Strona 34 z 35

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Pon sie 31, 2015 14:37
przez lukrecja K
Witaj Miłko :D
Napisałam Ci 3 wiadomości na pw,ale chyba nie poszły? Tzn pisałam w ndz i dziś
Czy możesz podać mi na pw swój e-mail?


Pozdrawiam serdecznie was wszystkich

Lukrecja z Cezarkiem

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Pon sie 31, 2015 17:32
przez Miłka_L
Hej Lukrecjo :)

Nie doszły wiadomości. Już wysyłam na pw adres e-mail.

Pozdrawiam serdecznie :)

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Pt wrz 04, 2015 9:04
przez Satirra
Co tam u Tamisia?
Mam nadzieję, że brak wiadomości oznacza poprawę :-)

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Pt wrz 04, 2015 16:02
przez Miłka_L
Cześć Satirro, miło mi , że pytasz :)

W środę Tamiś miał wizytę kontrolną.

Został pobrany mocz do ogólnego badania i na posiew.

Wynik z badania ogólnego ma bardzo dobry. Nic już nie wskazuje na stan zapalny. Nie ma leukocytów ( 0-2 w p/w ). Jest czysto. To juz drugie z kolei badanie, gdzie jest wszystko w porządku. Posiew wyszedł jałowy. Również drugi raz z rzędu posiew jest jałowy. Powtórzymy po raz czwarty po zakończeniu leczenia.

Tamiś miał również robione USG pęcherza. Pęcherz już jest bardziej obkurczony. Sciana pęcherza minimalnie tylko pogrubiona. Jest postęp w leczeniu, ale mimo tego nadal będzie kontynuowane leczenie.Odstawiony został steryd. Wczoraj dostał ostatnią dawkę sterydu.

Natomiast nadal, co drugi dzień będzie miał podawaną w zastrzyku Feldene. Lekarz jak na razie nie chce jej jeszcze odstawić. Opróćz tego podajemy Metronidazol i Summamed, plus suplementy na regenerację wyściólki pęcherza i lek ziołowy Shiligton, czyli wszystko to, co brał dotychczas.

Jeżeli chodzi o samopoczucie kocurka, to jest zdecydowana poprawa, ale nadal posikuje. Oddaje trochę wiecej moczu niż przez rozpoczęciem leczenia, ale po kilkanascie razy w ciągu dnia.
Lekarz powiedział, że może on tak się tez przyzwyczaił, że siusia po troszeczku. Według mnie, nadal musi cos go boleć, bo Tamiśiowi zdarzy się załatwić na nasze rzeczy, np na męża spodnie.

W sumie, to wet powiedział, ze poprawa następuje powoli, ale efekty są.

Kupki od kilku dni są ja grubsze, chociaż dzisiaj zrobił cieńką. Jest to efekt ucisku pełnego pęcherza na jelita.

Nadal jest wyłącznie na karmie mokrej ( barf i puszki ) Zauwazyłam, ze pije wodę, ale głownie rano. Zaprzestałam dopajania strzykawką, bo Tamino się stresował, wykecąl głowę. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale na razie z tego zrezygnowałam? Wodę dolewam do jedzenia.

Morfologię z rozmazem powtórzymy po odstawieniu sterydu i odczekaniu 7 dni. Wtedy będziemy wiedzieć, czy podwyższona leukocytoza była wynikiem podawanego leku.

Tamiś przez tydzien przybrał na wadze 15dag :) i to jest pocieszające, że zaczął więcej i chętniej jeść.

Widac po nim, że czuje sie bardzo dobrze, bo zaczyna psocić :)

Myślę, że trzeba dać jeszcze czas niektórym preparatom, aby zadziałaly .

Pozdrawiam serdecznie:)

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Pt wrz 04, 2015 20:32
przez Satirra
Miłko,

to bardzo dobre wiadomości, cieszę się :D

Mokre jedzenie, w tym barf, na pewno pomoże mu powrócić do dawnej wagi i będzie już tylko coraz lepiej.
Ja nie jestem zwolenniczką siłowych rozwiązań, jeśli da się osiągnąć ten sam efekt sposobem. Dodatkowa woda w jedzeniu powinna być wystarczająca :)

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Nie wrz 06, 2015 15:53
przez Miłka_L
Satirro :) ja nawet już czuję w rekach jak biorę Tamisia na ręce, ze kotek robi się cięższy, ale sporo ma do nadrobienia. Schudł 2 kg

W środę ponownie go zważymy u weta, bo mamy wizytę kontrolną.

