Wątek cukrzycowy IX

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob sty 04, 2020 10:24 Re: Wątek cukrzycowy IX

Trochę już się ustabilizowałyśmy z Bagisią (a zwłaszcza ja, bo strasznie panikowałam). Zmieniłam glukometr na Glucocard mini - potrzebuje rzeczywiście mniej krwi, a ż tym miałam problemy, 0,3 ul a Contour plus 0,6 ul. Trochę już opanowałam kłucie lancetem g28, jak mi poradził Lifter, podgrzewanie ucha ryżem w skarpetce i masowanie ucha u podstawy na środku. Od dziś zmieniłam dawkę na 0,4 i chcę zrobić pomiary pośrednie, krzywą może jutro. Koteczek jakby żwawszy, już go tak nie maltretuję przy pobieraniu krwi, to odżył... Apetyt ma jak zwykle dobry, ale mniej pije, więc stosuję różne patenty z wątku nerkowego.
Dzięki za porady i wsparcie!
I życzę w Nowym Roku dużo zdrowia Waszym kociakom, a Wam cierpliwości i dużo radości.

Bagi

Avatar użytkownika
 
Posty: 23
Od: Sob gru 14, 2019 9:26
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 04, 2020 13:38 Re: Wątek cukrzycowy IX

No i tak trzymac.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 07, 2020 21:30 Re: Wątek cukrzycowy IX

Witajcie. Jesteśmy z Tusią na początku "słodkiej" przygody. Muszę jednak prosić Was o szybką odpowiedź. Dostałam do zrobienia zastrzyk z insuliny canisulin ale zmierzyłam poziom glukozy i było 158. Zastrzyku nie zrobiłam ale czy dobrze zrobiłam?

elakul

 
Posty: 21
Od: Czw paź 27, 2005 20:05
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Wto sty 07, 2020 23:50 Re: Wątek cukrzycowy IX

elakul pisze:Witajcie. Jesteśmy z Tusią na początku "słodkiej" przygody. Muszę jednak prosić Was o szybką odpowiedź. Dostałam do zrobienia zastrzyk z insuliny canisulin ale zmierzyłam poziom glukozy i było 158. Zastrzyku nie zrobiłam ale czy dobrze zrobiłam?


Mysle ze tak, choc nie znam dawki, ale jesli lekarz zalecil caninsulin (czyli insuline dla psow, kiepsko dzialajaca na koty) to pewnie zalecil tez wysokie dawki rzedu 2-3 jednostek, zgadlem? W tym wypadku zrobilas slusznie.

Przy czym przy takich wynikach warto powtorzyc badanie, szczegolnie gdy krwi bylo malo albo byla wyciskana z ucha, bo to zaburza ilosc osocza w niej i przeklamuje (zaniza) wyniki.

Jak chcesz to sprawdz jeszcze raz poziom cukru i w razie czego, jesli bedzie sporo wyzyszy, podaj polowe dawki (albo i mniej ale znajac zycie podajesz ja penem i ciezko tam regulowac dawke).

PS. A generalnie zmien weta, bo dobry wet przepisalby Lantusa albo Levemir, czyli ludzka insuline i zalecil minimalna dawke na poczatek.

I koniecznie zapisz sie tu

http://www.kotycukrzycowe.pl/
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 31, 2020 22:54 Re: Wątek cukrzycowy IX

Mogę Wam powiedzieć co nie co o Brainactive. Po miesiącu stosowania nie ma żadnej poprawy, producent twierdzi, że jest chętnie zjadany, a było tak: Fifka pogardziła wątróbką, Moja miała odruch wymiotny, a pies... pies odszedł z wielkim zażenowaniem od miski :wink: trzeba bardzo dokładnie mieszać z żarciem które kot naprawdę ubóstwia aby to wcisnąć. Być może jest skuteczny przy dłuższym stosowaniu, ale podanie go jest naprawdę wyzwaniem. Kapsułka jest standardowej wielkości, ale wypchana po brzegi więc pasek słodowego Miamora jest za mały aby go przepchnąć przez gardło dla kota o bardzo delikatnym podniebieniu i wrażliwych kubkach smakowych :wink:
Od jutra będziemy próbować z Xobaline- udało mi się zamówić na eBay'u za horrendalne pieniądze :roll:

Chikita

 
Posty: 6395
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Sob lut 01, 2020 13:12 Re: Wątek cukrzycowy IX

Xobaline Mopikowi pomoglo, ale po odstawieniu niestety dosc szybko pozytywne efekty ustapily, czyli w sumie trzeba by go chyba podawac w trybie ciaglym.
Z tego co pamietam to za bodaj 30 kapsulek wraz dostawa dalem jakies 90 zl wliczywszy dostawe, ale dawka to zdaje sie pol tabeletczki dziennie, doslownie wiekszy okruch. Wiec az tak tragicznie ta cena nie wychodzi. Moze trzeba bylo sie zgadac na grupie - za 3 opakowania chca 7.75$ a koszt dostawy identyczny co jednego.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 01, 2020 16:31 Re: Wątek cukrzycowy IX

My postanowiliśmy dawać 1/4 tabletki, nawet podając to non stop nie będzie problemu, bo to wychodzi taka mikro szczypta. 10 tabletek dojechało całkowicie rozkruszone. Jeśli dobrze przeliczyłam miary to połówka to jest dawka maxymalna dla kota.
Mi wyszło za 30 tabletek niecałe 120,00 zł. Dostawa była droższa niż samo Xobaline i trafiłam na dość wysoki kurs co miało drastyczny wpływ na cenę końcową, ale mniejsza z tym, oby pomógł, bo Fifka staje już kompletnie na całych stopach i zad jest coraz niżej (ale to kompletnie jej dzisiaj nie przeszkodziło aby ukraść kawałek pasztetowej i w ekspresie zwiać).

Chikita

 
Posty: 6395
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Sob lut 01, 2020 16:52 Re: Wątek cukrzycowy IX

Zatem powodzenia - jak masz czula wage to zwaz tabletke, a potem bedziesz wiedziala ile w razie czego tego rozkruszonego podac. U Mopika mocno sie poprawila skocznosc, bo u niego objawia sie tak, ze chodzi normalnie ale jakby zupelnie nie mial sily w tylnich lapkach, podskoczy na 20 cm gora, a na lozko woli sie wdrapywac niz wskakiwac (choc jak sie rozochocil to wskakiwal). Po miesiacu wskakiwal sobie bez wysilku. Po odstawieniu dosc szybko jednak znow zaczal meic problemy.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 02, 2020 16:23 Re: Wątek cukrzycowy IX

Czy znajdzie się dobra dusza z Krakowa (dokładniej Krowodrza, nie daleko pętli), która poratuje i pokaże jak pobierać kotu krew w celu mierzenia poziomu cukru?
13 letnia kotka Tżta ma zdiagnozowaną cukrzycę, w weekend próbowaliśmy pobrać krew, skończyło się poirytowaniem kota, naszym wkurzeniem i brakiem kropelki krwi, nie wiem co robimy źle, uszko wymasowane, nakłute, ale krwi praktycznie tyle co nic, niestety mnie w tygodniu nie ma, więc Tż musi radzić sobie sam, bez pomocy dodatkowej pary rąk.
Ratunku :(
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5063
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 02, 2020 16:31 Re: Wątek cukrzycowy IX

Nie pomogę podniosę
A może kicia jest bardzo odwodniona i krew gęsta
Jakąś obroże uspakajającą
Ja dla swojej nerkowo .,.zamowilam obroże czy pomoże nie wiem
Będziemy próbować
Jak człek się wnerwi czy futro to tez krwi nie idzie utoczyć

anka1515

 
Posty: 4089
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon mar 02, 2020 17:04 Re: Wątek cukrzycowy IX

harpia pisze:Czy znajdzie się dobra dusza z Krakowa (dokładniej Krowodrza, nie daleko pętli), która poratuje i pokaże jak pobierać kotu krew w celu mierzenia poziomu cukru?
13 letnia kotka Tżta ma zdiagnozowaną cukrzycę, w weekend próbowaliśmy pobrać krew, skończyło się poirytowaniem kota, naszym wkurzeniem i brakiem kropelki krwi, nie wiem co robimy źle, uszko wymasowane, nakłute, ale krwi praktycznie tyle co nic, niestety mnie w tygodniu nie ma, więc Tż musi radzić sobie sam, bez pomocy dodatkowej pary rąk.
Ratunku :(


Kwestia wprawy, poczatki sa zawsze tragiczne. Podswietl latarka uszko, a zobaczysz zylke biegnaca wzdluz ucha, jakies 3-4 mm od jego krawedzi. Sprobuj dziabnac w jej okolice. Poza tym po ukluciu przytrzymaj uszko ponizej wklucia (lekko sciskajac) zeby krew nie miala jak odplynac.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 02, 2020 17:55 Re: Wątek cukrzycowy IX

Lifter pisze:
harpia pisze:Czy znajdzie się dobra dusza z Krakowa (dokładniej Krowodrza, nie daleko pętli), która poratuje i pokaże jak pobierać kotu krew w celu mierzenia poziomu cukru?
13 letnia kotka Tżta ma zdiagnozowaną cukrzycę, w weekend próbowaliśmy pobrać krew, skończyło się poirytowaniem kota, naszym wkurzeniem i brakiem kropelki krwi, nie wiem co robimy źle, uszko wymasowane, nakłute, ale krwi praktycznie tyle co nic, niestety mnie w tygodniu nie ma, więc Tż musi radzić sobie sam, bez pomocy dodatkowej pary rąk.
Ratunku :(


Kwestia wprawy, poczatki sa zawsze tragiczne. Podswietl latarka uszko, a zobaczysz zylke biegnaca wzdluz ucha, jakies 3-4 mm od jego krawedzi. Sprobuj dziabnac w jej okolice. Poza tym po ukluciu przytrzymaj uszko ponizej wklucia (lekko sciskajac) zeby krew nie miala jak odplynac.


Tak robiliśmy, krwi uchodzi tyle, że aparat nie jest w stanie zassać potrzebnej ilości, mimo masowania, wręcz wyciskania krwi jest za mało, nakłuwamy nakłuwaczem do glukometru, wet polecała sposób ze zwykłą igłą, ale mnie to przeraża, kocisko poruszy głową i zamiast pobrać krew możemy zakładać kolczyki :(
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5063
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 02, 2020 18:19 Re: Wątek cukrzycowy IX

Ja zawsze igła sprawdzalam

anka1515

 
Posty: 4089
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon mar 02, 2020 18:42 Re: Wątek cukrzycowy IX

A ja uzywam dropletow do automatycznego skalpela (o takich https://allegro.pl/oferta/lancety-naklu ... 7366323162, na diabetyk.pl mozna kupic w paczkach po 200 szt. Koniecznie 28g bo to dobrana doswiadczalnie wielkosc - na tyle mala, ze kot nie reaguje na uklucie, a wystarczajaca by ta krew pociekla) bo mozna precyzyjnie przycelowac). A ze przekluwam uszko na wylot czasem - nic sie nie dzieje, a robie to juz ponad 2 lata. Na poczatku sam bylem ciezko sfrustrowany, a teraz w 8 probach na 10 krew za pierwszym razem.

A wyciskac nie radze, to przeklamuje odczyt, bo wyciska sie glownie osocze i zwykle wynik jest nizszy niz naprawde.

PS. Zapisz sie na specjalistyczne forum o kociej cukrzycy, szczerze radze, o tu: http://www.kotycukrzycowe.pl/index.php
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 25, 2020 20:35 Re: Wątek cukrzycowy IX

Witajcie
Przed chwila napisałam piękny wyczerpujący opis naszego przypadku i ... zniknął :( Musiałam cos klinkąć.
Postaram się wszystko jeszcze raz wam opowiedzieć. 

U mojej 9 letniej kotki zdiagnozowano cukrzycę w czerwcu zeszłego roku. 
Do tego czasu przeprowadzałyśmy się kilkukrotnie, czas od czerwca 2018 do czerwca 2019 był stresujący dla Fridy i sadzę że to było powodem zapalenia trzustki a następnie wystapienia cukrzycy. W ciągu kilku miesięcy drastycznie schudła co początkowo mnie cieszyło gdyz była kotem z nadwagą, ale kiedy w czerwcu nie przestała chudnąć i nie mogłam sobie poradzic z utrzymaniem wagi, poszłam do weta. Wazyła wtedy 2,3kg.
Zmierzono fruktozaminę- 385 - dostała antybiotyk oraz lek przeciwzapalny (lekkie zapalenie dziąseł) i zalecono podawanie Glipizidu - 0,5 tabl 2x dziennie. Żadnych badań nie zalecono bo "fruktozamina na tym poziomie u kota to nie jest źle".
W ciągu 2 miesięcy jej stan się poprawił (sądze że głównie w wyniku terapi antybiotykiem), przybrała na wadze do 3,1kg. 
Pod koniec sierpnia przestała jeść a mnie cos tkneło żeby zmienić weterynarza.

Na koniec sierpnia fruktozamina 580. Cukier w moczu. Zlecono komplet badań krwi (udostępnię chętnym ;) nie będę tu cytować) USG jamy brzusznej wykazało stłuszczenie wątroby oraz stan podostry trzustki. 
Zdecydowano o "wypłukaniu" Glipizidu. Dostała antybiotyk. Codzienne kroplówki z ornipuralem. Convenie i Vetomune. Później Hepatiale Forte.
W trakcie 2 tygodni takiej terapii cukier utrzymywał się na pozimie 200-350. Po tym czasie zdecydowano o wprowadzeniu Lantusa- 0.5U 2x dziennie. 

Glukoze mierzyłam codziennie w domu i nie zauwazyłam większego ustabilizowania się jej ani tez spadku. Od wrzesnia do teraz stopniowo zwiększana była dawka - obecnie 2,5U rano i 2U wieczorem. Spadła fruktozamina do 450 w grudniu. 
Wyniki wątroby i trzustki dobre (chociaz chcę w najbliższych dniach powtórzyc badanie krwi i USG bo robiłam w grudniu). Od tamtej oiry jej stan określiłabym jako stabilny. Choc wysoki cukier mnie niepokoił. Powiedziano mi że w jej przypadku wyniki codzinnych pomiarów między 200 - 300 to maks na co mozemy liczyć i powinnam obserwowac jej stan, apetyt i wagę. Obecnie waży 4,3 kg i tę wagę utrzymywała do teraz. Była raczej pogodna. Dopisywał apetyt, większy niż powinna ale starałam sie trzymac go w ryzach. Biegałą codziennie za laserkiem lub piłeczką co jest wyznaczniekiem dobrego samopoczucia bo jest raczej życiową marudą.

Od kilku dni pije dużo. Jest markotna. Cukier skacze od  300 do 500+. Raz dojechał do 120 a raz 97 <- to w ciagu ostatnich 5 dni.
Dziś przykładowo o 8 rano 500. O 12:00 juz 400. 17:00 - 378, 20:00 - 564! Dostała przed chwilą insulinę, i krolówkę- będe mierzyc dalej za pare godzin. 
Jutro zmierzę jak nalezy co godzinę.
Weterynarz 2 dni temu zalecił kroplówke z NACL zeby dodatkowo cukier wypłukać (?) - "przez tydzień i zobaczymy".
Sądzę, że brak tu jest pomysłu na to co robic dalej. Nie podoba mi się że od tylu miesięcy nie udało się tego cukru unormować i postanowiłam wziąc sprawy w swoje ręce i wytoczyc cięzka artylerię. To za dłuo trwa! 
Pluje sobie w brodę że wcześniej nie weryfikowałam zaleceń wetów. Ale nie czas na to. 

W pierwszej kolejności chcę zrezynowac z suchej karmy i ograniczyc jedzenie do 3 posiłków. Kazdy z weterynarzy dotąd mówił że jesli kotka jest przyzwyczajona do miski all the time to może zostać, pod warunkiem że się nie objada. Żeby miała w razie spadku cukru tyle że ten cukier nidy tak powaznie nie spadł... Więc miska stała. Kotka czasem coś skubnie z tego suchego ale raczej sa to znikome ilości. Teraz czytam u was,  że suchy Diabetic jest zły. Więc ok, odstawiamy. Zostaniemy przy mokrej karmie diabetycznej, którą chce jeść.  
Drua rzecz to znaleznienie najlepszego specjalisty od cukrzycy w Warszawie. Nie przebrnęłam przez wszystkie wątki :( za duży ogrom wiedzy waszej. Powiedzcie czy dr. Smolak z Multivetu jest nadal aktualny? Czy polecacie kogoś innego? 

Windzia

 
Posty: 10
Od: Sob lip 17, 2010 12:00

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości