Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie kwi 22, 2018 1:27 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

jak czytasz wąt to widzisz ,ze trzeba pisac wyniki z normamí .wszystkie badania ,leki jakie dostaje ,kroplowki ,ile z czego ,waga futra

anka1515

 
Posty: 4067
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Sob maja 12, 2018 14:35 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Co za koszmarne ostatnie 2 tygodnie, szczegolnie tydzien majowy...
Pisalam juz o Dyziu, ktoremu utkwil kamien w moczowodzie - no to mamy c.d. historii :roll: Kamien wykryto w listopadzie. Przez bardzo dlugi czas nic sie nie ruszalo, tkwil ciagle w tym samym miejscu, mniej wiecej w polowie drogi. Wetka podejrzewala, ze moze jest wrosniety w sciane moczowodu. W koncu po paru miesiacach cos sie zmienilo i mozna bylo zobaczyc go w poblizu pecherza. Jakis czas temu wspomnialam, ze chyba przesunal sie blizej pecherza, ale wetka nie byla pewna. Jednak wg kolejnych USG nie bylo juz watpliwosci - kamien sie przesuwa i w pewnym momencie znalazl sie juz przy ujsciu do pecherza. Niestety, wetka wypatrzyla tez drugi kamien w moczowodzie (bardziej plaski) oraz dwa inne w nerce, ktore dopiero sie tworzą :(

We wtorek (1 maja) Dyzio od rana probowal sie wysikac. Bezskutecznie. Dluuuugo siedzial w kuwecie, ale nic nie robil. Szybki telefon do wetki. Na szczescie, mimo swieta, wetka jest na chwile w lecznicy (koty w szpitaliku). W drodze Dyzio troszeczke sie wysiusial, ale minimalnie. Po badaniu palpitacyjnym okazalo sie, ze wetka czuje zgrubienie w cewce, juz prawie przy samym koncu. USG pokazalo bardzo duzy, mocno wypelniony pecherz, a tego 1-szego kamienia nie bylo juz w moczowodzie widac, widoczny byl tylko ten drugi kamien. Udalo sie przeplukac cewke i cewnikiem przepchnac zlóg do pecherza. Pecherz zostal oprozniony - na oko mocz nie wygladal zle, wiec raczej dlugo nie zalegal w pecherzu. Po tym wszystkim powtorzono USG i w pecherzu pojawil sie kamien... Wetka zdecydowala o wszyciu cewnika i na nastepny dzien zorganizowala chirurga, poniewaz ona sama nie robi powazniejszych operacji.

Tak wiec w srode (2 maja) Dyzio mial operacje usuniecia kamienia z pecherza. Jak sie okazalo, byl to bardzo malutki kamyczek ok. 2mm. Po 3 dniach zdjeto cewnik. Przez 2 dni Dyzio mocno siusial z krwia, kropelkowal, ale kaluze byly konkretne. Przedwczoraj, po 9 dniach (czwartek, 10 maja) zdjeto szwy. Jednak cos mnie niepokoi, poniewaz wczoraj i dzisiaj Dyzio siusia bardzo malutko. Nie odwiedza zbyt czesto kuwety, ale porcje siuskow sa bardzo malutkie, a sam kot jest nie do konca sobą, duzo spi i jest malo aktywny jak na niego, slabiej tez je. Jest nadal na antybiotyku (dzisiaj ostatni dzien). Podaje mu No-spe. Boje sie, zeby znowu sie nie zatkal :(

Kilka dni po operacji wetka zrobila USG, bo Dyzio byl ogolnie w kiepskim stanie, lezal plackiem, sprawial wrazenie calego obolalego, nie chcial jesc, wymiotowal i mial rozwolnienie. Okazalo sie, ze kamienie zaczely schodzic i jest ich wiecej w tym moczowodzie niz przed operacją. Co robic, jesli sytuacja sie powtorzy? Przeciez nie bedziemy za kazdym razem otwierac mu pecherza :( Wetka wspomina o wyszyciu cewki... ale to jest bardzo powazny zabieg, obarczony wieloma komplikacjami i powiklaniami.
Poza tym, w okolicy trzustki jest jakis stan zapalny, wiec pobrano krew na Specyficzna lipaze trzustkową. Czekamy na wynik.

Usuniety kamien zostal wyslany do badania i prawie w calosci sklada sie z oksalatow (tylko 10% z fosforanow), czyli sa to nierozpuszczalne kamienie.
Bardzo pogorszyly mu sie wyniki moczu (jeszcze sprzed zatkania) - w moczu pojawilo sie duzo erytrocytow. Natomiast pH nie jest wcale za niskie, wynosi ok. 6,7.
Wapn we krwi (zarowno zwykly jak i zjonizowany) jest lekko podwyzszony. Wiem, ze jeszcze musimy zbadac przytarczyce, ale z tym badaniem jest troche problemow. Kreatynina juz od paru lat utrzymuje sie w gornej granicy lub jest lekko podwyzszona. Kiedys badalismy SDMA i ten parametr tez byl podwyzszony. Na USG te nerki wygladają tak sobie.

Wynik b. kamienia (IDEXX):
calculus Stone Analysis (Infrared spectrometry)
Number: 1 , Size: 2x2mm , Colour: beige , Surface: rough , Consistency: hard

Chemical composition (infrared spectroscopy):
* Main componentcalcium: oxalate monohydrate whewellite
Percentage >65%
* Minor componentcalcium: oxalate dihydrate weddelite
Percentage <25%
* 2. Minor componenttricalcium: phosphate whitlockite
Percentage10%

Uwagi:
1)Detection of calcium oxalate monohydrate by infrared spectroscopy

Formation conditions:
- hypercalcuria, hyperoxaluria, hypocitraturia
- mainly in acidic, but also in neutral or alkaline urine

Therapy and prophylaxis of recurrence:
- surgical
- therapy of the underlying disease that lead to hypercalcuria
- therapy of the concurrent urinary tract infection
- diet: low in calcium and sodium, rich in bulk material (meat, fish, animalfat, cereals)
- avoid or reduce milk and milk products, slaughter side products etc.
- vitamin B6 2-4 mg/kg p.o. every 1-2 days
- reduce vitamin C and vitamin D
- maybe alkalising urine: potassium citrate 150-300 mg/kg/day p.o.
- regular exercise, regular urination, maybe forced diuresis (not withfurosemide).


Wetka juz zamowila preparat z cytrynianem potasu i wit B6, ale nie wiem czy w przypadku Dyzia alkalizowanie moczu jest potrzebne. U niego te szczawiany moga nie wynikac ze zbyt niskiego pH, bo ten parametr wynosi prawie 7...

Ja sie psychicznie i fizycznie wykoncze. Z Dyziem zaczelo sie we wtorek (1 maja), a z drugim moim kotem-Kacprem caly poniedzialek (dzien wczesniej) jezdzilam po wetach i kardiologach, bo mial dusznosci :( Jak sie cos dzieje, to wszystko naraz :(

Poradzcie co robic z tymi szczawianami, co robic jak sie sytuacja powtorzy i kot znowu sie zatka? To sa kamienie, ktore schodza z nerek w roznym odstepie czasowym, w dodatku nierozpuszczalne :( Karma typu Urinary itp. nic tu nie da.

Kate23

 
Posty: 837
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 13, 2018 8:39 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

U mojej kotki pierwszym objawem pnn bylo ciagle picie, nawet herbaty ze szklanki jak stala na stole. Ale tez stracila wzrok w jednym oku - miala wylew do oka, przez co odkleila sie siatkowka. U 40% kotow z pnn wystepuje tez nadcisnienie, albo powstale na skutek niewydolnosci nerek, albo na odwrot - niewydolnosc pojawia sie z powodu nadcisnienia. Po pol roku stracila wzrok w drugim oku. Jadla swoja ulubiona rybe zmieszana z ipakitine i dodatkowo karme sucha RC renal select i special, select latwo jej bylo gryzc swymi starymi zebami bo to takie nadziewane paszteciki, nie chciala mokrej karmy renal. Duzo pila, ale i tak chodzilam za nia z miska z woda i chetnie popijala jak jej podstawialam gdy gdzies odpoczywala. Zmarla z powodu objawow neurologicznych (zespol przedsionkowy) w wieku 17 lat, po 2 latach leczenia niewydolnosci... Poza tym do konca niezle sie trzymala, byla radosna, przychodzila do mnie pougniatac lapkami kolana, pospac u mnie na brzuchu, byla chuda ale jadla - raz lepiej, raz gorzej, pila raz wiecej raz mniej. Tesknie za Nia...

Kocuszek

 
Posty: 1
Od: Sob maja 12, 2018 12:44

Post » Nie maja 13, 2018 9:31 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Kate23 pisze:Co za koszmarne ostatnie 2 tygodnie, szczegolnie tydzien majowy...
Pisalam juz o Dyziu, ktoremu utkwil kamien w moczowodzie - no to mamy c.d. historii :roll: Kamien wykryto w listopadzie. Przez bardzo dlugi czas nic sie nie ruszalo, tkwil ciagle w tym samym miejscu, mniej wiecej w polowie drogi. Wetka podejrzewala, ze moze jest wrosniety w sciane moczowodu. W koncu po paru miesiacach cos sie zmienilo i mozna bylo zobaczyc go w poblizu pecherza. Jakis czas temu wspomnialam, ze chyba przesunal sie blizej pecherza, ale wetka nie byla pewna. Jednak wg kolejnych USG nie bylo juz watpliwosci - kamien sie przesuwa i w pewnym momencie znalazl sie juz przy ujsciu do pecherza. Niestety, wetka wypatrzyla tez drugi kamien w moczowodzie (bardziej plaski) oraz dwa inne w nerce, ktore dopiero sie tworzą :(

We wtorek (1 maja) Dyzio od rana probowal sie wysikac. Bezskutecznie. Dluuuugo siedzial w kuwecie, ale nic nie robil. Szybki telefon do wetki. Na szczescie, mimo swieta, wetka jest na chwile w lecznicy (koty w szpitaliku). W drodze Dyzio troszeczke sie wysiusial, ale minimalnie. Po badaniu palpitacyjnym okazalo sie, ze wetka czuje zgrubienie w cewce, juz prawie przy samym koncu. USG pokazalo bardzo duzy, mocno wypelniony pecherz, a tego 1-szego kamienia nie bylo juz w moczowodzie widac, widoczny byl tylko ten drugi kamien. Udalo sie przeplukac cewke i cewnikiem przepchnac zlóg do pecherza. Pecherz zostal oprozniony - na oko mocz nie wygladal zle, wiec raczej dlugo nie zalegal w pecherzu. Po tym wszystkim powtorzono USG i w pecherzu pojawil sie kamien... Wetka zdecydowala o wszyciu cewnika i na nastepny dzien zorganizowala chirurga, poniewaz ona sama nie robi powazniejszych operacji.

Tak wiec w srode (2 maja) Dyzio mial operacje usuniecia kamienia z pecherza. Jak sie okazalo, byl to bardzo malutki kamyczek ok. 2mm. Po 3 dniach zdjeto cewnik. Przez 2 dni Dyzio mocno siusial z krwia, kropelkowal, ale kaluze byly konkretne. Przedwczoraj, po 9 dniach (czwartek, 10 maja) zdjeto szwy. Jednak cos mnie niepokoi, poniewaz wczoraj i dzisiaj Dyzio siusia bardzo malutko. Nie odwiedza zbyt czesto kuwety, ale porcje siuskow sa bardzo malutkie, a sam kot jest nie do konca sobą, duzo spi i jest malo aktywny jak na niego, slabiej tez je. Jest nadal na antybiotyku (dzisiaj ostatni dzien). Podaje mu No-spe. Boje sie, zeby znowu sie nie zatkal :(

Kilka dni po operacji wetka zrobila USG, bo Dyzio byl ogolnie w kiepskim stanie, lezal plackiem, sprawial wrazenie calego obolalego, nie chcial jesc, wymiotowal i mial rozwolnienie. Okazalo sie, ze kamienie zaczely schodzic i jest ich wiecej w tym moczowodzie niz przed operacją. Co robic, jesli sytuacja sie powtorzy? Przeciez nie bedziemy za kazdym razem otwierac mu pecherza :( Wetka wspomina o wyszyciu cewki... ale to jest bardzo powazny zabieg, obarczony wieloma komplikacjami i powiklaniami.
Poza tym, w okolicy trzustki jest jakis stan zapalny, wiec pobrano krew na Specyficzna lipaze trzustkową. Czekamy na wynik.

Usuniety kamien zostal wyslany do badania i prawie w calosci sklada sie z oksalatow (tylko 10% z fosforanow), czyli sa to nierozpuszczalne kamienie.
Bardzo pogorszyly mu sie wyniki moczu (jeszcze sprzed zatkania) - w moczu pojawilo sie duzo erytrocytow. Natomiast pH nie jest wcale za niskie, wynosi ok. 6,7.
Wapn we krwi (zarowno zwykly jak i zjonizowany) jest lekko podwyzszony. Wiem, ze jeszcze musimy zbadac przytarczyce, ale z tym badaniem jest troche problemow. Kreatynina juz od paru lat utrzymuje sie w gornej granicy lub jest lekko podwyzszona. Kiedys badalismy SDMA i ten parametr tez byl podwyzszony. Na USG te nerki wygladają tak sobie.

