» Śro maja 08, 2013 19:24
POMOCY!Zatkany kotek,cierpi,proszę o pomoc,rady
Witam wszystkich użytkowników!
Piszę na forum ponieważ nie wiem już co mamy robić:( jakiś czas temu zatkał nam się nasz ukochany kocurek Ramzes(3 lata).Zabraliśmy go do weta który przepłukał mu pęcherz i kazał podawać 2x dziennie 1/2 no-spy i 1/4 wit.C. i miało już być dobrze.Muszę się przyznać,że niestety trochę to zaniedbaliśmy i kotek raz dostawał te tabletki a raz nie,teraz mam straszne wyrzuty sumienia,że przez to zaniedbanie kotek znowu cierpi,ponieważ w weekend majowy znów nam się zatkał.Zadzwoniłam do weta,który go przepłukiwał,ale niestety nie było go na weekend w mieście.Zabraliśmy więc Ramzesa do innej lecznicy w której podali mu jakieś zastrzyki po których miał się załatwić,ale niestety nie udało się.Kotek już rano wymiotował,więc nie zastanawiając się zbyt długo pojechaliśmy z nim do lecznicy na cewnikowanie.Wet wyszył mu cewnik pod narkozą,strasząc nas,że Ramzes może się nie wybudzić.Czekaliśmy na niego w lecznicy 6 godzin po czym zabraliśmy go do domu.Kocurek wymiotował jeszcze po narkozie,ale na drugi dzień miał już apetyt i nawet zaczął się bawić.Jeździliśmy z nim od soboty do poniedziałku na kroplówki i serie zastrzyków,kotek miał się dobrze...do dzisiaj.Ramzes calą noc i ranek często zaglądał do kuwety,oddawał niewiele moczu,ale nie po kropelce tylko takie większe plamy,w nocy z krwią,rano już normalnie.Dzisiaj wieczorem dostał antybiotyk,po chwili był w kuwecie gdzie oddał niewielką ilość moczu a chwilę później zwymiotował.Zadzwoniłam do tej lecznicy,w której był leczony i chcą go znowu cewnikować.
Błagam Was o pomoc,bo już nie wiem co mam robić,szperam w internecie,szukam porad,dzwoniłam do innego weta,który sugeruje wyszycie cewki.Kochamy tego kotka,jest najcudowniejszy na świecie,śpi z nami,wchodzi na kolana i tuli się jak dziecko.Nikomu nigdy krzywdy nie zrobił,dlaczego to spotkało właśnie jego?Chcemy go ratować,ale nie mamy już na to wystarczających środków ani niestety czasu.Może polecilibyście jakiegoś dobrego weta w Bydgoszczy?Czy mogę Ramzesowi jakoś pomóc?Przepraszam za pisownię,ale jestem strasznie zdenerwowana:(