My się odchudzamy,ale ja sobie nie radzę. NIE spada waga. Daję mniej jedzenia, wydzielam , no nie zawsze pora posiłku taka sama, bo nie mam takiej możliwości .
Suche , tylko Power Meadowland. ( akurat się skończyło i lekko się opóźnia dostawa, więc daję Purizon,ale to od wczoraj ), z niskimi węglami. No i mokre, też nie jakieś duże dawki.
Na Barfie wyczytałam,że chłopak podawał Power 50% tego co się powinno (wg wagi jaką chciał osiągnąć ) i 50 % mokrego
No niby tak podaję,ale dalej w czarnej doopie jestem
Przecież te dawki są okrojone... na "chudego" kotka. Wydawało mi się,że ( na oko i na macanego), jest lepiej, że schudł. Ja na wagę,a tu doopa
50% suchego je ( od wagi jaką chcę osiągnąć ) i mokrego to nawet nie 50 % ...
Pewnie też robię błąd, bo zostawiam na noc mokre... może tak jest ze 30 gr góra. No bo jak za dnia, mało zje...
Może powinnam na noc całkiem zabierać jedzenie ?
Przed 6, ostatnimi czasy, kicia wchodzi na mnie, mizia mnie, gada do mnie, przytula się,a jak reaguję i chcę ją przytulić, to gada i idzie, dając mi znak,że jeść by pasowało dać
No tak, zawsze miała dostęp do jedzenia,a teraz ona bidna też ma zabrane, żeby kicio nie częstował się nadprogramowo.