Wynik b. kamienia (IDEXX):
calculus Stone Analysis (Infrared spectrometry)
Number: 1 , Size: 2x2mm , Colour: beige , Surface: rough , Consistency: hard

Chemical composition (infrared spectroscopy):
* Main componentcalcium: oxalate monohydrate whewellite
Percentage >65%
* Minor componentcalcium: oxalate dihydrate weddelite
Percentage <25%
* 2. Minor componenttricalcium: phosphate whitlockite
Percentage10%

Uwagi:
1)Detection of calcium oxalate monohydrate by infrared spectroscopy

Formation conditions:
- hypercalcuria, hyperoxaluria, hypocitraturia
- mainly in acidic, but also in neutral or alkaline urine

Therapy and prophylaxis of recurrence:
- surgical
- therapy of the underlying disease that lead to hypercalcuria
- therapy of the concurrent urinary tract infection
- diet: low in calcium and sodium, rich in bulk material (meat, fish, animalfat, cereals)
- avoid or reduce milk and milk products, slaughter side products etc.
- vitamin B6 2-4 mg/kg p.o. every 1-2 days
- reduce vitamin C and vitamin D
- maybe alkalising urine: potassium citrate 150-300 mg/kg/day p.o.
- regular exercise, regular urination, maybe forced diuresis (not withfurosemide).


Wetka juz zamowila preparat z cytrynianem potasu i wit B6, ale nie wiem czy w przypadku Dyzia alkalizowanie moczu jest potrzebne. U niego te szczawiany moga nie wynikac ze zbyt niskiego pH, bo ten parametr wynosi prawie 7...

Ja sie psychicznie i fizycznie wykoncze. Z Dyziem zaczelo sie we wtorek (1 maja), a z drugim moim kotem-Kacprem caly poniedzialek (dzien wczesniej) jezdzilam po wetach i kardiologach, bo mial dusznosci :( Jak sie cos dzieje, to wszystko naraz :(

Poradzcie co robic z tymi szczawianami, co robic jak sie sytuacja powtorzy i kot znowu sie zatka? To sa kamienie, ktore schodza z nerek w roznym odstepie czasowym, w dodatku nierozpuszczalne :( Karma typu Urinary itp. nic tu nie da.



Cześć, mam kotkę z kamieniami cystynowymi, które teoretycznie też powstają moczu o zbyt niskim ph. U nas kluczowe jest nawodnienie- w rozcieńczonym moczu kamienie nie powinny się tworzyć. Poza tym dostaje karmę nerkową, która nie obniża ph, ale to nie jest bardzo istotne. Za to na urinary się zatykała (obniża ph).

viosenka

 
Posty: 18
Od: Wto lip 05, 2011 13:21

Post » Pon maja 14, 2018 21:11 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

8 maja odszedł Pląder kot z torbielami nerek
w sobote go pochowalam
bardzo mi go brak

anka1515

 
Posty: 4067
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro cze 06, 2018 22:37 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Pięknie piszecie o Waszych kotach.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3709
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Sob cze 09, 2018 14:09 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Anka1515, przykra sprawa. Każdy kociarz musi kiedyś zmierzyć się z odejściem kota. Śmierć jest częścią życia, należy to zaakcpetować.
Mam do Ciebie pytanie-jak wyglądały ostatnie chwile życia Twojego kota? Pytam, bo w 2 przypadkach z PNN nie doczekaliśmy śmierci naturalnej, a dość mozno mnie to interesuje. Czy odchodził w jakiś konwulsjach, dusznościach, czy też był pijany od mocznika ...

chemica

 
Posty: 208
Od: Czw lis 29, 2007 8:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob cze 09, 2018 21:13 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Anka1515, współczuję
Pląder [*]
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 09, 2018 21:38 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Anka1515
Współczuję :-(
Do zobaczenia kotku <3 (*)

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pon cze 11, 2018 12:53 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

dziekuje za pamiec
chemica
odejscia kotow są rozne z pnn
Siwka jego siostra ,nakarmilam (latala za mną )poloźyła sie ,prytła troche kupy wylecialo ,zaczeła śie myc ,podtarlam ,mowie jej źaraz zmienie podkład tylko dokoncze sprźątanie
za krutki czas dochodze do niej ,śpi ,budzic czy zaczekac
ona zasneła na zawsze
Dran tez byl ich bratem
choroba sie ujawnila pozno
uśpiony
jeszcze jedna siostra nie dala nic kolo siebie zrobic
lapana na sterylki rozbijala kont ,raz mi sie udalo ją dowiesc do wet bardzo daleko ,ale byla w takim stanie ,ze nie zaryzkowalismy sterylki
po 2 -3 latach odeszła szybko zrobilo sie zle ,nie dala do siebie podejsc
Pląder trzymal sie 4 lata
ostatnie 2 dni bylo gorzej
zdaje mi sie ze skoczylo cis .mocznik
on mial zniszczone nery przez torbiele
juz go przez zaskoczenie nie dawalam rady dostał zastrzyk
ale jakie bedzie zakonczenie to trudno przewidziec
inny nerkowy przeszlo 2 lata ,godz 3 w nocy ,dostal jesc ,zaczepial mnie łapą do glaskania (taki byl nachalny),siedzial na szafce ,przyszłam po kilkunastu min ,wyciągam reke
a tu atak furii
jakie bedzie odejscie to trudno przewidziec
u ludzi pisźe ,ze jak sie placze to trudno choremu odejsc u kotow to samo
tylko nie kazdy potrafi

