Strona 33 z 68

Re: PILNE.pytanie o karmę odchudzjącą.Proszę o*rady w odchud

PostNapisane: Pon lip 09, 2018 14:26
przez Patmol
wiadoma sprawa, że pies lepszy jest i w ogóle :mrgreen: zgadzam się całkowicie

Re: PILNE.pytanie o karmę odchudzjącą.Proszę o*rady w odchud

PostNapisane: Pon lip 09, 2018 16:42
przez gatiko
Noszkurcze , taka jestem zła,że aż mi się szczekać odechcialo 8O
Co ja robię nie tak z tym odchudzaniem. :evil:

Re: PILNE.pytanie o karmę odchudzjącą.Proszę o*rady w odchud

PostNapisane: Śro lip 18, 2018 21:09
przez gatiko
Z ciekawości, czy jak sie odchudzamy, może zostawać mokre jedzenie na noc ? W sumie to i tak niewiele zjedzone,ale jednak...
Dzisiaj apetyty marne. Kić na diecie , ma suche w malutkich ilościach , Power niskowęglowy. No jakoś nie bardzo ma chęć go jeść. Je,ale bez szału. Martwię się, bo powinien mokre choćby,a on jakoś tak ... nie bardzo.

Przerąbane, bo kicia jak juz pisalam, lubi podjadać po deczku, co jakiś czas (suche). A jak ja wychodzę na pół dnia, to mają mokre do dyspozycji i ... nie zmienilo się od powyższych wiadomości, czyli - liźnięte.
Ja po prostu oszaleję kiedyś. Serio :cry:

Re: PILNE.pytanie o karmę odchudzjącą.Proszę o*rady w odchud

PostNapisane: Nie sie 12, 2018 10:12
przez gatiko
My się odchudzamy,ale ja sobie nie radzę. NIE spada waga. Daję mniej jedzenia, wydzielam , no nie zawsze pora posiłku taka sama, bo nie mam takiej możliwości .
Suche , tylko Power Meadowland. ( akurat się skończyło i lekko się opóźnia dostawa, więc daję Purizon,ale to od wczoraj ), z niskimi węglami. No i mokre, też nie jakieś duże dawki.
Na Barfie wyczytałam,że chłopak podawał Power 50% tego co się powinno (wg wagi jaką chciał osiągnąć ) i 50 % mokrego
No niby tak podaję,ale dalej w czarnej doopie jestem :evil:
Przecież te dawki są okrojone... na "chudego" kotka. Wydawało mi się,że ( na oko i na macanego), jest lepiej, że schudł. Ja na wagę,a tu doopa :twisted:
50% suchego je ( od wagi jaką chcę osiągnąć ) i mokrego to nawet nie 50 % ...

Pewnie też robię błąd, bo zostawiam na noc mokre... może tak jest ze 30 gr góra. No bo jak za dnia, mało zje...
Może powinnam na noc całkiem zabierać jedzenie ?

Przed 6, ostatnimi czasy, kicia wchodzi na mnie, mizia mnie, gada do mnie, przytula się,a jak reaguję i chcę ją przytulić, to gada i idzie, dając mi znak,że jeść by pasowało dać :) No tak, zawsze miała dostęp do jedzenia,a teraz ona bidna też ma zabrane, żeby kicio nie częstował się nadprogramowo. :strach:

Re: My się odchudzamy ... POMOCY ...

PostNapisane: Wto wrz 04, 2018 23:28
przez klaudiafj
A nie można po prostu zabrac chrupek i karmic tylko mokrym? Chrupki jako smakolyk czasem.
Tez zalezy jakie mokre, bo wiele karm to same zboża.
Od biedy karma light? I ruch jakis.
Mądrze się a mój tez nie chudnie ;) ale my sie nie staramy odchudzac :)

Re: My się odchudzamy ... POMOCY ...

PostNapisane: Śro wrz 05, 2018 7:01
przez Patmol
a czy nie jest tak, że jak wydzielasz i pilnujesz, to one jednak więcej jedzą ?, no bo lepiej jeśc na zapas jak dają, zabierają i pilnują

a ja :oops: nie pamietam dlaczego własciwie tego kota odchudzasz :oops:
z kotami pewnie tak jak z ludźmi, jedni sa grubi, a drudzy chudzi, niezależnie od tego ile jedzą

u mnie dwa czarne koty są bardzo ciężkie, chociaz moim zdaniem nie są grube wizualnie ( ale to moje zdanie 8) ) a np Zorro, taki burasek, jest jak szczypiorek -szczupły i lekki jak piórko
a wszystkie jedzą razem, ile chcą, wiec każdy kot je ile uważa -obecnie daje im wszystkim jeść zasadniczo dwa razy dziennie, tylko że surowe mięso

