Problemy z diagnozą

Napisane:
Sob gru 08, 2012 21:05
przez kociamysza

Sprawa dotyczy kotki wolnozyjacej, dochodzacej, pod opieka. Wet zdiagnozowal niewydolnosc nerek. Kota dostala antybiotyk, poczatkowo doksycylinę, potem zmiana na amoksycylinę, do weta pojechala z objawami "pierwsze objawy wyciek z oczek, rzęziła, krtań, kk." Najpierw tabletki teraz zastrzyk, czy ten sam lek nie wiem.
Tu jest ciut wiecej:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,10264,14 ... nerek.html
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 08, 2012 21:32
przez taizu
Albo nie ma danych o wszystkich badaniach, albo opiekunka powinna poszukac konsultacji u innego weta

. Kot powiniem miec antybiotyk dobrany do antybiogramu (posiew z moczu), a nie zmieniany co kilka dni na oko. Kreatynina bardziej dlugofalowo sygnalizuje ogolny stan nerek i jest przekroczona w niewielkim stopniu, BUN - krótkofalowo,i procentowo jest bardziej przekroczony i to moze znaczyc, że chodzi o niewydolność ostrą, w wyniku infekcji lub od antybiotyku.
Koniecznie zbadalabym mocz, w tym ciężar wlaściwy refraktometrem
Poza tym kot powinien dostawać kroplówki (mozna je robic podskórnie, w domu) Kot powinien byc w domu, nie na dworze, tam nie ma raczej szans

tym bardziej, że jest zasmarkany. Kot ma początki anemii, powinien miec suplementowane zelazo i witaminki na ich przyswajanie, np. preparat ChelaFerr Bio-Complex, gdzie jest wszystko (proszek, mozna dosypywac do karmy) A poza tym doradzam jej poczytac, np ten watek
viewtopic.php?f=36&t=137684 Sprawdzilabym tez moze test FELV. Niby WBC ma w normie, ale z kolei przy infekcji powinno byc wyzsze chyba. I poziom fosforu, bo nie widzę
Może ktoś ma inny pomyśl?
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 08, 2012 21:53
przez Animus
Witam serdecznie. Dziękuję za odpowiedź. Moja Koleżanka była tak kochana i wkleiła mi wyniki.
Jestem opiekunem koteczki. Oczywiście jest w domu, niewychodząca i tak już zostanie, mimo że 5 kot w rodzinie.
Mocz będziemy badać w poniedziałek, tzn. jak mi się uda pobrać, albo wet sprowadzi mi żwirek specjalny.
Też mi się wydaje, że jest to postać ostra, bo jeszcze przed tygodniem było względnie ok. Spanikowałam i poprosiłam weta o wizytę, po tym, jak zauważyłam wyciek z oczka. Gdy kotka była bezdomna była zaglucona i leczyłam ją parę razy w roku, więc i tym razem zaalarmowałam, tym bardziej, że jest po szczepieniu i wydawało mi się, że kolejne nawroty nie będą takie dokuczliwe, o ile będą.
Więc po wstępnym badaniu, osłuchaniu, oględzinach śluzówki, spojówek - diagnoza - chlamydioza...
Tak jak Koleżanka wspomniała - były dwa antybiotyki, w trakcie kuracji objawy kataru ustępowały, ale pojawiła się apatia, lużne biegunkowate kupy, senność, brak apetytu, zmiana antybiotyku, podejrzenie, że problemy jelitowe od źle dobranego antybiotyku, kolejny antybiotyk, objawy ogólne bez poprawy, koteczka dużo pije, mało je, jak wstaje, to tylko na siusiu i popicie wody,
kilka konsultacji z wetem, dostałam jakieś probiotyki, pasty do pyszczka, trudności z podaniem, bo kicia nie ma apetytu, mokrego zupełnie nie rusza, ślinotok, w końcu tel. do weta, że nie jest lepiej, że nic nie je, kolejna wizyta i robimy badanie krwi. Diagnoza - początek niewydolności nerek, dla mnie dramat, jaki początek, jak 75% nerek uszkodzonych....dramat....albo to zbieg okoliczności, ale stan kotki pogorszył się właśnie podczas kuracji. Dziś dostała ostatni zastrzyk z antybiotyku i coś na kwasy żołądkowe. Kroplówkę. Jutro będę sama walczyć i próbować wykonać tą kroplówkę sama. Kicię bolała ta kroplówa, a ja panikara jestem, nie wiem, jak sobie poradzę...
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 08, 2012 21:59
przez kociamysza
Taizu,, dzieki za szybka reakcje. To kicia, ktora opiekuje sie forumka z Kociego Zakatka. Mam troche info o niej, znaczy o kici:
kotka bezdomna względnie porzucona/wystawiona - ja ją dokarmiałam od zawsze, jak była jeszcze budowa naszego bloku szeregowego, to przyszła na naszą działeczkę, jako mały kociak, wysypałam jej na chodnik dużo chrupek, pamiętam, że aż się dławiła, bo tak się najadła, to było w 2007 roku i nie wydaje mi się, że koteczkę pomyliłam, zanim się wprowadziłam minęły 2 lata, czyli w 2009 a kicia była obecna, gdzieś nocowała, miała miejsce w piwnicy w domu obok (relacja sąsiadki), dokarmiałam ją, później znowu straciałam ją z widoku, bo miałam kryzys życiowy, wyprowadziłam się do mamy, w domu tylko pracowałam, koty nie dokarmiała/nie pamiętam, żebym ją kojarzyła w końcu wracam względnie spokojna po chaosie życiowym na stare - nowe śmieci i od 1,5 roku mieszkam w domu na cały gwizdek i mam na oku Brzydulkę.
- nie wiem, czy jest wysterylizowana, miała 3 dzieciaczków, wraz z 2 trzymały się razem do tej jesieni, jak zakupiłam domek dla tej kociej rodzinki, to zaginęła Białka - jej córka, pół dzika koteczka, ale bardzo towarzyska na odległość, tak jak mieszkam 1,5 roku to był tylko ten wspomniany miot, więcej kociaków nie mogła mieć, wet twierdzi, że ma figurę sterylkowej,
- od zawsze zaglucone oczka, mętny wzrok, a my głupole często się śmialiśmy w żartach, że jest jak naćpana, a ona zwyczajnie już pewnie chorowała przeleczyłam ją parę razy, jak jeszcze nie była u mnie - antybiotykiem, na jesień zaszczepiłam panienkę, odrobaczyłam i myślałam, że już będzie jej się dobrze wiodło, ku mojemu zdziwieniu pojawiły się objawy kk pomimo szczepienia i została pierwotnie przeleczona w tym kierunku, w trakcie leczenia pogłębiła się apatia, częstomocz, pragnienie, wymioty (teraz już wiem, że to ona, a nie inne koty), luźne kupy biegunkowe, kotka praktycznie tylko leży, wstaje na sisiu i podgryza chrupki, mokrego zupełnie nie rusza, mimo zakupionych przysmaków,
zrobiliśmy te badania, jak po kolejnej konsultacji przy podawaniu jakiegoś specyfiku na ukłąd pokarmowy (pasta) nie przyjmowała go i wymiotowała wraz ze ślinotokiem, izolowała się, zaszywała w chałupie... dostała leki przeciwzapalne, antbiotyk w zastrzyku, coś na żołądek, dzisiaj kolejny antybiotyk, coś na kwasy żołądkowe i kroplówkę, zauważyłam poprawę, no i kupa nabiera powoli kształtów. Jakieś zaostrzenie objawów jest. Bo jeszcze zanim zaczeliśmy ją leczyć przed paroma dniami kupy były eleganckie, więc chyba uchwycony został ten moment...gdyby to była postać ostra, to podobno rokowania są lepsze....
Strasznie to przeżywam, kicia ma w końcu domek, już nie musi chodzić za ludźmi z nadzieją, że ktoś ją przygarnie, pamiętam, jak kiedyś podążała za starszą panią z sąsiedniego bloku
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 08, 2012 22:02
przez Animus
Dodam jeszcze, że koteczka bardzo dużo pije i sika,
praktycznie jak wstaje to zlaicza kuwetę/wodopój i wskakuje na łóżku i zasypia,
powtarza takie cykle przez cały dzień
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 08, 2012 22:08
przez taizu
Tym bardziej zbadalabym Felv/Fiv
Felvki często są bezpłodne lub ronią, i to przewlekłe zasmarkanie, biegunki...
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 08, 2012 22:18
przez Animus
kurcze to inne koty mogą się pozarażać?
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Nie gru 09, 2012 15:19
przez Animus
Taizu, wykonałam testy, udało mi się zakupić w przychodni weterynaryjnej, a włąściwie mężowi,
chętnie nawiążę z Tobą kontakt, ale mam za krótki staż na tym forum,
odezwij się
animus_anima@gazeta.pl (może mamy do siebie niedaleko)
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 22, 2012 17:07
przez Animus
Witam, czy Metacam może zaburzyć morfologię???????
Byłam u innego weta i koicia dostała wczoraj o 21:00 metacam 0,2 a rano około 11 wykonana morfologia, wszystkie parametry poniżej normy!!!!!!!!! Parametry nerkowe coraz lepsze? Czy to przez Metacam????????? W poniedziałek powtórka morfologii.
Padło podejrzenie Fiv, FelV i Fip, te dwa pierwsze - testy negatywne...
Kot nie je i ma biegunki
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 22, 2012 17:12
przez taizu
Metacam jest nefrotoksyczny, nie pozwol na podawanie go nerkowcowi!
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 22, 2012 17:21
przez Animus
teraz wiem!!!!!!!!!
pisałam w innym wątku, jaki miałam wczoraj kryzys, musiałam wczoraj skorzystać z jego pomocy
Ale powiedz mi proszę, czy to świństwo mogło zaburzyć obraz morfologii aż w takim stopniu????????
Żeby było śmieszniej, to parametry nerkowe jeszcze lepsze krea 1,7 a bun 39!!!!!!!!!
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 22, 2012 17:34
przez taizu
Nie sądzę, żeby aż tak zaburzylo. O ile pamiętam, Twoj kot miał kiepską morfologią juz na poczatku, a był wtedy odwodniony, więc nie bylo aż tak wyrażnie widać. I chyba juz wtedy Ci radzono, żeby suplementowac żelazo i witaminy, np. preparatem ChelaFerr Bio-complex.
Anemia bywa skutkiem ubocznym niewydolnosci nerek. Mozliwe, że Twoja kota miala niewydolnosc ostrą, jej stan jej nerek nieco się poprawil, ale anemia trwa
Po pierwsze,
znajdź dobrego weta, bo ten chyba ma zamiar kota zabić. Nie dosc, że dal mu metacam, to jeszcze nie wie co mu jest i kombinuje na oslep. 3 x F weci często diagnozują , jak nie wiedzą co kotu jest - bo nieuleczalnosc chorób ich rozgrzesza z niewiedzy.
Po drugie warto pooglądac krew pod mikroskopem pod kątem hemobartonellozy (ale wet musi ja umiec rozpoznac

)
Po trzecie koniecznie suplementuj żelazo i witaminki niezbedne do produkcji krwi
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Sob gru 22, 2012 17:48
przez Animus
Ten rzeźnik który podał ten Metacam, to był jednorazowy epizod.
Moi weci mnie zjechali za ten lek i w ogóle, że schizowałam,
tu opisuję:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,10264,14 ... ryzys.html
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Nie gru 23, 2012 13:16
przez Animus
mam diagnozę, kotka ma FIA,
wet uchwycił moment w trakcie rozmazu i wyszło,
nerki były jednym z objawów! od początku grudnia walczymy z różnorodnymi objawami, które można przypisać róznym schorzeniom.
Test na białączkę był negatywny, ale wet jej nie wyklucza.
Dostała doxycylinę - ale jak leczyliśmy zaglucone oczy, to miała na nim biegunkę, nie wiem, jak będize tym razem...
wszystko się zaczęło od tego, że ją zaszczepiłam jako bezdomną, po drugiej dawce szczepionki zaczęło się wszystko chrzanić,
Re: Odczytanie wynikow, pomozecie?

Napisane:
Nie gru 23, 2012 17:33
przez taizu
Ha, czyli jednak hemobartonelloza! Miejmy nadzieję, ze leki zadziałają! Życzymy zdrowych swiąt!