Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze?

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw sie 08, 2013 16:31 Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze?

To moja pierwsza wiadomość na tym forum, bardzo liczę na wyrozumiałość. Dlaczego piszę? Po prostu potrzebuję porad, pomocy i oby dobrego słowa. Jeśli temat jest w złym miejscu bądź powtarza się to bardzo proszę o przeniesienie. Zaznaczam, że mimo tego, iż w naszym domu zawsze był kot tudzież kotka nie mogę powiedzieć, że znam się dobrze na tych zwierzętach. Nigdy też nie było z nimi większych problemów, aż do teraz... Na co dzień nie mieszkam w domu, jedynie na okres wakacji. Ale do rzeczy...

Kot ma 9 lat i jakieś 2-3 miesiące, kastrat.

Pod koniec czerwca, kiedy jeszcze nie wróciłam do domu na wakacje dostaję telefon od Mamy i dowiaduję się, że z "z kotem jest niestety gorzej, coś się dzieje...". Mija jakiś tydzień, pojawiam się w domu i dowiadują się jak było. Przy początku czerwca kot unika jedzenia przez jakieś 2-3 dni. Mama stwierdza, że wypadałoby odrobaczyć i udaje się do weterynarza, kot dostaje coś między łopatki. Mija parę dni, ale nie ma poprawy więc znowu wraca do weterynarza. Zlecają badania krwi, wyniki złe a tragiczne pod względem nerek, brakuje skali dla mocznika.... Wkleiłabym zdjęcie, ale niestety nie widzę takiej opcji podczas pisania. Wyniki krwi z 15 czerwca:

ALAT 92,0 U/L
ASPAT 17,4
AP 94,0
Białko całkowite 7,4 g/dl
Bilirubina całkowita 0,8 mg/dl
Kreatynina 7,0
Mocznik >400,0
Glukoza 139,0
Leu. 4,08 m/mm3
Lim. 22,7 %
Mon. 6,6
Gra. 70,7
Lim# 0,92 m/mm3
Mon# 0,26
Gra# 2,90
Ery 9,05 M/mm3
MCV 43,8 fl
Ht 39,6 %
MCH 11,3 pg
MCHC 26,0 g/dl
RDW 11,2
Hb 10,3
Tro 81 m/mm3
MPV 9,2 fl
Pt 0,07 %
PDW 12,5
Są jeszcze Histogramy Leukocytów, Erytrocytów i Trombocytów.

Pani stwierdza niewydolność nerek, kot dostaje kroplówkę podskórnie, w książeczce z 17.06 widzę stwierdzoną Mocznicę, NaCl, Furosemid i Catosal. Nie znałam tamtego weterynarza, więc powiedziałam żeby udała się może do całkiem polecanego a i tańszego, tam kontynuowane są kroplówki podskórne. Gdzieś w tym momencie z początkiem lipca pojawiam się w domu, jeździmy na kroplówki, kot dostaje też zastrzyki, potem sprawdzamy krew czy te kroplówki coś dały. Kot miewa się powiedzmy bez tragedii, aczkolwiek chudy, nieco apatyczny. Powoli zaczyna mnie drażnić brak konkretów na dalsze leczenie...20 lipca wyjeżdżam na tydzień, w między czasie Mama ma wykonać badanie krwi.
Wracam z wyjazdu w sobotę 26.07 i słyszę od Mamy, że z kotem jest źle. Po zobaczeniu go szczerze mówiąc padam na kolana i zalewam się łzami...Kot praktycznie nie wstaje (widziałam go w drodze do sadzawki skąd lubi pić wodę, poruszał się jakby był "zardzewiały", obolały), chudy jak patyk, praktycznie nie wstaje, nie je, leży w kojcu w ogrodzie. Dodatkowo podobno zranił się w łapę, aczkolwiek nic nie widać. Następnego dnia z rana podejmuję akcję i jadę do innego weterynarza, który czynny jest w niedziele. Dostaje kroplówkę dożylnie. Opis wywiadu:
"Kot leczony w innej lecznicy, od kilku dni gorsze samopoczucie. W połowie czerwca zdiagnozowano niewydolność nerek. W wynikach krwi wywindowane parametry mocznika i kreatyniny. Bez cech anemii. Prowadzono płynoterapię podskórną. W czwartek wykonano badanie krwi - brak wyników."

