Witam, postanowiłem podzielić się swoim problemem i rozterkami, gdyż sam nie wiem jak to ugryźć i co dalej z tym zrobić.
Mianowicie u mojej kotki ponad miesiąc temu stwierdzono cukrzyce (była na poziomie 300 coś), wet zalecił natychmiast zmienić karmę na dietetyczną, zrobił badania w których wynikło że narządy są ok. I tak to się w sumie ciągnęło 3-4 tygodnie, kotka żyła jak żyła, stopniowo chudła - ale podobno to norma przy takiej diecie.
Trochę ponad tydzień temu kotka przestała całkowicie jeść i pić, bardzo szybko chudła (obecnie to już 2,5kg wagi), widać już niemalże wszystkie kości. Jestem przerażony takim widokiem, bo w życiu nie widziałem kota w takim stanie
Nie mogła już chodzić, a do kuwety trzeba było ją zanosić. Pośpieszyliśmy szybko do weta i od tygodnia czasu kotka dostaje codziennie kroplówkę i jakieś leki wzmacniające.
Ogólnie weterynarz powiedział że czasem są takie przejścia cukrzycowe, że to mogą być takie powikłania w związku z początkiem choroby i że jest nadzieja że kot z tego wyjdzie.
Po tygodniu kroplówek zauważyłem tylko tyle, że bezpośrednio po ich podaniu, na kilka godzin kot może sam się poruszać, z wielkim trudem ale jakoś daje radę. Po przyjściu z kroplówki, nabiera też sił na zjedzenie dosłownie kęsa mięsnej puszeczki i popicia trochę wody. Później jednak (praktycznie co wieczór) kot jest tak osłabiony, że nie jest w stanie nic sam zrobić.
Waga kota także się nie poprawia, codziennie grany jest ten sam scenariusz i jak po kroplówce cieszymy się że chyba wychodzimy na prostą, tak za kilka godzin załamujemy ręce i płaczemy po kątach. Zaczynamy myśleć że to do niczego nie prowadzi
I tu pytania do obecnych na tym forum. Czy to normalne przejścia przy cukrzycy? Czy waszym zdaniem nagle kotu z dnia na dzień się polepszy? Czy te nieustanne wstrzykiwanie kroplówki jest aby dobrym pomysłem? Czy to nie jest męczenie kota bo chcemy go mieć jeszcze kilka dni przy sobie? Czy to nie jest ślepa walka z nadzieja?
Jestem kompletnie zielony w tym wszystkim. Dopóki wszystko było dobrze, to nawet nie wiedziałem, że koty mogą mieć cukrzyce. Przewertowałem także pół internetu szukając wszelkich informacji, to jedynie zauważyłem że utrata wagi, brak apetytu, zanik mięśni - może być spowodowany dziesiątkami rzeczy. Dlatego sam nie wiem czy to aby na pewno tylko cukrzyca.
Na dniach robimy jeszcze raz pełne badanie krwi i pierwszy raz usg. Proszę, powiedźcie co o tym myślicie i doradźcie cokolwiek