Strona 1 z 1

kroplówka - jaka lepsza? pilne

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 10:19
przez ona88
dzisiaj o 13 jade na kroplowke, wiec bardzo prosze o szybka odpowiedz :)
mam kotke nerkowa, jest troche odwodniona i jedziemy dzisiaj na kroplowke. jaka jest lepsza? podskorna czy przez wenflon? chodzi mi o to, ze musze zwolnic sie z pracy i wolalabym podskorna, bo szybciej, ale dla mnie wazniejsze jest, zeby lepiej pomogla kotce i zeby byla dla niej 'bardziej komfortowa'. czy jest jakas roznica czy obie kroplowki wychodza na jedno? czy dla kota lepiej jest lezec z kroplowka 2-3 godz czy dostac podskorna i miec gula?

i jeszcze jedno pytanie.. kiedys kicia dostawala kroplowke przez wenflon, zapytalam weta czy moge z nia zostac i siedzialam tam te 3 godz. ale kazdy wet ktory przechodzil dziwnie na mnie spogladal, jakby im przeszkadzalo ze tam siedze. a wiem ze kicia jest spokojniejsza kiedy z nia jestem. czy Wy zostajecie ze swoimi kotami czy nie? Wasi weci robia z tym problemy?

Re: kroplówka - jaka lepsza? pilne

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 10:56
przez pixie65
Bez względu na drogę podania (do żyły czy pod skórę) pewna ilość płynu zostaje wpompowana w kota.
Zaletą podskórnej jest właśnie szybkość podania.
Natomiast w przypadku podawania leków, witamin lub tym podobnych czasem lepsza jest kroplówka dożylna (nie szczypie, niektóre preparaty należy podawać baaardzo powoli, itd.).

Re: kroplówka - jaka lepsza? pilne

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 11:09
przez mziel52
Ja bym zdecydowała się na podskórne nawadnianie.

Poczytaj historię Biri
http://www.weterynarz.com.pl/portal/for ... =6&start=6
viewtopic.php?t=58336

To przykład wzorowego prowadzenia nerkowego kota. Weci działają rutynowo, tymczasem każdy kot wymaga innego podejścia, a przede wszystkim ustalenia i zwalczenia przyczyny choroby nerek (ostra niewydolność, przewlekła).

Re: kroplówka - jaka lepsza? pilne

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 13:16
przez ona88
kicia urodzila sie z za malymi nerkami.. i dlatego to wszystko.

a czy taka podskorna boli kota? w sensie jak ta "gula" sie rozchodzi..
bo dla mnie taka bylaby wygodniejsza, ale glownie chodzi mi o dobro kotki.

Re: kroplówka - jaka lepsza? pilne

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 13:22
przez pixie65
Jeśli dobrze się wkłujesz (podskórnie a nie np. śródskórnie), jeśli płyn ma odpowiednią temperaturę (zbliżoną do temp. ciała kota), jeśli nie jest podawany zbyt szybko (to można regulować na bieżąco) to kot nie odczuwa żadnego dyskomfortu. Niektóre koty są nawadniane w trakcie snu i w niczym im to nie przeszkadza.

Re: kroplówka - jaka lepsza? pilne

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 13:38
przez ona88
dzięki, w takim razie pogadam z wetem, może zrobi nam podskórną :)
a powiedzcie mi jeszcze jak z tymi dożylnymi tak na przyszlosc, tzn. czy zostajecie z kotem w gabinecie, czy zostawiacie go i wychodzicie? bo moja kotka jest o wiele spokojniejsza kiedy przy niej siedze. ale kiedy pytam weta czy moge zostac to niby mi pozwala, ale jest niezadowolony.. i nie wiem, czy im przeszkadza, ze tam siedze.. ale zwyczajnie glupio mi zostawiac ja tam sama, przestraszona..

Re: kroplówka - jaka lepsza? pilne

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 13:53
przez pixie65
Zawsze jestem ze swoimi kotami w lecznicy.
Z usług takiej, w której zabierano kota "na zaplecze" daaaawno temu zrezygnowałam.
Może spróbuj "nie być przestraszona" i jeśli przypuszczasz, że w jakiś sposób wetowi przeszkadzasz to poproś o wskazanie takiego miejsca, gdzie będziesz mogła spokojnie z kotką posiedzieć.
Masz do tego prawo.

