Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro lut 15, 2017 10:17 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Sam brunatny kolor moczu to sygnał do pilnej wizyty u weta. To prawdopodobnie infekcja dróg moczowych, zazwyczaj pęcherza, ale teraz mogła się rozszerzyć i na nerki. Konieczne są badania moczu z posiewem i dobór antybiotyku na podstawie antybiogramu. Takie infekcje mogą spowodować pnn

Poza moczem zbadaj krew: morfologię, profil nerkowy i wątrobowy oraz przynajmniej wapń i fosfor
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro lut 15, 2017 12:26 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Madie - krew na CZCZO!!!!!!! 6 godzin obowiązkowo a najlepiej 8 bo czasami wychodzi krew lipemiczna i wyniki mogą być zafałszowane, szkoda i kota i Twoich pieniędzy.

Pozdrawiam

atena-olimpia

 
Posty: 97
Od: Śro sty 18, 2012 18:04

Post » Śro lut 15, 2017 20:08 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Dziś nie dałam rady rano. Więc o 24 schowam wszystkie miski i podjadę z nim na głodniaka.
'
taizu - ja tego nie napisałam bo uznałam to za oczywistosc. Radek 7 dni dostawał antybiotyk i furagine. Objetosc moczu i barwa wróciły do normy, teraz ten zapach "tylko".

Jutro robimy komplet badań. Dzięki dziewczyny za odpowiedzi.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 16, 2017 14:46 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Niestety nie poszło łatwo. Radek był odwodniony potwornie i nie daliśmy radę wkłuć się w żadną łapę. Został na noc w lecznicy. Rano dzwoniłam, krew ma być pobrana do godziny, za to udało im się mocz złapać...Biedak ma anemię i ma znacznie niższą temperaturę.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 16, 2017 22:51 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

U nas to nie nerki. To FIP. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 16, 2017 23:17 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Madie pisze:U nas to nie nerki. To FIP. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Boże, nie wierzę... skąd? dlaczego? Jak tak się mogło stać???
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lut 16, 2017 23:19 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Nie wiem :((((

Może stres związany z nowymi tymczasami i zmianą pokoju, może zmiana karmy, może moja nieustanna nieobecność w domu. Nie wiem. Już za późno. :(((
Serce mi pęka.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 16, 2017 23:22 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Jestem zszokowana i zdruzgotana. Brak mi słów.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 17, 2017 17:31 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Bardzo współczuję :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lut 17, 2017 21:59 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Napiszę to wszędzie gdzie umieściłam błędną (chociaż z wetem byliśmy przekonani) informację.

Radek na 99% nie ma FIPa. W nocy cos mi nie dawało spokoju i nad ranem postanowiłam jeszcze podjechać do kliniki obok siebie. Lepsze USG i natychmiastowa operacja. Płynem w otrzewnej był pomarańczowy mocz. Kamień uszkodził pęcherz. Ledwo, ledwo ale nam się udało. Radek po operacji odpoczywa.

Wszystko przed nami ale to nie FIP...
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 18, 2017 7:31 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Mocne :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob lut 18, 2017 10:29 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

:ok:
Tak właśnie się zastanawiałam, że brunatny czy cuchnący mocz to nie jest oznaka FIP :)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury


Post » Pt lut 24, 2017 23:19 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Witam na forum, pierwszy raz jako zarejestrowany użytkownik.

Liczę bardzo na podpowiedzi osób, które mają doświadczenie w postępowaniu z kotami nerkowymi.
Od kilkunastu lat mam koty, szczęśliwie bez większych problemów nerkowych.
Problem dotyczy kota wolno żyjącego , żeby nie mówić bezdomnego. Karmię go od chyba trzech lat. Nazwałam go Pele (cały czarny)
Rok temu nie było go przez tydzień i wrócił wyraźnie pogorszony, nie chciał jeść. Wzięłam go wówczas do domu, po pobraniu krwi okazało się , że kreatynina
jest 10,1 a mocznik ponad 400. Dziś już dokładnie nie pamiętam jakie leki wówczas były podawane, na pewno był płukany przez ponad tydzień i były leki homeopatyczne. Początkowo nie protestował, chętnie poddawał się wszystkim zabiegom kiedy poczuł się lepiej odmówił współpracy.
Nie chciał siedzieć w domu, wypuściłam go jak kreatynina zeszła poniżej trzech.
Przychodził na jedzenie widziałam go prawie codziennie, popisywał się jak szłam z psem, biegał, polował, wyglądał dobrze.

Przez ostatnie dwa miesiące (grudzień , styczeń) jadł mniej wydawało mi się, że chudnie, na noce przychodził do mnie domu, co wcześniej zdarzało się rzadko.
Ja miałam wówczas bardzo ciężko chorą mamę i nie mogłam poświęcić mu dużo czasu.
To tak napisałam dla ogólnego oglądu sytuacji.

12 lutego wrócił po dwóch nocach i dwóch dniach kiedy nie było go w pobliżu bloku, może był gdzieś zamknięty...
Zmęczony, wyziębiony 37*C. spał kilkanaście godzin, nie chciał nic jeść.

Następnego dnia wzięłam go do wetki (nie tej do której zwykle chodzę-ferie). Zrobiła mu morfologię, kreatynina i mocznik i AP miały być za kilka godzin.
Dostał synergal i tolfine.
Zjadł bardzo mało. Następnego dnia okazało się, że kreatynina jest 4,8 a mocznik 112. Dostał 250 nacl i glukozy 1:1, antybiotyk miał być jeszcze kilka dni i płukanie.
Kot praktycznie nie jadł i wydawał mi się coraz gorszy pomimo kroplówek.

Zapisałam go do dr Neski na 7marca - to był najbliższy termin, o usg do dr Marcińskiego na razie bez szans- urlop .
WRóciła moja wetka po urlopie i okazało się, że..
Po tygodniu płukania kreatynina wzrosła do 10,1 a mocznik do 489 kot słabiutki, oczka się zapadły, cały czas spał.

Wczoraj zwolniło się miejsce do dr Neski i pojechaliśmy.
Pele jakoś nabrał dużo wigoru, po gabinecie chodził i sie wdzięczył to ogólnie bardzo miły kot.
Doktor zrobiła mu usg : pęcherz moczowy duży, , ściana bez zmian, nie widać złogów, nerki asymetryczne, lewa mniejsza, miąższ obu nerek o silnej przebudowie przewlekłej, właściwie nie widoczne zróżnicowanie k-r, torebka nieregularna, ukm lekko poszerzony, obraz wskazuje na zaawansowane przewlekłe zapalenie nerek.
Wątroba z widocznym zapaleniem przewlekłym, lekko poszerzone przewody żółciowe, ściana pęcherzyka znacznie pogrubiała, na ścianie widoczne dwa uwypuklenia jak polipy. Okolica trzustki przebudowana przewlekle, widoczne drobne torbiele.

Strasznie długi ten post mi wychodzi...
Dostał ringera z mleczanami 120ml, pronefrę cerenię, enroxil, lotensin i i receptę na aranesp.

Wyniki badań z krwi i moczu napiszę później -teraz spróbuję mu dać może jakieś jedzenie - bo przez cały dzień zjadł może łyżeczkę miękkiego i może ze 20 chrupek intestinala.

grachagc

 
Posty: 3
Od: Pt lut 24, 2017 21:07

Post » Sob lut 25, 2017 2:39 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Zjadł sporą łyżeczkę tuńczyka....

Od dr Neski dostałam maila z wynikami:

erytrocyty 5,2 (5,0-10)
Hemoglobina ! 7,9 (9-15)
Hematokryt ! 25,3 (28-45)
MCV 48,7 (40-55)
MCH 15,2 (13-17)
MCHC 31,2 (30-36)
Płytki krwi 425 (180-550)
RDW-CV ! 22,80 (13,8-21,1)
Leukocyty 9,75 (6-11)
neutrofile 73% (50-75%)
7,9 (3,1-12,5)
limfocyty 19,4% (20-50%)
! 1,89 (1,3-7,5)
monocyty 4,7% (<4%)
! 0,46 (0,1-2,2)
eozynofile 2,2% ( <6% )
0,21 (0,1-2,2)
bazofile 0 ( 0-1%)
nieznaczna anizocytoza krwinek czerwonych


ALT ! 114 (<107)
ASPAT ! 64 (<44)
AP 13 (<107)
MOCZNIK ! 375 (25-70)
KREATYNINA ! 12,0 (0,6-1,8)
GLUKOZA 117 (100-130)
BIAŁKO 7,0 (6-8)
ALBUMINY 3,5 (2,7-3,9)
GLOBULINY 3,5 (2,5-5,5)
SÓD 360 (330-360)
POTAS ! 13,4 (16-22)
CHLORKI 399 (360-420)
FRUKTOZAMINA 289 ( < 390)
BILIRUBINA 0,22 (<0,4)
CHOLESTEROL 231 (77,4-201)
LDH 380 (161-1051)
WAPŃ 10,6 (3-6,8)
FOSFOR ! 12,7 (3,0-6,8)
MAGNEZ 3 (2,1-3,2)
Dehydrogenaza glutaminianowa 5 (<6)


TYROKSYNA ! 0,7 (1-3)
Przeraża :201461 mnie najbardziej ta kreatynina, zamiast spadać rośnie, dlaczego?

Nie przysłała mi jeszcze wyników badania moczu,
W dniu wizyty (Jechaliśmy samochodem prawie dwie godziny) był odmieniony na lepsze. Kilka razy jadł choć w niewielkich ilościach, dużo chodził.
Następnego dnia -już znacznie mniej. Dostał tego Ringera z mleczanami (120) i dostał nacl z glukozą chyba 100ml w sumie więcej niż miał zalecone....
dostał entroxil i cerenię (nie widziałam go wymiotującego).
Od dwóch dni dostaje też zastrzyki i granulki homeopatyczne.

Aranespu nie wykupiłam, prawdę mówiąc zmroziła mnie cena. Wydałam na niego już prawie połowę swoich miesięcznych dochodów no i po prostu mnie nie stać.
Może w następnym miesiącu...
Może jakoś inaczej troszkę podnieść tę ilość krwinek....
Dałam mu też pronefrę po tym niewielkim jedzeniu.
Całe szczęście, że jakoś bez większych szaleństw pozwala sobie te różne zabiegi robić...
Zastanawiam się czy glukoza to dobry sposób żeby go trochę odżywić gdy nie je...

No na dziś dosyć, :201461

Acha jeszcze napiszę jaką ma diagnozę: Zaostrzenie w przebiegu PChN, bez nadciśnienia tętniczego, anemia nieregeneratywna.




































0

















0

grachagc

 
Posty: 3
Od: Pt lut 24, 2017 21:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości