Problem z pęcherzem i wet naciągacz?
Napisane: Czw sty 24, 2013 17:49
Chciałam zapytać, czy przypadkiem wet nie próbuje naciągnąć nie potrzebnie na koszta, bo widzi że jestem przewrażliwiona na punkcie mojej kici.. Co akurat jest faktem.. Ale wczoraj mówili jedno dziś drugie.. Do tego generalnie chciałabym zasięgnąć Waszej opinii, bo to mój pierwszy kociak i nigdy nie miała z Nim problemów..
4 dni temu moja 2 letnia kotka (wysterylizowana) zaczęła miec problemy z oddawaniem moczu, zaczęła chodzić najpierw często do kuwety ale oddawała normalnie mocz, następnego dnia rano już biegała co chwila ale po kropelce. Oprócz biegania co chwile kot cały czas zachowywał się normalnie, je normalnie, pije, robi kupkę.. Nie jest osowaiała. Zadzowiłam rano do weta, zalecił próbować łapać mocz a jeśli się nie uda to wtedy zrobimy badanie USG.. Na 3 dzień mocz udało się złapać pojechałam do weta, od razu z próbką moczu. Zrobił badanie, ale jako że było nie wiele nie udało się już zrobić badania na osad. Z tego natomiast co zbadać sie udało wyszło najprawdopodbniej że to zwykłe przeziębienie. Co prawda była krew w moczu.
Wyniki wyglądają w ten sposób:
GLU: NEGATIVE
BIL: NEGATIVE
KET: NEGATIVE
SG: >=1.030
BLO*: LARGE
pH: 6.0
PRO*: >=300 mg/dL
URO: 0.2 E.U. /dl
NIT: NEGATIVE
LEU*: TRACE
Dostałam na miejscu zastrzyki: enroxil, no-spa, vit c, polfire i celsel (tu nie jestem pewna czy dobrze rozczytuję.) Po zastrzykach kicia podsikiwała rzadziej ale w większych ilościach i już z krwią ale zachowywała się lepiej. Dzisiaj nadal sikała z krwią ale mniej zabarwioną, i nie w normalnych ilościach ale więcej niż przed podaniem leków i nie wchodziła do kuwety tak często. Dzisiaj znowu musiałam zanieść krew do badania, wynik miał być o 15. I dostała zastrzyki no-spa i enroxil. Pani wet (bardzo młodziutka przy okazji..) stwierdziła że jutro znowu mam przyjść na zastrzyk i dopiero jutro dostanę antybiotyki do domu ( które miałam dostać dzisiaj z tego co mówiła wczoraj.) a dodatkowo w poniedziałek zaleciła zrobić USG. Tylko po co teraz w takim razie skoro jest na tyle moczu by udało się zrobić pełne badanie i stwierdziła że to zwykłe przeziębienie? Może teraz ja przesadzam i wcale naciągnąć mnie nie chce, ale czy rzeczywiście to wszystko jest aż tak niezbędne ? Nie to że chcę oszczędzać na jej zdrowiu, ale prawda jest taka że aktualnie jestem osobą bezrobotną i to dla mnie koszty, za te 2 dni zapłaciłam już prawie 140zł.
A oczywiście miała badany brzuszek, stwierdziłi że pęcherz po wydotykaniu nie jest pełny, i generalnie wygląda to dobrze, nie miała temp. ani nic..
Teraz kicia sika więcej i już czyściutkie siki, bez krwi i zachwouje się cały czas normalnie. Po 15 zadzowniłam o wynik i niestety nic się nie dowiedziałam, bo w lecznicy był sam przy okazji straszny tępak chyba praktykant, który nic nie potrafił mi powiedzieć.. Porażka jakaś! Także jutro rano idę po wynik. Ale co robić ? Brać jutro kolejny zastrzyk jeśli mocz jest już czysty czy poprosić o leki do domu ? To też dla mnie problme, bo jutro musiałabym nieść kicię na piechotę, bo nie miałabym transportu,a na obecną temp. trochę mnie to przeraża.
Jeśli za bardzo zamotałam wybaczcie, ale chcę jak najszybciej zasięgnąć opinii.
4 dni temu moja 2 letnia kotka (wysterylizowana) zaczęła miec problemy z oddawaniem moczu, zaczęła chodzić najpierw często do kuwety ale oddawała normalnie mocz, następnego dnia rano już biegała co chwila ale po kropelce. Oprócz biegania co chwile kot cały czas zachowywał się normalnie, je normalnie, pije, robi kupkę.. Nie jest osowaiała. Zadzowiłam rano do weta, zalecił próbować łapać mocz a jeśli się nie uda to wtedy zrobimy badanie USG.. Na 3 dzień mocz udało się złapać pojechałam do weta, od razu z próbką moczu. Zrobił badanie, ale jako że było nie wiele nie udało się już zrobić badania na osad. Z tego natomiast co zbadać sie udało wyszło najprawdopodbniej że to zwykłe przeziębienie. Co prawda była krew w moczu.
Wyniki wyglądają w ten sposób:
GLU: NEGATIVE
BIL: NEGATIVE
KET: NEGATIVE
SG: >=1.030
BLO*: LARGE
pH: 6.0
PRO*: >=300 mg/dL
URO: 0.2 E.U. /dl
NIT: NEGATIVE
LEU*: TRACE
Dostałam na miejscu zastrzyki: enroxil, no-spa, vit c, polfire i celsel (tu nie jestem pewna czy dobrze rozczytuję.) Po zastrzykach kicia podsikiwała rzadziej ale w większych ilościach i już z krwią ale zachowywała się lepiej. Dzisiaj nadal sikała z krwią ale mniej zabarwioną, i nie w normalnych ilościach ale więcej niż przed podaniem leków i nie wchodziła do kuwety tak często. Dzisiaj znowu musiałam zanieść krew do badania, wynik miał być o 15. I dostała zastrzyki no-spa i enroxil. Pani wet (bardzo młodziutka przy okazji..) stwierdziła że jutro znowu mam przyjść na zastrzyk i dopiero jutro dostanę antybiotyki do domu ( które miałam dostać dzisiaj z tego co mówiła wczoraj.) a dodatkowo w poniedziałek zaleciła zrobić USG. Tylko po co teraz w takim razie skoro jest na tyle moczu by udało się zrobić pełne badanie i stwierdziła że to zwykłe przeziębienie? Może teraz ja przesadzam i wcale naciągnąć mnie nie chce, ale czy rzeczywiście to wszystko jest aż tak niezbędne ? Nie to że chcę oszczędzać na jej zdrowiu, ale prawda jest taka że aktualnie jestem osobą bezrobotną i to dla mnie koszty, za te 2 dni zapłaciłam już prawie 140zł.
A oczywiście miała badany brzuszek, stwierdziłi że pęcherz po wydotykaniu nie jest pełny, i generalnie wygląda to dobrze, nie miała temp. ani nic..
Teraz kicia sika więcej i już czyściutkie siki, bez krwi i zachwouje się cały czas normalnie. Po 15 zadzowniłam o wynik i niestety nic się nie dowiedziałam, bo w lecznicy był sam przy okazji straszny tępak chyba praktykant, który nic nie potrafił mi powiedzieć.. Porażka jakaś! Także jutro rano idę po wynik. Ale co robić ? Brać jutro kolejny zastrzyk jeśli mocz jest już czysty czy poprosić o leki do domu ? To też dla mnie problme, bo jutro musiałabym nieść kicię na piechotę, bo nie miałabym transportu,a na obecną temp. trochę mnie to przeraża.
Jeśli za bardzo zamotałam wybaczcie, ale chcę jak najszybciej zasięgnąć opinii.