fili pisze:No niestety, moja kotka popada w anoreksję:(
Nie wiem czy dzieje się tak jako skutek uboczny leku na nadczynność tarczycy, czy na skutek podwyższonego mocznika, czy też infekcji układu moczowego (leczonej antybiotykiem).
Do tego mamy trochę podwyższony fosfor i wypada już go zacząć wyłapywać.
Nie dostaje karmy dla nerkowców, bo przez nadczynność tarczycy schudła mocno i obawiam się, że na karmie nerkowej schudłaby jeszcze bardziej.
Casica - a jaka to karma? Może jakimś cudem kotce by podpasowała? Może na zasadzie, że to coś nowego?
Jo&Ann - współczuję straty kocurka
Dawaj to co lubi i chętnie je. Ja karmię koty wyłącznie mięsem. Gdy mój pierwszy kot zachorował na pnn, próbowałam karmić go specjalistyczną karmą, ale po 3 misiącach się poddałam bo uznałam, że to bez sensu. Jedyne co osiągnęłam to nasz wspólny stres. Później już, gdy zwrócono mi rozum i się opamiętałam, jadł normalnie, szybko nadrobił wagę, nie stresował się, dożył swoich dni jako kot szczęśliwy, a to przecież najważniejsze. Na pnn chorował 4 lata. Kot nerkowy ma jeść, to jest absolutnie najważniejsze! Suchą karmę bym odstawiła albo znacząco ograniczyła bo odwodnionego i tak kota, dodatkowo odwadnia.
Mój Ignaś, lat 21 skończone, ma nadczynność tarczycy jak większość starych kotów, owszem schudł, ale apetyt ma zabójczy (poza epizodami, ale niestety ma kłopoty z wypróżnieniem, które na wszystko rzutują). Nie zmieniłam mu diety - wołowina, zresztą on sobie żadnych zmian nie życzy.
Tak więc nie przejmuj sie, niech kot je co chce i lubi.
edit: zupełnie zapomniałam o tym, że dwa razy w tygodniu (minimum) podaję kotom "rosołek"
viewtopic.php?p=11231619#p11231619Spróbuj, jeśli kotce zasmakuje, to jest to dobra dieta dla nerkowca