Jeszcze przed nami jest sporo do zrobienia, a raczej leczenia.

Nie wiem, czy Tamiś jest już tak zestresowany podawaniem leków, bo jak bierze się go na ręce, to czasami samoistnie popuści mocz? Chociaż zachowanie jego nie wskazuje, aby był zestresowany. Lekarz, który go prowadzi tez stwierdził, że nie wyglada na zestresowanego kota.

Niemniej jednak nadal jest problem z siusianiem. Najważniejsze, że siusia.

Bierze uspokajacze, ale tylko te naturalne. Może na niego nie działają?

Napisałam do ryśki z forum, spróbuję jeszcze z esencjami dr Bacha. Moze Tamisiowi pomogą.

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Nie wrz 06, 2015 16:51
przez Satirra
Niestety te "naturalne" nie działają na wszystkie koty. Czasami jest to zwyczajnie za mało. Czy próbowałaś już się konsultować z jakimś behawiorystą?
Myślę, że wizyta behawiorysty może się okazać kluczowa w leczeniu. Dobry behawiorysta mógłby też dobrać leczenie pod kątem łagodzenia stresu.
Może sam fakt, że jeszcze tyle leków ma podawanych źle wpływa na jego psychikę. Czy podajecie jakieś smakołyki w nagrodę po tych zabiegach?

Na zadziałanie kropli Bacha trzeba czasami i 2 miesiące poczekać, żeby wiedzieć czy coś pomogło czy nie. Mam nadzieję, że będą działać. Ja podawałam przez miesiąc kotce na "wyluzowanie i odwagę", ale u nas nie było jakichś spektakularnych efektów. Ja podawałam na łyżeczce z odrobiną gerberka, bo tak było najchętniej jedzone. Moja kotka nie pije sama wody, a bałam się dodawać do porcji jedzenia, żeby kocur przypadkiem nie podjadł.

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Śro wrz 09, 2015 10:09
przez Miłka_L
Co do behawiorysty, to nie konsultowałam się jeszcze z żadnym. Po prostu nie znam żadnego , a w ciemno nie chcę ryzykować, bo to i pieniądze są niemałe na takie konsultacje.

Krople Bacha zamówiłam. Czekam na przesyłkę.

W sumie Tamiś jak się go obserwuje, to nie wygląda na kota zestresowanego, ale ma już doyć podawania jemu wszystkich leków i preparatów.
Wkłada się jemu do pysia, a kot ma tego dosyć. Potrafi popuścić mocz. Nie dużo, ale popuszcza i tez nie za każdym razem.
Smakołyki mam zawsze przygotowane, ale on juz ma tak serdecznie dosyć wkładania leków do pysia, że od razu ucieka, i nie chce nawet swoich ulubionych smakołyków :/

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Czw sty 31, 2019 13:54
przez kejciu
trafiłam na wątek bo od piątku mam podobny problem z moim kocurkiem - jak potoczyły się wasze losy ?

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Sob lut 02, 2019 17:25
przez Miłka_L
kejciu pisze:trafiłam na wątek bo od piątku mam podobny problem z moim kocurkiem - jak potoczyły się wasze losy ?


Trafiłam na bardzo fajnych wetów, a przede wszystkich na wspaniałego chirurga. Kocio miał zabieg. Chirurg zrobił coś w rodzaju przetoki. Także nic nie miał usuwanego, ani wycinanego. Chirurg podczas zabiegu sam sprawdził, dlaczego Tamiś nie może oddać moczu. Od wewnątrz cewnik wchodził, a z drugiej strony już nie. Powiedział nam, bo wyszedł w trakcie zabiegu, aby z nami porozmawiać, że zrobi przetokę, a kiedyś będzie można ponownie spróbować wszystko przywrócić, aby kocio siusiał normalnie przez prącie, ale skoro wszystko działa, to nie zamierzam ponownie męczyć kotka żadnym zabiegiem.

Wieczorem po zabiegu, Tamiś zrobił samodzielnie siusiu. Nasiusiał pół kuwety, aż wszystko pływało :) Bez krzyku, bez żadnego bólu. Od razu zaczął się bawić, zrobił się wesoły, i dostał "wilczego apetytu" :) Od tamtej pory, kocurek jest zdrów jak ryba :) Nie ma żadnych problemów zdrowotnych, a tym bardziej z oddawaniem moczu.
Zaraz po samym zabiegu, podeszliśmy z jeszcze niewybudzonym po zabiegu Tamisiem, do naszej wspaniałej pani doktor, która zmierzyła Tamisiowi gorączkę. Miał obnizoną, ale to normalna reakcja po zabiegu. Zaczęła kotka dogrzewać specjalną lampą. Zrobiła krótki zabieg laserem, który miał za zadanie zminimalizować ból po zabiegu.

Moja rada, szukać dobrych wetów, którzy są lekarzami z powołania i mają wiedzę. Nie opierać się wyłącznie na opinii jednego weta.

I co jeszcze mogę doradzić, to zrobić porządne USG jamy brzusznej kotkowi, na porządnym sprzęcie, najlepiej w klinice weterynaryjnej. Kliniki dysponują bardzo dobrym i nowoczesnym sprzętem. I też nie opierać się tylko na jednym wyniku, zrobić kolejny u innego lekarza. W przypadku Tamisia tak było. Jedna wetka zrobiła kilka badań USG i w opisie było, ze ściana pęcherza moczowego mocno pogrubiona. Inny lekarz robił USG na tym samym sprzęcie i nie było żadnej pogrubionej ściany. Wiem, że trochę to kosztuje, ale nasze kocurki traktujemy jak pełnoprawnych członków rodziny :)

Życzę powodzenia, mocno trzymam kciuki i proszę się odezwać, co z kocurkiem, czy jest poprawa, bo Tamiś walczył ponad pół roku.

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Nie lut 03, 2019 7:41
przez miszelina
Super, że Tamisiowi się poprawiło i to tak spektakularnie. Dawno nie było wieści, więc już się bałam najgorszego.
Mam nadzieje, że i kocurek kejciu trafi na dobrego weta.

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Nie lut 03, 2019 18:18
przez Miłka_L
Witaj Miszelinko :)

Tamiś teraz jest zdrowy. Od tamtej pory, a mijają trzy lata, nie było żadnego już problemu z pęcherzem. Zabieg bardzo mu pomógł i jak ręką odjął, problemy zniknęły. Po zabiegu nie brał już żadnych leków. Od razu zaczął oddawać mocz bez problemu i to duże ilości :) Po chorobie nie ma śladu. Nie chcę zapeszyć, ale tak jest.
Jak znajdę więcej czasu, to wstawię zdjęcie.

Co u Ciebie? Widzę, że zostały tylko dwa kocurki? O Drabiku wiem kiedy odszedł, ale Kikur?

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Nie lut 03, 2019 18:42
przez miszelina
Kikurowi pomogłam odejść w grudniu ubiegłego roku. Galopująca mocznica nie dała mu szans. Walczył dzielnie z niewydolnością nerek prawie 3 lata, ale niestety czuł się coraz gorzej, chudł, tracił apetyt, w pyszczku pojawiły się nadżerki. Nie miało sensu męczyć go dalej. Mimo codziennych kroplówek był tak odwodniony, że wetce z trudem udało się znaleźć żyłkę. Nic dziwnego, on prawie cały czas tylko pił i zaraz siusiał. Po czym znowu szedł do poidła i znowu do kuwety. Po kroplówce też od razu biegł do kuwety. Nerki już nic nie zatrzymywały.

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Nie lut 03, 2019 19:50
przez Miłka_L
Rozumiem Miszelino i współczuję :( ale lepiej ulżyć zwierzakowi w cierpieniu, niż miałby się męczyć, a zdrowia i tak by nie odzyskał. A jak pozostałe dwa kocurki się miewają?

Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

PostNapisane: Nie lut 03, 2019 20:00
przez miszelina
Miłka_L pisze:Rozumiem Miszelino i współczuję :( ale lepiej ulżyć zwierzakowi w cierpieniu, niż miałby się męczyć, a zdrowia i tak by nie odzyskał. A jak pozostałe dwa kocurki się miewają?

Pozostałe mają się dobrze, Aster już zapomniał, że kiedyś miał problemy z pęcherzem, ba, na stare lata zrobił się z niego miziak. A Felicjanek to już senior, w kwietniu skończy 12 lat. Ale nadal jest energicznym kotem, który umie pokazać, że on teraz rządzi.