anka1515 pisze:PupiA przykro ale ty tylko mozesz podjąć decyzje co do dalszej walki
Czy ta śledziona da radę czy ciąć
Spotkałam się z kotami z nowotworem w pyszczku tez pod językiem
I podejrzewam ze jeden jeszcze po operacji żyje
Ja jeździłam do wet z nieswoja przeszło 18 letnia dostawała leki rana była przemywania chyba wagotylem po tym nie krwawiła karmiłam strzykawka i przemywałam
U Ketuni kici powypadkowej tez lala się krew z pysia ale była chora wątroba nerki sikała krwią
Dostala krew
Jeździliśmy na zastrzyki z jadu tarantuli jakiś czas było dobrze sama jadła do końca
Lekarka powiedziała, że może usunąć narośl ale trzeba brać pod uwagę,że są lub będą przerzuty.
Zastanawia mnie skąd te strzepy były w nocnym krwotoku, skoro lekarka twierdzi, że to język krwawił.
Kot jest jeszcze z nami. Próbował jeść sam. Całe popołudnie chodził do miski. Niestety dużo wysiłku a mało skutku...
denerwowal się.. było widać. W konsekwencji mimo protestów dostał jeść strzykawką.
Wypił duża ilość wody, czego nie robił od tygodni.
Dostał lek przeciwbólowy. Może dlatego