» Wto maja 02, 2017 21:28
Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze
Cześć,
Mam problem z kotem. Zwierzak ma niecałe trzy lata i ostatnio (na przełomie powiedzmy ostatnich 10 dni) bardzo zmniejszył się mu apetyt. Mówimy o kocie, który jeszcze jakiś czas temu potrafił wychłeptać mi z miski ciasto na placki bananowe albo porwać z deski plaster pomarańczy, a poza tym normalnie wsuwać jakąkolwiek karmę, która znalazła się w miseczce. Poza tym, kot ostatnimi czasy sporo pije i trochę schudł (dwa tygodnie temu na kontroli u weta ważył 6.6kg, dzisiaj waga w domu wskazała 6.2kg - ale jako że to dwa urządzenia, to różnica może być minimalnie większa lub mniejsza).
Jako że w zeszłym miesiącu pożegnaliśmy pokonanego przez PNN starszego kota, oczywiście natychmiast wpadłam w panikę, że szykuje się powtórka. Ale z drugiej strony, objawy są dla mnie niejednoznaczne, a że koteł jest dość wiotki psychicznie, obawiam się, że jak go teraz zaciągnę do weta, to wpędzę go w jakąś chorobę na tle nerwowym, nawet jeśli na razie wszystko jest okej.
Podsumowując, objawy są takie: zmniejszony apetyt (trochę chrupek plus sosik z mokrego dziennie, widać też dużo mniejsze zainteresowanie jedzeniem w zachowaniu, stracił zainteresowanie smakołykami), kot dużo pije (na oko 100-150ml, wiem, że jak na jego wagę to nie są jakieś ogromne ilości, ale wcześniej pił mniej) i trochę schudł. Nie wymiotuje, codziennie w kuwecie jest jedynka, dwójka co 1-3 dni.
Dodatkowo ostatnio trochę było zamieszania w życiu koteła, bo odszedł starszy kot, zamieszkał z nami młodszy, a ja też nierozsądnie trochę mu zamieszałam z karmami, dając kilka różnych, pomieszanych ze sobą. Powystawiałam mu też wodę w różnych miejscach domu, co by więcej pił, no i to robi faktycznie, nie martwiłabym się, gdyby nie ten spadek apetytu.
Co robić? Biec do weta? Obserwować? Przy starym kocie za późno zorientowałam się, że coś się dzieje, nie chcę by kolejny kot cierpiał przez moje zaniedbanie. Z drugiej strony, dostatecznie stresów miał ostatnio w życiu, nie chcę mu jeszcze do tego dokładać wyprawy do lekarza.