Opis badania: "Kot wychudzony, kachektyczny, zaniki mięśniowe. Stan okrywy włosowej mierny. Temp. 40,2. Śluzówki różowe, węzły chłonne podżuchwowe nieznacznie powiększone, pozostałe obwodowe bez zmian. Buch miękki, niebolesny, tkliwe w palpacji nerki. Bolesna lewa kończyna piersiowa w okolicy stawu nadgarstka (może formować się ropień/uraz?). W badaniu osłuchowym serca i ukł. oddechowego zmian nie stwierdzam.
Na ten moment podajemy: sol. Rinrer, Synergal, Loxicom, Solvertyl, Catosal.
Po wynikach badań krwi dalsze postępowanie.
Diagnoza: Podejrzenie zaostrzenia niewydolności nerek."

W poniedziałek z rana ruszam po wyniki badań krwi do poprzedniego weterynarza, a następnie jadę z nimi i kotem do tego nowego weta z dnia poprzedniego. Tamci ludzie wydają mi się konkretniejsi a tego mi było trzeba. Wyniki badań z 23 lipca:

Ery 4,87 mln/mm3
Hemoglobina 7,0 g/dl
Hematokryt 21,2 %
Płytki krwi 240 tys/mm3
MCV 44 fl
MCH 14,0 pg
MCHC 32,1 g/dl
Leu 6,9 tys/mm3
Lim 11 %
Mon 1%
Kwasochłonne 6
Pałeczki 9
Segmenty 73
ASPAT 18 U/L
ALAT 15
AP 48
Glukoza 142 mg/dl
Kreatynina 1,9
Mocznik 79,2
Opis rozmazu: Pojedyncze krwinki polichromatofilne.

Chyba już po pierwszej wizycie w niedzielę stan kota znacznie się poprawia. Powiedzmy, że jest postawiony na nogi. Kot się ożywił, zaczął poruszać, coś tam podjadać. Jednak wciąż brak konkretnej diagnozy...weterynarze twierdzą, że jedno wyklucza drugie itd. Robione są też badania USG i RTG oraz moczu.
Wyniki USG: Wątroba - miąższ o prawidłowej echogęstości, układ naczyniowy nieposzerzony, brzegi regularne.
Woreczek żółciowy - bez cech zastoju, zawartość klarowna.
Żołądek - poszerzony, wypełniony treścią, atoniczny, odczyn zapalny wokół żołądka, widoczne odcinki jelit bez zmian.
Nerki - poszerzona warstwa korowa, zatarta struktura korowo-rdzeniowa, bez złogów.
Brak płynu w jamie brzusznej. Węzły chłonne zaotrzewnowe i krezkowe nieposzerzone.
Wyniki RTG: Poszerzony żołądek, zatarta struktura nerek, zgazowanie okrężnicy, brak płynu w jamie brzusznej, brak zmian na terenie klatki piersiowej.
Mocz: Barwa moczu: żółta
Przejrzystość: klarowny
Ciężar właściwy: 1,019
pH 6,0
Białko 30 mg/dl
Glukoza: nieobecna
Ketony: nieobecne
Urobilinogen: w normie
Bilirubina: nieobecna
Hemoglobina: nieobecna
Azotyny: nieobecne
Badanie osadu: Osad: mierny, biały, niestabilny
Leukocyty: pojedyncze w preparacie
Erytrocyty: pojedyncze w preparacie
Śluz: brak
Flora bakteryjna: mierna
Nabłonki płaskie: pojedyncze w polu widzenia
Nabłonki okrągłe: pojedyncze w preparacie
Nabłonki nerkowe, Wałeczki, Kryształy: nie znaleziono.
Stosunek białko/kreatynina:
Białko w moczu 27,1 mg/dl
kreatynina w moczu: 8563,5 (96,77) umol/l (mg/dl)
wynik: 0,280

