zastrzyki i dieta dla nerkowców która jest kosztowna:( Konta udzieliła chwilowo Ebra. Po tych 16 dniach spędzonych u mnie ale raczej samotnie z uwagi na moją pracę ii kotkę rezydentkę ( złośliwa ) znalazł się cudowny DT u Justyny na Bielanach. Potem o wsparcie poprosiłam Fundacje Happy Animals.Dymek.
Dymka spotkałam na podwórku mieszkania które wynajmowaliśmy i gdzie karmiłam koty od półtora roku. Chwycił za serce od razu. Przybiegał by się wtulić choć w nogę, udeptując przy tym trawę. Nie chciał jeść za bardzo chociaż chudy jak niteczka.On pragnął by Go głaskać i pobyć chwilę. każdego wieczora obiecywałam mu że znajdę mu Dom. Miał trafić do mnie do DT kiedy odeszła Fosia za TM , ale przybył Maciek wydawało by się bardziej chory i potrzebujący. Kiedy był u mnie Maciuś znalazłam pod sklepem kociątko.... Maciuś znalazł DT a Kociątko zostało u mnie. Ponieważ okazało się ze muszę się wyprowadzić z mieszkania w którym mieszkałam rozpaczliwie szukałam pomocy . Znalazłam. Fundacja happy Animals przyszła znów z pomocą dla Dymka by Go zabrać na DT. Kiedy łapałam Dymeczka dwa inne Szarusie się złapały i zostały wykastrowane i wypuszczone. Teraz One z inna kicią wysterylizowaną rezydują tam gdzie mieszkałam. Dokarmia je P. Agnieszka mieszkająca blisko a ja dostarczam wikt. Dymka udało się złapać ale i On ma chore nerki... Wyniki gorsze niż u Maciusia
:(:( Potrzebujemy wsparcia na leczenie i nerkową dietę:(Tutaj wydarzenia na FB
Dymek: https://www.facebook.com/events/758611624267390/
Maciuś :https://www.facebook.com/events/1598568880420333/
Pomocy:(
P