anka1515

 
Posty: 4067
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon cze 11, 2018 20:27 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Anka1515,

dzięki za podzielenie się trudnymi doświadczeniami. Moja rodzina przeżyła gehennę, gdy 3 letni pies intensywnie leczony pewnej nocy walczył z mocznicą...zaczął kręcić się w kółko, środek nocy, wet nie odbiera...dramat...i naturalna śmierć.

chemica

 
Posty: 208
Od: Czw lis 29, 2007 8:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sie 15, 2018 22:36 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Uważnie przeczytałam informacje z pierwszej strony wątku. Są świetnie opracowane i oszczędziły mi sporo wysiłku związanego z wyszukiwaniem odpowiedzi na moje pytania. Serdecznie dziękuję <3
Na pewno kwestia karmienia była tu wielokrotnie omawiana, ale wątek jest zbyt obszerny żebym zdążyła wszystko przeczytać. Dlatego zapytam i będę ogromnie wdzięczna za odpowiedzi
Jak nakłonić do jedzenia bardzo osłabionego kota z koszmarnie wysokim mocznikiem?
Mój Czesio ma 14 lat, od około 4 choruje na nadczynność tarczycy, a od 3 na IBD ze skłonnością do nawracającego zapalenia trzustki. Cały czas jest leczony, badania i USG brzuszka ma przeciętnie raz na 2 miesiące, a w razie potrzeby częściej. Jeszcze 2 miesiące temu wszystkie parametry nerkowe były w normie.
Jakieś 10 dni temu stracił apetyt i bardzo schudł. W badaniach z 7.08.2018 wyszedł bardzo wysoki poziom mocznika, kreatyniny i fosforu, podobnie w badaniach z wczoraj (14.08.2018):
mocznik 52.0 mmol/l (norma 4.15-11.52)
kreatynina 1002 umol/l (norma 80-229)
fosfor nieorganiczny 7.38 mmol/l (norma 0.8-3.0)
Wychodzimy z siebie żeby kocio jadł, cały dom jest obstawiony miseczkami z różnymi rodzajami karmy, również o bardzo silnym zapachu ryby. Od tygodnia kot jest płukany, najpierw dostawał kroplówki co drugi dzień, wczoraj dowiedzieliśmy się, że mamy je podawać codziennie. Mimo to jest coraz słabszy, chudszy i od wczoraj odmawia jedzenia. Dzisiaj zastosowaliśmy przemoc i wlaliśmy strzykawką bulion do pyszczka :cry:
Na najbliższy wtorek jesteśmy umówieni do nefrologa na UP we Wrocławiu. Co zrobić żeby kotek dotrwał do tego czasu? Już teraz waży tylko 2,6 kg, a powinien przynajmniej 4,5-5. Przez skórę można wyczuć każdą kosteczkę. :placz: Jestem w rozpaczy. Pomóżcie, proszę!
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sie 22, 2018 21:05 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Witam,
Proszę o opinie którego lekarza wybrać aby skonsultować kotkę z mocznikiem 130 kreatynina 1.4. Neska czy Klimczak?

ani_

 
Posty: 547
Od: Pt sie 30, 2013 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 24, 2018 1:43 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Witam czy moczmik 60 mg na dl przy normie aparatu 80 mg
Crea 1.2 mg dl przy normie parayu 1.4 jest dobre czy nie ? Bo zglupialam
Dziekuje z góry za pomoc

Kasianosal10

 
Posty: 289
Od: Śro kwi 11, 2018 13:31

Post » Pt sie 24, 2018 20:40 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Kasianosal10 pisze:Witam czy moczmik 60 mg na dl przy normie aparatu 80 mg
Crea 1.2 mg dl przy normie parayu 1.4 jest dobre czy nie ? Bo zglupialam
Dziekuje z góry za pomoc

Tak, takie wyniki są w porządku. :)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości