Mój kotek ma cukrzycę

Mam 10 letniego kocurka persika. Niestety rokowania są fatalne. Dwa miesiące temu stwierdzono u niego cukrzycę. Dostawał caninsuline, potem lente, teraz przeszedł na lantusa. U mojego kotka stwierdzono torbilowatośc wątroby, nerek . Ma też stale podwyzszony cukier . Nie idzie zbic jego poziomu poniżej 400. Obecnie wożę go codziennie na kroplówki, dostaje antybiotyk i 2 x po 2jm lantusa. Juz drugi wet nie daje mu za dużych szans . Z moim slodziakiem jest różnie , raz jest lepiej raz gorzej. Cały czas ma ogromny apetyt, pragnienie i wielomocz. Diagnoze postawilo juz w zasadzie dwóch niezaleznych od siebie weterynarzy. Na chwile obecna jutro trzeci raz zawiozę go do kliniki na cały dzień. Tam go badaja podają kroplówki, mierzą krzywą cukrową itp. Prosze napiszcie mi czy miał ftoś podobny przypadek , a jezeli tak to jak to sie potoczyło. poza tym strasznie boje się, że może bedę wkrótce zmuszona podjąć bardzo trudna dla mnie decyzję ( chodzi o uspienie ). Chciałabym walczyć do końca, ale wiem że nie mogę pozwolić , żeby mój slodziaczek cierpiał. Do tej pory mruczy jak go głaszczę, nie płacze, ma apetyt, normalnie się załatwia, reaguje na swoje imię. Czasem miewa gorsze chwile, zaczyna chwiać sie na boki, jest otepiały, leci przez ręce ( tak było dwa miesiace temu i w ostatni weekend). Jeszcze musze dodać , że schudł w przeciągu ok. pół roku z prawie 6 kg na 3,7 kg. Prosze podzielcie sie ze mna swoimi doświadczeniami. Czuję sie niesamowicie bezradna mimo, że nie ma dnia abym nie czytała na temat cukrzycy, metod leczenia itp.