Krwiomocz po antybiotyku?

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob gru 01, 2012 21:11 Krwiomocz po antybiotyku?

Nie wiem, czy piszę we właściwym dziale, jeśli nie to proszę o wyrozumiałość i przeniesienie. U jednego z moich kotów pojawił się krwiomocz po ok. czterech godzinach od podania antybiotyku (doustnie - amoksycylina + kwas klawulanowy). Czy powinnam podać wieczorem drugą dawkę antybiotyku (dostaje go dwa razy dziennie na koci katar)? Czy krwiomocz może być działaniem ubocznym leku (w ulotce jest napisane o "zapaleniu kanalików nerkowych" w działaniach niepożądanych)?
Bardzo proszę o rady.

Akwarystka

 
Posty: 50
Od: Czw cze 17, 2010 13:30
Lokalizacja: zazwyczaj Wrocław

Post » Pon gru 03, 2012 10:50 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Złapałabym mocz do badania (mocz ogólny) i skonsultowałabym z wetem. Może to zupełnie nie ma związku a może ma.... Tak czy inaczej jeżeli już widzisz krew w moczu, nie można tego zignorować.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 03, 2012 11:21 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Nie dostał w końcu wieczorem antybiotyku, dopiero dziś był u weta (nie mamy samochodu a w moim mieście nie ma całodobowej kliniki). Doktorka kazała właśnie złapać mocz, ale chce robić testy paskowe :? czy po wynikach tych testów w ogóle da się coś wywnioskować potem? Coś potwierdzić a coś wykluczyć? Z tego co czytałam tu na miau paskowe są odradzane... Wetka radzi przynieść go jutro z pełnym pęcherzem żeby zrobić USG, ale to chyba niewykonalne? Przecież nie zabronię mu sikać...
Mój kot już wcześniej miewał problemy z układem moczowym (teraz zostanę zlinczowana, że nie zrobiłam badań wcześniej, ale... należy mi się :oops: ), a teraz ten koci katar wyniknął, cała trójka się pochorowała...

Akwarystka

 
Posty: 50
Od: Czw cze 17, 2010 13:30
Lokalizacja: zazwyczaj Wrocław

Post » Sob gru 08, 2012 23:03 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

I jak tam? Udało się coś wyjaśnić? Test paskowy za dużo nie mówi... Jak jest jakikolwiek wybór to zrób normalne badanie. Szczególnie osad warto sprawdzić- sprawdzić czy nie ma struwitów np. Do usg można kotu zrobić kroplówkę podskórną w lecznicy i za pół godzinki pęcherz będzie wypełniony ;)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 09, 2012 17:31 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Może zacznę od tego, co wiem, choć wiem niewiele: no więc na podstawie wyników wspomnianego wyżej badania moczu wetka stwierdziła, że w moczu obecna jest niewidoczna gołym okiem krew (tyle to bym sama mogła stwierdzić bez żadnych badań :? ). Natomiast Tofik miał robione jeszcze badania w "normalnym" (znaczy się 'ludzkim') laboratorium i wyniki są następujące:
Barwa - bursztynowy
przejrzystość - lekko mętny
ciężar właściwy - 1025
pH - 6,0
leukocyty - 500/ul
azotyny - neg
białko - 110,2 mg/dl
cukier - norm
ketony - neg
urobilinogen - norm
bilirubina - neg
erytrocyty - 250/ul
osad moczu: nabłonki płaskie - 0-2 wpw; leukocyty - 1-3 wpw; erytrocyty świeże - bardzo liczne wpw; bakterie - nieliczne wpw.

Nie wiem, jak te wyniki się przekładają na kocie "realia" (może ktoś wie i mógłby mnie oświecić?) i czy w ogóle da się z nich wyciągnąć jakieś wnioski. Moja mama pracuje w przychodni i chyba bardziej ufa badaniom "ludzkim" - a to ona leczy kota, ja jestem we Wrocławiu. Wątek założyłam na jej prośbę, ale to teraz nie istotne. Co polecacie teraz zrobić? Oczywiście zmolestuję (po raz kolejny) mamę żeby się dopytała o te wyniki badań zrobione u weta, choć mojej mamie wystarczy, że kot dostanie jakieś tam zastrzyki, jakieś tam antybiotyki, czy jakieś tam tabletki i sytuacja "układowowydalnicza" wróci (na jakiś czas) do normy. Nie dlatego, że nie zależy jej na kocie - po prostu aktualnie z finansami jest u nas nieciekawie :oops: . I chyba myśli, że jak nie zapyta wetki co kot dostaje w kroplówce to ta policzy sobie mniej za wizytę :roll: .
Ale obawiam się, że takie "odkładanie diagnozy na potem" może zaszkodzić kotu. Może nawet bardziej zaszkodzi, niż pomoże chwilowe pseudowyleczenie.

Dzięki, @Słonko, dobry pomysł z tą kroplówką w lecznicy, przekażę mamie :) .

Jakie badania (jakich parametrów) są "najważniejsze" w takiej sytuacji? (Poza tym USG.)

Akwarystka

 
Posty: 50
Od: Czw cze 17, 2010 13:30
Lokalizacja: zazwyczaj Wrocław

Post » Pon gru 10, 2012 11:15 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Po pierwsze jest białkomocz, którym trzeba się zająć. Być może toczy się jakaś infekcja w nerkach i "przepuszczają"? Leukocyty to też objaw infekcji. Nie ma żadnych osadów mineralnych w moczu, bakterie nieliczne (pewnie zanieczyszczenie próbki), świeże krwinki- z pęcherza- być może to idiopatyczne zapalenie pęcherza? Bo raczej nie infekcja bakteryjna. I teraz tak. Koniecznie zrobiłabym biochemię- czyli badanie krwi. Jeżeli z finansami krucho to dla mnie wybierz biochemię a nie usg. Koszt biochemii jest różny ale taka w miarę pełna to około 80zł. Koniecznie sprawdźcie mocznik i kreatyninę- nieleczona infekcja nerek (lub leczona nieskutecznie) może się zakończyć tak jak u mnie- przewlekłą niewydolnością nerek (pnn). U nas po urazie kotka ma niedowład tylnych nóg i atoniczny pęcherz- zawsze trochę moczu w nim zostaje i jest to źródło niewyleczalnej infekcji bakteryjnej. W końcu infekcja wstąpiła wyżej i uszkodziła nerki. Wierz mi- koszty wtedy są nieporównywalne, pomijając fakt, że już nic nie można zrobić, żeby kota wyleczyć- tylko przedłużasz mu życie. Warto zatem walczyć teraz z całych sił bo potem już nie da się tego odwrócić... Po sprawdzeniu stanu nerek dopiero będzie można myśleć co robić dalej- antybiotyk raczej jest bez sensu bo nie wygląda to na infekcję bakteryjną (jakby mama była "przy kasie" to warto zrobić posiew z moczu- koszt około 40zł), a na leki przeciwzapalne trzeba uważać- jeżeli nerki już nie funkcjonują prawidłowo (a to białko jest niepokojące), to trzeba dobrać bardzo rozsądnie i lek i dawkę bo można zrobić więcej szkody niż przyniesie to pożytku. Tak samo sterydy. I jeszcze jedno- taki stały upływ krwi doprowadzi w końcu do anemii- trzeba podać coś przeciwkrwotocznego- chociażby Vitakon (wit. K)- niech Mama poprosi jeżeli wet sam nie zaproponuje ;)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 10, 2012 12:46 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Rozmawiałam wczoraj z mamą i pod koniec tego tygodnia ma przyjść z Tofikiem na USG i by powtórzyć badanie (to, z którego wynikało, że ma niewidoczną ilość krwi w moczu). I wetka mówiła, że jakby mama znalazła jakiś kamyczek w moczu to ma przynieść, żeby określić jego skład. - to stan na wczoraj. Natomiast dzisiaj rozmawiałam już z mamą i przekazałam jej twoje instrukcje. Bardzo dziękuję za rady :1luvu: (mam nadzieję, że opis twojego przypadku ją przekona. Mnie przekonuje :wink: ). Będę informować na bieżąco.
Czyli przypuszczalnie infekcja nerek i idiopatyczne zapalenie pęcherza? Zaraz o tym poczytam.
Źle się wyraziłam. Antybiotyk służy jakby „upieczeniu dwóch pieczeni na jednym ogniu”. Tofik, gdy zaczął sikać krwią, został zabrany do weta. Parę dni po tym wszystkie (czyli trzy) koty dostały kociego kataru. Antybiotyk został zaordynowany przez wetkę na kk, a niedługo po jego podaniu w moczu Tofika znów pojawiła się krew (teraz, jak o tym myślę, to może to wcale nie miało związku i krew pojawiłaby się tak czy siak). Moja mama przypuszcza, że Tofik przyniósł zarazki na sobie z lecznicy – może przed nim był tam jakiś kot chory na kk? Tak więc antybiotyk jest na kk, a (jeśli dobrze zrozumiałam mamę) jego ewentualny wpływ na ewentualną infekcję ukł moczowego jest niejako „przy okazji”. Antybiotyk dostaje cała trójka (tylko u Mruczki nie widać poprawy :( , pewnie trzeba będzie jej zmienić antybiotyk, ale nie róbmy OT), do tego Tofik dostaje nospę i zdaje się zastrzyki... chyba się pogubiłam :oops: , muszę dopytać mamę wieczorem.

edit: no więc ogarnęłam już co i jak, i jest tak: Tofik dostaje codziennie 1/4 tabletki rozkurczowej i antybiotyk w postaci zastrzyku podskórnego (robiony w domu przez moją mamę. Aha, krwi w moczu - przynajmniej wizualnie - już nie ma). Natomiast pozostała dwójka dostaje codziennie antybiotyk w tabletkach przemycony w jakimś smacznym kąsku :wink: .

