Witam ponownie! zwracam sie do Was z prosba o porady. Juz kiedys bardzo mi pomogliscie, wiec postanowilam sie ponownie zglosic. Z gory dzieki za kazde slowo. Mamy kotka - ok 3 lat (+/-). Nie wiem dokladnie bo przygarniety. Wykastrowany za raz po przygarnieciu, ok 2 lata temu. Caly czas na karmie Royal Canin Sterilised. 2razy dziennie wedle zalecen producenta. Mokre zarcie sporadycznie, czasem tunczyk Woda bez ograniczen. Pije ladnie. Co mnie niepokoi - Przez ponad rok kocurek byl tylko w domu, nie wychodzil choc bardzo chcial. Po roku wygral i zaczelam go wypuszczac. Na poczatku wracal z dworu do domu zeby sie zalatwic w swojej kuwecie Z czasem przestal. Zaczal sie zalatwiac na dworze no bo nie raz byl ok 12 godzin na zewnatrz, wracal wieczorem na jedzienie i spac. Co sie stalo teraz?? Nie jest specjalny zainteresowany wychodzeniem, jest chlodniej, spory wiatr ktorego on nie lubi ( w kraju w ktorym mieszkam) - ale kuweta jest totalnie czysta! No i dzis juz stwierdzilam ze napewno cos jest nie tak! na poczatku myslalam, ze moze trzyma, moze czeka, ale np od wczoraj od 16 nie byl na dworzu - jest caly czas w domu - teraz jest 15 godzina czyli 24 godziny a kuweta nie ruszona. Nie mam pojecia! (( Ani 'si' ani 'ku' - nie zalatwia sie nigdzie po za kuweta. Nic nie znalazlam, nie zauwazylam, czulabym przeciez. Je normalnie, moze ciut spokojniej ( bo apetyt mial wilczy zawsze). Wczoraj wieczorem pil bardzo duzo wody. No i co Wy na to? Czy mozliwe ze gdzies podsikuje i nie widze tego? Sprawdzilam caly dom! A jezeli nie - to napewno cos z nerkami? Oczywiscie do weta sie wybiore tylko najpierw chcialam napisac, posluchac Was. Z gory dzieki! Pozdrawiam i blagam napiszcie cos bo zaczynam sie naprawde serio martwic.
ps. Tak jak pisalam w innym watku, przed pojsciem do weta powstrzymuje mnie to (natomiast pojde na pewno) ze tu ( Irl) weterynarze z zasady nie robia zadnych badan tylko na oslep daja leki 'a nóż się uda" - dlatego chce sie najpierw zorientowac. Dzieki z gory!