Re: kroplówka - jaka lepsza? pilne

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 20:32
przez ona88
hehe chodzilo mi o to, ze kicia jest przestraszona, a nie ja :)
dzisiaj dostala podskorna.
no u nas w lecznicy na kroplowke zabieraja kota do takiego gabinetu w glebi, gdzie wykonuje sie usg. i siedzialam tam z nia kiedys, z boku, czytalam ksiazke i nikomu nie przeszkadzalam - moim zdaniem. a weci ktorzy przechodzili patrzeli na mnie jak na wrzod na tylku :/ i jak na wariatke bo po co siedziec z kotem :/ a ja tak samo jak nie wyobrazam sobie zostawic kilkuletniego dziecka samego na kroplowke, tak samo moja kotke. zwlaszcza ze jestesmy ze soba bardzo zzyte..

Re: kroplówka - jaka lepsza? pilne

PostNapisane: Pt gru 14, 2012 21:12
przez monka654
dlatego ja wolę dawać kroplówkę sama
nie wiem, dlaczego często weci nalegają na podanie kroplówki w gabinecie, może wiele osób robi to nieumiejętnie?
dla mojego nerkowego staruszka każda wizyta w gabinecie to ogromny stres, poprzedni wet za każdym razem nalegał na podawanie dożylnej kroplówki na miejscu i zostawiał nas z wenflonem w łapce w poczekalni, do której co chwila ktoś wchodził, koty płakały, psy się wierciły itp. cyrk na kółkach, a kot przerażony i to trwało dobre kilkadziesiąt minut za każdym razem
raz wybłagałam kroplówkę do domu, ale i tak przez wenflon to szło bardzo opornie, kot się wyrywał, chciał wyszarpnąć wenflon, po godzinie nie spłynęło nawet 2/3, a potem biedak całą noc siedział pod kanapa ze stresu
zmieniłam weta i dowiedziałam się, że jeżeli chodzi o "przepłukiwanie" kota nerkowego kroplówkami, to ten sam efekt mają kroplówki podskórne
teraz robię mu je sama w domu, trwają krótko, może 10 minut max, kot w trakcie kroplówki jest spokojny, rozmawiamy sobie o tym, co widać za oknem :ryk: po kroplówce jest zrelaksowany i idziemy do kuchni na jego ulubiony przysmak
wystarczy odrobina wprawy i kroplówka podskórna jest dla kota praktycznie nieodczuwalna

Re: kroplówka - jaka lepsza? pilne

PostNapisane: Nie lut 10, 2013 8:39
przez swiatma
Ja dopiero dołączam do domowych kroplówkowiczów. Co do kroplówek dożylnych to z tego co wiem, to efekt jest szybszy, a kroplówka podskórna wolniej się wchłania. Wszystko zależy od stanu kota. Moja Klementyna na początku naszej nerkowej przygody dostawała kroplówki dożylnie, bo jej stan nie był dobry. Niestety wiąże się to właśnie z siedzeniem kota przez 3 godz w lecznicy i jak spokojnie by tam nie było to to i tak jest duży stres. Dlatego jak Klema się trochę poprawiła, to przeszliśmy na podskórne. Jeździłam codziennie z nią do weta, aż sama wyszłam z inicjatywą kroplówek domowych. Pani Kasia spojrzała na mnie z uśmiechem i powiedziała "jeśli tylko jest pani gotowa, to już zaczynamy uczenie się :)". Po dwóch kroplówkach samodzielnie wykonanych pod okiem weta zaczęłam je podawać w domu. Wczoraj był nasz pierwszy raz i kotka była trochę zaskoczona, że ją zabieram do łazienki, a nie do transportera. Jak już było po wszystkim, to wyszła w sumie zadowolona :ryk: Także polecam szczególnie ze względu na zdrowie psychiczne kota... i trochę też nasz czas :kotek: