Dzień dobry,
poczytałam kilkadziesiąt ostatnich stron i widzę, że posiadacie tu duże doświadczenie i wiedzę. My chyba przegrywamy walkę
Chciałam was zapytać jak radzicie sobie z podawaniem kiciom takich rzeczy jak alugastrin strzykawką, czy dopajanie? Mojej Pchelce nic nie idzie podać, ona toczy takie boje, próba podawania Negrokrilu do pyszczka to udręka dla niej i dla nas podających. Ona gryzie, wydaje potworne odgłosy a potem wymęczona odsypia stres
Zalecono mi ją dopajać 100 ml dziennie strzykawką, do tego 3x alugastrin, ja nie wiem jak mam to robić
Może macie jakieś wypróbowane przez siebie sposoby? A drugi temat, który u nas kuleje to jedzenie. Wiadomo przy pnn mało co chcą te nasze niejadki jeść (zakładałam nawet wątek o moim niejadku) U nas nie idą żadne renalowe, od 2 dni nawet whiskas śmieciowy który jako jedyny jeszcze szedł. Jedyne co ona jeszcze zjada to surowa albo spażona wołowina, ale sama bez niczego. Weci mnie straszą że wykończe jej tą wołowiną nerki. Karmi tu ktoś surowym jakiś czas juź może swojego? Faktycznie surowe wołowe dobije nerki? Obecnie mocznik był badany 8 dni temu i spadł z 220 na 169 mg/dl, miesiąc czasu byla na dożylnych i podskórnych, bo bez nich zaraz mamy wymioty. Wasze często wymiotują? Dziś zwymiotowała po 5 dniach przerwy, ale taki metaliczny zapach był tych wymiotów jakby. Raptem drugi dzień jesteśmy bez wlewów, bo mamy dopajać strzykawką, ale ona nie daje przy sobie nic zrobić
Pozdrawiamy z Pchełką wszystkie chore kicie, dużo zdrówka dla was.