Krew w moczu- prośba o poradę

Mam dzikiego kocura w klatce po kastracji, który w moczu ma duże ilości żywej krwi. Po 7 dniach od kastracji i podawania antybiotyku w ciemno, że tak powiem, zdecydowałyśmy o zabraniu kocura na badania. Sytuacja jest bardzo trudna, kocur jest dziki, był złapany tylko na kastracje i po tygodniu miał być wypuszczony. Nie mogę wypuścić kocura który ma takie objawy, żeby mi umierał w męczarniach gdzieś pod płotem. Miałyśmy nadzieję, że to zapalenie pęcherza i antybiotyk (enroxil) pomoże, niestety nie widać poprawy. Kocur u weterynarza musi być badany po podaniu premedykacji, bo nie ma innej możliwości. Miał morfologię, biochemię i RTG, które wykluczyło kamienie a pokazało powiększone nerki, Crea 2.0, mocznik 180. Morfologie miał w normie, nawet lepszą niż moje domowe koty. Niestety nie udało się pobrać moczu z pęcherza a na tym głównie nam zależało. Dalej dostaje enroxil i dodatkowo lespewet. Ładnie zjada całą karmę z lekami, ma duży apetyt, dużo też pije wody. Kolejna próba pobrania moczu będzie się wiązała z kolejną premedykacją, co dodatkowo szkodzi kotu a w dodatku może się nie udać jak ostatnio. No i jestem właściwie w kropce. Mogłabym spróbować poleczyć w ciemno np. piasek, ale bez badania moczu nie sprawdzę nawet jakie RC urinary podawać. Ja właściwie już nie mam pomysłu co zrobić z tym kocurkiem
Może ktoś mi coś doradzi?