Mija tydzień wizyt dzień w dzień, pieniądze płyną na kolejne badania, zabiegi, antybiotyki...wciąż brak konkretnej diagnozy. Stan kota powiedzmy, że stabilny jednak kot prawie nic nie je, bardzo gubi sierść, pojawiają się wymioty z kłakami. W między czasie zauważamy problem z jednym okiem, mianowicie jedna źrenica zupełnie nie reaguje na światło, jest niesymetryczna, mam wrażenie, że jest "za mgłą", ale kot podobno widzi i reaguje na ruch...Zauważona zostaje również rana w pysku po prawej stronie, między zębami a "policzkiem". Wcześniej jej nie było. Weci twierdzą, że pewnie też przez to nie je... Moje ogólne wrażenia? Co wizyta to wychodzi coś nowego...nieco załamuję ręce. W myślach pytam "Co jeszcze?!" no i brak konkretnej diagnozy cały czas.
Stan kota powiedzmy, że wiele się nie zmienia, ale kot praktycznie nie tyka jedzenia, czyli chudnie, czyli stan się pogarsza. Dwa razy zaobserwowałam jakby epizod ślinienia się kota... Wczoraj podano zastrzyk przeciwwymiotny. Podczas tych powiedzmy dwóch tygodni antybiotyki były zmieniane. Co ważne, po antybiotykach, po tygodniu od feralnej niedzieli źrenica wróciła do normy!!! Wczoraj były robione badania krwi, zaraz będę jechała po wyniki jednak dzwonił wcześniej weterynarz i mówił, że anemia się pogłębia. Podał mi opcje dalszych działań, testy na choroby zakaźne bodajże, sterydy, ostateczność przetoczenie krwi, ale to ponoć jeszcze nie ten stan.
Jestem na nich zła, za brak diagnozy i że ostatnie dwa tygodnie to takie "bujanie się", szczerze mówiąc tracę do nich zaufanie. Jesteśmy umówieni cudem na jutro do p. Anny Czubek w Warszawie. Ma dobre opinie. Mam nadzieję, że ona powie coś konkretniejszego a też potrzebuję konsultacji zanim podejmę kolejne kroki. Czas leci, z kotem stopniowo coraz gorzej. Co mogę zrobić, żeby zaczął jeść? Zaznaczam, że kot nie należy do najłatwiejszych w obsłudze. Próby podawania jedzenia przez strzykawkę zakończyły się pogryzieniem Mamy. Ja mam trochę dość, kot jeszcze bardziej...chcę zrobić co się da, aczkolwiek masę pieniędzy już na to poszło, a konkretów nie za dużo. Liczę na jutrzejsze konsultacje.

W razie pytań chętnie odpowiem...wszelkie rady, sugestie...cokolwiek. I wybaczcie za aż taki długi "esej". Mam nadzieję, że komuś będzie się chciało to przeczytać.
Pozdrawiam

Lilua

 
Posty: 8
Od: Czw sie 08, 2013 14:27
Lokalizacja: Komorów

Post » Czw sie 08, 2013 19:40 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Kot musi jesc bo mu wątroba siądzie-karm na siłę strzykawką
zapytaj w lecznicy o peritol na poprawe apetytu
kot musi jesc-nawet sprobuj dac najgorszą karme typu whiskas byle cos zjadł
Kotka Milka
 

Post » Pt sie 09, 2013 12:35 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Z jednej strony kot ma objawy infekcji, z drugiej - stosunkowo niski poziom białych krwinek... Miał robiony test Fiv/Felv?
Powinien brać preparaty wspomagające tworzenie krwinek, najlepsze jest zelazo ChelaFerr Biocomplex, bo zawiera witaminy niezbędne do przyswajania 1-2 kapsułki dziennie, potem mniej). Jak wyniki morfologii dalej będą się pogarszać, trzeba będzie rozważyć podanie Aranespu lub innego EP
Ładnie obniżył się poziom kreatyniny i mocznika, może z nerkami nie jest najgorzej.
Nie wiem, co z układem pokarmowym, coś jest nie tak.
Zbadałabym też mocz na posiew
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt sie 09, 2013 13:10 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Jeśli chodzi o jedzenie to pytałam w lecznicy milion razy czy nie ma magicznego czegoś na zwiększenie apetytu, ale ogólnie gadka szmatka i nic... Wczoraj zakupiłam Convalescence support i mu to zblendowałam. Podawałam strzykawką. Kot ma dość, nie wychodzi spod kanapy :?

Nie miał robionych testów na Fiv/Felv, ale wet teraz to proponował. Widzę, że kroczą kompletnie po omacku, wskazują kolejne testy, badania, które mają niby wykluczyć lub pomóc w diagnozie...czas ucieka, kot nie chce jeść...
Wczoraj odebrałam wyniki badań krwi i morfologia jest gorsza.
Erytrocyty znowu spadły, tym razem do 3,65 T/l
Hemoglobina do 3,66 mmol/l natomiast Hematokryt do 0,18 l/l
Za to kreatynina wynosi 1,9 mg/dl a mocznik 76,2 mg/dl

Dzisiaj na 17 mamy wizytę u p. Czubek na Białobrzeskiej. Liczę na nią...

Lilua

 
Posty: 8
Od: Czw sie 08, 2013 14:27
Lokalizacja: Komorów

Post » Pt sie 09, 2013 14:44 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Koniecznie poproś o środki krwiotwórcze, jeśli wetka nie wspomni sama.
Leki na poprawę apetytu istnieją, nie zawsze działają, ale istnieją. Sprawdź w pysiu, czy nie ma nadżerek - to może zniechęcać kota do jedzenia
Zmień weta, jak ci tak mówi :evil:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt sie 09, 2013 14:57 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Lilua -te wyniki tak skaczą , że trudno sie zorientować. Jeśli kot naprawdę ma kłopoty z nerkami a wszystko na to wskazuje- również anemia, która sie pojawiła proponuje wizytę u Dr Agnieszki Neski- Suszyńskiej http://www.nerkiwet.com/index.php/konta ... nu-58.html jest to specjalistka od chorób nerek i ma bardzo dobre opinie, jest świetnym lekarzem i pomogła niejednemu zwierzakowi.
Można również skonsultować wyniki mailowo za jakąś opłatą, wszystko przeczytasz na stronie. :1luvu: Im szybciej tym lepiej nie ma na co czekać. Pozdrawiam
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Pt sie 09, 2013 20:23 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Po 1 to fakt, że nerki aż TAK dały się wypłukać stawia każdego weta w osłupieniu...To był chyba cud. Ogólnie nerki to teraz nie jest główny problem. Pani Czubek powiedziała, że był jakiś nagły stan (nie wiadomo czemu), nagła ostra niewydolność, ale się poprawiło i one JAKOŚ tam funkcjonują...

Po 2 po usłyszałam dzisiaj same tragiczne wiadomości. Otóż zrobiono test paskowy na FeLV i FIV i obydwie choroby wyszły pozytywne.
Dostaliśmy serię leków, w tym na apetyt. Gdyby kogoś interesowało jakie to mogę wypisać. Jutro i pojutrze będę podawała wszystko sama w domu a w poniedziałek wizyta. Jeśli się nie poprawi to będzie wyrok śmierci...Nie ma szans, "wtedy nie ma co męczyć i Państwa i kota..."

Ogólnie wizytę oceniam średnio, głównie przez stado asystentek (w liczbie 3?), które momentami były nieudolne i widać było ten strach w oczach, niewiedzę, czy brak fachu w ręku. Może się czepiam, ale mogę.

:( :( :(

Lilua

 
Posty: 8
Od: Czw sie 08, 2013 14:27
Lokalizacja: Komorów

Post » Pt sie 09, 2013 20:59 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Matko kochana, skąd to wszystko na raz ?. Dostał leki, może pomogą- koty z tymi schorzeniami zyją. To nie jest wyrok, pod warunkiem, że organizm podejmie leczenia a kociak będzie chciała zawalczyć. Cieszę sie, ze ma dobrą opiekunkę, która od razu starała sie pomóc :1luvu: . trzymam kciuki, żeby leki pomogły i te dwa dni dały poprawę zdrowia kota :ok: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Pt sie 09, 2013 21:08 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Czytam o tych chorobach i zalewam się łzami. Chyba wciąż nie dochodzi do mnie ten "wyrok"... Jaka ze mnie dobra opiekunka? To wszystko za późno, mogłam działać lepiej, wcześniej, bardziej. Miciek vel Mini niby chodzi, ale nic nie tyka i ciągle się ukrywa żeby dać mu spokój. Serce mi pęka kiedy muszę wtykać mu na siłę strzykawkę z jedzeniem :( Mam złe przeczucia...nie wiem...po prostu czuję coś "w kościach" :?
Nie raz mu się udawało, więc liczę że uda się i tym razem. Trzymajcie kciuki...

Lilua

 
Posty: 8
Od: Czw sie 08, 2013 14:27
Lokalizacja: Komorów

Post » Pt sie 09, 2013 21:23 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

:ok: :ok: :ok: czasami choroby wychodzą nagle a te wychodzą właśnie w związku ze spadkiem odpornosci. Jak kot dobrze się czuje i nic mu nie dolega to nie męczymy przecież żadnymi badaniami. Szczepimy tylko i obserwujemy.
Myślę, że robiłąś co mogłaś ale nie wszystko zależy od nas. Bardzo dużo może pomóc dobry wet, który wie co sprawdzaći który chce pomóc.
Trzymam kciuki, musi być dobrze MIni też musi zawalczyć i mam nadzieję, że powalczy o siebie a leki muszą zacząć działać. Może coś by zjadł co zawsze bardzo lubił? :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Pt sie 09, 2013 22:03 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Lilua, Fiv i Felv to nie są wyroki z natychmiastowym skutkiem, kot może jeszcze żyć w dobrym stanie i 2-3 lata
Konieczna jest jednak jest izolacja, bo może zarażać inne koty, albo sam może złapać jakąś chorobę, dla zdrowych mało istotną, dla niego, z fatalną odpornością, poważną.
Istotne jest, czy nie stwierdzono u niego chłoniaka czy innego paskudztwa nowotworowego. Jeśli nie, a nerki tak się poprawiły, to oznacza, że kot chce walczyć - spróbuj powalczyć razem z nim
Po pierwsze: spróbuj czegoś na wzmocnienie odporności. Najprostsze -betaglukan, ale są i mocniejsze środki. Kota nie wolno ci na nic szczepić, bo to może być przyczyną choroby. Powinien unikać stresów
Po drugie - na poprawę jedzenia i trawienia (spróbuj go odgazowac espumisanem na przykład)
Po trzecie - preparaty na tworzenie krwi.
PS. Od półtora roku mam pod opieka Felvka+. Żyjemy.
PS2 Weekend, który mu dali weci na poprawę stanu to trochę za mało czasu, chyba, żeby po transfuzji. Daj mu szansę na dwa tygodnie przynajmniej, i to porządnego leczenia. Napisz, jakie leki mu dali
I trzecie PS - tak się zastanawiam, czy nerki mu nie poszły przypadkiem od zastrzyku odrobaczającego. Mógł się czuć gorzej ze względu na wirusówki, a jak dostał zastrzyk, to się przytruł, niektóre koty tak reagują. Czyli to by była niewydolność raczej ostra, na tle zatrucia
Bo nerkowa poprawa nastąpiła naprawdę nieprawdopodobnie, chyba, że któryś wet ma źle skalibrowany sprzęt
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt sie 09, 2013 22:15 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

:1luvu: taizu -dobrze mówi :ok: Lilua powalcz On zasługuje, żeby spróbować. Zastanawiam się czy nie mozna mu podac na podniesienie odporności BIOGEN (chociaż może betaglukan będzie lepszy podaje się go codziennie a biogen dawkę na 5 dni).
nieustające :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia1568

 
Posty: 1539
Od: Śro cze 12, 2013 14:37
Lokalizacja: WARSZAWA-SRÓDMIEŚCIE

Post » Sob sie 10, 2013 9:34 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Oczywiście, że będę walczyła do końca. Teraz w sumie nic innego mnie nie interesuje, tylko żeby zaczął wreszcie jeść...Niestety ten stan z jedzeniem trwa już zbyt długo, a w ogóle mam wrażenie jakby coś się działo z układem pokarmowym. Tzn kot jak zje a nie dostał wcześniej przeciwwymiotnego to zwraca za parę godzin. Karmienie strzykawką kosztuje mnie męczarnie psychiczne, a kot wpada w szał jakby to wszystko sprawiało mu ból...Mam ochotę wrzeszczeć, bo nie wiem już co robić. Nawet jak jest wielka radość, bo coś tknie to potem i tak zwraca! Waży niecałe 3 kg...

taizu - ja to wszystko wiem, ta izolacja itd. Jednak to jest kot wychodzący, zawsze kiedy chciał był w domu, jak chciał wychodził. Często drapie do drzwi, przez trzymanie w domu chyba jeszcze bardziej podupada psychicznie. Resztę czasu siedzi na antresoli POD kanapą, a nigdy wcześniej tam nie przebywał...

Leki jakie dostał, wypisuję wszystko co mam na tej kartce. Strasznie tego dużo :?
Sol. Ringeri 1ml
Duphalyte inj. 30ml
Dexaven amp. 0.008 0,2szt.
Ornipural inj. 1ml
Combvit inj. 1ml
Catosal inj. 2ml
Mirtor 15mg tabl. 1szt.
Synulox inj. 0,6ml

Przez weekend mam podawać kroplówkę podskórnie, Synulox, Dexaven, Mirtagen jeśli nie zacznie jeść (z jedzeniem beznadzieja tak jak pisałam, jakby fizycznie nie mógł przyjmować pokarmów). Poza tym nawodnienie + Catosal i Ornipural.
W poniedziałek ma być kontrola na pewno morfologii z rozmazem i retikulocytami, białkiem i żelazem.

Piszecie też o innych lekach, o nich wet nie wspominał, a bez konsultacji boję się dawać. Szczególnie że tak jak mówię on nic nie chce, ukrywa się.

Nie może mieć stresów...powiedzcie mi jak mam mu to zagwarantować, kiedy muszę wozić go do weta, wpychać mu rzeczy na siłę, robić zastrzyki itd. Niewykonalne :(

Pani Anna Czubek (klinika na Brzeskiej) to chyba dobry weterynarz, polecany na tym forum. Nie wiem kto może być lepszy z Warszawy/okolic. Jeśli macie super hiper weterynarza, proszę powiedzcie kto to!

Lilua

 
Posty: 8
Od: Czw sie 08, 2013 14:27
Lokalizacja: Komorów

Post » Sob sie 10, 2013 9:53 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Witaj Lilua, bardzo mi przykro, że Twój Kotek cierpi. Nie poddawaj się i walcz!
Ja ze swoim Guciem pojechałam do dr Neski, do Konstancina, dlatego Ci polecam. Możesz także napisać do niej maila, ja z dr Neską konsultowałam się i tak.

Powodzenia i życzę dużo, dużo siły.

bea3

 
Posty: 4159
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Sob sie 10, 2013 10:14 Re: Niewydolność nerek, pogłębiająca się anemia i co jeszcze

Przepraszam, teraz zauważyłam pomyłkę. Miałam na myśli p. Annę Czubek, która przyjmuje w klinice na Białobrzeskiej.

Sił bardzo potrzebuję, a szczególnie ten chuderlaczek :( oddałabym wiele, żeby zaczął móc jeść...

Lilua

 
Posty: 8
Od: Czw sie 08, 2013 14:27
Lokalizacja: Komorów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Radek22 i 33 gości

cron