Zorro jest najmniej zainteresowany jedzeniem, jak jest czas jedzenia, cos tam poskubie, i jest najbardziej zainteresowany brykaniem przez pozostałącześć czasu 8) ma przerażające pomysły, chociaz to kocurek obecnie ok 4-5 letni. Inne koty śpią, leżą, myślą, a ten kombinuje. Od jego pomysłów kiedyś osiwieję, ale to pewnie zapewnia mu szczupłość. A ta szczupłość ratuje mu życie, przy jego szalonych pomysłach.

kiedyś jak karmiłam chrupkami, i chrupki stały cały czas, to mam wrażenie że koty były wizualnie grubsze, niż teraz, ale lżejsze
nie ważyłam ich jednak, więc może to być subiektywne tylko odczucie

Re: My się odchudzamy ... POMOCY ...

PostNapisane: Śro wrz 05, 2018 9:02
przez klaudiafj
Zgadzam się z pierwszym akapitem Patmol (z resztą tez ;) ) Ja wydzielam chrupki i mam wrażenie, że Kubi się nimi opycha na siłę, bo wie że mu zabiorę. On wciągnie ile się da. Na siłę i bedzie wył o jeszcze jak by byl uzalezniony. A o mokre czy mieso nie ma takiego dramatu. Moim zdaniem nie powinno sie odchudzac przez zabieranie jedzenia ale przez danie w to miejsce czegos.zdrowszego. Jak sie zabiera nagle polowe porcji i czlowiekowi i kotu to to budzi tylko frustracje i wiekszy głód. Wg nowoczesnych metod ochudzania trzeba jesc zeby schudnac. Może filetowki by poszly w ruch?

Re: Phaleonopsis storczyk a kotki - bezpieczny ?

PostNapisane: Wto paź 16, 2018 17:58
przez gatiko
Storczyk Phaleonopsis
tak przynajmniej widnieje na info przy kwiatku. Czy jest bezpieczny, przy podgryzających kotkach ? Dostałam ( dzisiaj ) w prezencie, duży, piekny... i stoi w łazience, bo nie wiem co robić...

Re: Phaleonopsis storczyk a kotki - bezpieczny ?

PostNapisane: Wto paź 16, 2018 17:59
przez Kazia
Mój stoi tam, gdzie koty nie wchodzą bez kontroli, i cały czas na czyichś oczach.
O ile mi wiadomo, storczyk jest trujący dla kotów.

Re: Phaleonopsis storczyk a kotki - bezpieczny ?

PostNapisane: Wto paź 16, 2018 18:00
przez gatiko
Sto lat mnie nie było na watku. Zaraz poczytam :oops: Ino,ze z pisaniem letki lipton, bo mi klawiatura siadla. 8O

Re: Phaleonopsis storczyk a kotki - bezpieczny ?

PostNapisane: Wto paź 16, 2018 18:02
przez gatiko
Kazia pisze:Mój stoi tam, gdzie koty nie wchodzą bez kontroli, i cały czas na czyichś oczach.
O ile mi wiadomo, storczyk jest trujący dla kotów.

No wlasnie szukam i czytam mocno sprzeczne info. Jedni tak, inni siak. I znowu,ze ta odmiana niby ok. Akurat znalazłam stronkę, gdzie "kotolubni" mają cale kolekcje storczyków i koteły podgryzają... eeech.... :roll:

Re: Phaleonopsis storczyk a kotki - bezpieczny ?

PostNapisane: Wto paź 16, 2018 22:24
przez dalia
Phalaenopsisów mam od groma i żaden kot nie rusza, mimo, że większość z nich ma miękkie liście, więc teoretycznie atrakcyjne do podgryzania.
Najlepiej postawić i poobserwować.

Re: Phaleonopsis storczyk a kotki - bezpieczny ?

PostNapisane: Śro paź 17, 2018 8:16
przez gatiko
Dzieki kochana. Moja kicia uwielbia podgryzac , to na bank.
Kurcze, nie wiem co poczac. \kwiatek stoi jak za kare w lazience od wczoraj. Nie mam jak usadowic go na wysokościach.

Re: Phaleonopsis storczyk a kotki - bezpieczny ?

PostNapisane: Śro paź 17, 2018 10:07
przez gatiko

Re: Phaleonopsis storczyk a kotki - bezpieczny ?

PostNapisane: Śro paź 17, 2018 16:41
przez dalia
gatiko pisze:Dzieki kochana. Moja kicia uwielbia podgryzac , to na bank.
Kurcze, nie wiem co poczac. \kwiatek stoi jak za kare w lazience od wczoraj. Nie mam jak usadowic go na wysokościach.

moje też kwiaty podgryzają, dlatego mam tylko phal. - ich nie ruszają.
Postaw w miejscu dostępnym dla kotów i obserwuj, jedyny sposób by się przekonać czy go ruszą