» Sob kwi 29, 2017 15:16
Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze
28.04 // poprzednie 2.02.2017
> ---------------------------
> Leukocyty 8,10 // 6,30 G/l /6 -20/
> Erytrocyty 5,96 // 6,71 T/l /6,5- 10/
> Hemoglobina 5,20 // 6,30 mmol/l /6,21-9,31/
> Hematokryt 0,25 // 0,29 l/l /0,30-0,45/
> ----------
> MCV 42 // 43 fl /39-55/
> MCH 0,87 // 0,94 fmol /0,81-1,05/
> MCHC 20,8 // 21,6 /18,6 – 22,3 /mmol/l
> RDW 23 // 22 % /14 – 31/
> Płytki krwi 296 // 200 G/l /300 – 800/
> MPV 15 // 15 fl /14 - 18/
>
> Rozmaz manualny Shillinga:
> Kwasochłonne 1 // 2 % /2 –12/
> Pałeczkowate brak wyniku // 2 % /0-3/
> Segmentowane 79 // 63 % /35 -75 /
> Limfocyty 20 // 31 % /20 – 55 /
> Monocyty brak wyniku // 2 % /0-4/
>
> Obraz krwinek czerwonych:
anizotycoza nieznaczna
polichromazja nieznaczna
poikilocytoza nieznaczna
> oligochromia nieznaczna
>
> Oznaczenia biochemiczne:
> AST 15 // 5 U/l /3-34/
> ALT 113 // 46 U/l /10-107/
> ALP 14 // 23 U/l /23 – 107 /
> Glukoza 98 // 99 mg/dl /100 -130 /
>
> Kreatynina 9,1 // 5,7 mg/dl /1 – 1,8 /
> Mocznik 319 // 239 mg/dl /25 – 70/
> Białko całkowite 71 // 72 g/l /60 – 80 /
> Bilirubina całk. 0,3 // 0,2 mg/dl /0,5 – 1,5/
> Albuminy 30 // 30 g/l /27 – 39/
> GGT 1 // 1 U/l /0 – 10/
>
> Wapń 10,6 // 9,6 mg/dl /8 -11,1/
> Fosfor 8 // 7,8 mg/dl /3 – 6,8/
> Magnez 2,6 // 2,3 mg/dl /2,1 – 3,2 /
>
> Cholesterol całk. 232 // 270 mg/dl /77,4 – 201,2/
> LDH 439 // 237 U/l /161 -1051/H
> Kinaza kreatynowa 220 // 111 U/l /49 – 688/
> Triglicerydy 30 // 55 mg/dl /17,7 - 159,4/
>
> Sód 157, 7 // 157 mmol/l /143,6 – 156,5/
> Potas 5 // 4,9 mmol/l /4,1 – 5,6 /
> Chlorki 128 // 120,7 mmol/l /101,5 – 118,4/
>
> Globuliny 41 // 42 g/l /27 – 45/
> Amylaza 2283 // 1890 U/l /433-1600/
> Lipaza 36 // 65 U/l /0 – 160 /
> Fruktozamina 249 // umol/l /190 – 365/
> --------------------
> TIBC nie zrobione //w sierpniu: 51 /36.6 – 115,5/
> Retykulocyty nie zrob. // w sierpniu: 0,2 % /0-0,6/
----------------
Anemia zaawansowana, Amylaza !!! ostatni raz mnie przywitał połasił się dał buzi jak wróciłam po południu do domu w czwartek a o 20ej zaczęło się bieganie, lizanie, jest ale zdystansowany, leży w drugim pokoju czekając na słoneczko w oknie, walczył z tą szczypiącą Cerenią. Jeszcze sobie nie wyobrażam ranków bez "dzińdoberków", głaskania, rozpacz. Nie chcę mu się kojarzyć do końca tylko z kroplówkami, bólem a nadal próbuję. Najtrudniejsze chwile.