sheridan pisze:Prosiu właśnie był uprzejmy zalać pół kuwety z zewnątrz (drobiazg), pół łazienki (co tam) i połowę Prosia (masakra). Prosiu, tłumaczę, sika pod kątem 90 stopni, i zawsze musi coś osikać jak piesek latarnię, tym razem poszło w drzwi kuwety, które dokonały rykoszetu na Prosia. Wszystko to razem Prosiulo postanowiło uczcić dramatyczną arią kocim sopranem (Prosiu od czasu zabiegu i mitrazapiny rozwinął niezły repertuar). Obie z Pusiastą potykałyśmy się o siebie lecą zobaczyć co się stało. W przedpokoju stał nieco oszołomiony Prosiu i kapał, i jodłował, sam czuł, że coś nie poszło.
Co było robić, wykąpałam kota.
Czy czyjś kot, znaczy kotka, też ma coś takiego, że sika jak kocur znaczący teren, znaczy na wyprostowanych nogach i zawsze na coś? (Prosiu ma kuwetę zamykaną i otwieraną ze specjalną tarczą strzelniczą z tyły:) ) Czasami zastanawiam się, może to ma coś wspólnego z SUK i jakimiś złymi wspomnieniami w normalnej kociej pozycji?...
(A Pusiasta sika z ekscytacji, jak dostaje wariacji z radości, a już nie daj, jak dostanie coś z kocimiętką)
mój skarb regularnie leje poza kuwetę.
stoi w kuwecie, ale tyłek wystaje poza, a własciwie kuca w kuwecie przysiadając pupcią na zewnętrznej krawędzi
ewentualnie stoi tuż obok kuwety, bo co to w końcu za róznica te 10 centymetrów, nie przesadzajmy.
oczywiście jak siuśki sa poza kuwetą to jest wrzask. obojętnie, ze jest na przykład trzecia w nocy.
przecież nie może byc podłoga brudna, no nie?