Witam serdecznie
W lutym tego roku uratowaliśmy z ulicy koteczkę. Obecny jej stan:
Była bardzo chuda, słaba i zabiedzona. Po jakimś czasie zaczęła nam ufać i okazało się, że jest bardzo słodka, delikatna i grzeczna. Oczywiście zaraz po przygarnięciu pojechała na pełne badania i weci nic podejrzanego nie zauważyli. Zrobili koteczce sterylizację oraz później czyszczenie ząbków - miała zapalenie dziąseł. I tydzień temu bomba - koteczka ma zapalenie nerek. Weci przyznali dość oględnie, że nie zauważyli wcześniej. Sterylizacja i czyszczenie ząbków doprowadziły do pogorszenia stanu kotki. Obecnie weci nie dają kotce prawie żadnych szans. Leczenie jest bardzo kosztowne - ponieważ trzy tygodnie temu umarł na aplazję szpiku nasz kocur, z którym jeździliśmy na badania z Katowic na Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, nie mamy środków na leczenie koteczki - wszystkie oszczędności spożytkowaliśmy na zmarłego kota Bielucha - jego historia w innym moim wątku.
Niezmiernie gorąco prosimy o jakąkolwiek pomoc finansową, w nadchodzących dniach zorganizujemy bazarek - wystawię moje ciuchy.
Poniżej paragony za leczenie. Jutro dodam historię choroby, muszę zeskanować w miejscu pracy.
Kotka obecnie nie je, jest karmiona Convalescence, nie pije, nie siusia. I jest w bardzo złym stanie. Codziennie przyjmuje kroplówki oraz leki... Niestety lada dzień skończą nam się pieniądze i nie będziemy mieli na kroplówki.
Jednak wskazań do tego, aby pomóc jej odejść nie ma. Więc leczymy.
Bardzo prosimy tak o pomoc finansową, jak i o rady - co możemy jeszcze zrobić, by pomóc koteczce.
Teraz, gdy jest taka chora jeszcze bardziej ją doceniamy - mimo, że nie mieszka z nami długo - nie możemy pozwolić jej odejść.