Akwarystka

 
Posty: 50
Od: Czw cze 17, 2010 13:30
Lokalizacja: zazwyczaj Wrocław

Post » Wto gru 11, 2012 21:38 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Na leczeniu kk się nie znam :wink: Ale jak wet wie, że coś się dzieje z nerkami (białko w moczu) to powinien uważać jaki antybiotyk podaje- czy wet wziął to pod uwagę przy dobieraniu?

Nie wyobrażam sobie jak ktoś miałby zobaczyć kamień w kocim siku... Chyba, że kot sikałby do szklanki ;) Nic nie wskazuje na to, żeby w pęcherzu były jakieś frakcje- w moczu nie było struwitów, fosforanów- niczego w osadzie. Chyba, że wet myślał o kamieniu "z nerki", że się tak kolokwialnie wyrażę.... I jakby chodziło o miedniczki to w moczu byłyby krwinki wyługowane a nie świeże- świeże są z pęcherza- wyługowane z "wyższych" części przewodu moczowego i nerek.
To, że nie widać krwi w moczu nie oznacza, że jej nie ma. Poza bardzo dużym krwiomoczem najczęściej nie widać, a jednak jest :wink: A po co teraz to powtórzenie moczu ogólnego- to znowu ma być badanie paskiem czy tym razem refraktometrem?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 12, 2012 0:35 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Przyznam, że nie mam pojęcia, czy wetka uwzględniła stan nerek :roll: . Nie było mnie przy tym. W moim mieście wterynarzy jest niewielu, jedna lekarka kazała podawać leki na kk raz dziennie, a mama wyczytała gdzieś, że ten antybiotyk powinno się podawać przynajmniej dwa razy dziennie i od tamtego momentu zraziła się do tamtej wetki i od tamtej też pory chodzi z Tofikiem do obecnej, którą polecił jej sąsiad (sąsiedzi mają dwa koty, w tym baaardzo starą kotkę). Ale nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że wszyscy weterynarze w moim mieście stoją na podobnym poziomie (ale może po prostu mam "syndrom pochodzenia z małego miasta" :wink: ).
Ale ty jesteś mądra, kurczę, a ja tu z takimi elementarnymi (zapewne) brakami w wiedzy :oops: .
Nie wiem, może jedyna możliwa przyczyna problemów z ukł wydalniczym wg tej lekarki to kamienie? :?: Nie znam tej kobiety, koty były kastrowane, odpchlane, itp. u innych weterynarzy, więc praktycznie nic o niej nie wiem. (Tofik nie jest leczony u weta, który go kastrował, bo jest najdroższy w mieście - a przynajmniej tak mama mi tłumaczyła przez telefon. Może to był błąd...).
I znów przyznam, że nie wiem, po co - pytałam, ale mama nie potrafiła tego określić (albo ja nie potrafiłam zrozumieć :roll: ). Domyślam się, że po to, żeby stwierdzić, czy wciąż w moczu jest obecna niewidoczna "na oko" krew? Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Obawiam się, że badanie byłoby robione tak samo, jak wcześniej... Jutro wieczorem będę rozmawiać z mamą, to dowiem się, czy coś się "ruszyło".

To tak "na szybko", a teraz idę spać, bo jutro na zajęcia nie wstanę. Eh, zastanawiam się, czy nie powinnam rzucić w diabły studia, znaleźć przyzwoitą pracę na pełen etat, wynająć mieszkanie/pokój i zabrać Tofika do siebie, do Wrocławia. Wtedy wszelkie pretensje odnośnie jego leczenia mogłabym mieć wyłącznie do siebie...

Akwarystka

 
Posty: 50
Od: Czw cze 17, 2010 13:30
Lokalizacja: zazwyczaj Wrocław

Post » Czw gru 13, 2012 22:33 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Tofik zdrowieje, powtarzam mamie przy każdej okazji, że zamiast usg ma zrobić biochemię. Powiedziała, że z tymi wynikami moczu, które podałam wyżej pójdzie w przyszłym tygodniu do urologa po opinię (nie wiem co mam o tym myśleć). Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy:).

Akwarystka

 
Posty: 50
Od: Czw cze 17, 2010 13:30
Lokalizacja: zazwyczaj Wrocław

Post » Pon gru 17, 2012 23:22 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Akwarystka pisze:Tofik zdrowieje,


Bardzo dobra wiadomość! Oby tak dalej :ok:


Akwarystka pisze:powtarzam mamie przy każdej okazji, że zamiast usg ma zrobić biochemię.


Koniecznie- nawet jeżeli będzie wyglądał na zdrowego, trzeba sprawdzić dlaczego nerki "przepuszczają" białko- czy to jakiś stan zapalny i czy minął.

Akwarystka pisze:Powiedziała, że z tymi wynikami moczu, które podałam wyżej pójdzie w przyszłym tygodniu do urologa po opinię (nie wiem co mam o tym myśleć).


Rozumiem, że do ludzkiego- bo weta na 100% nie macie na miejscu ;) Specjalistów weterynarzy jest straszliwie mało- po 2-3 dobrych w specjalizacji w skali całego kraju- nazwiska powtarzają się nieustannie...

Akwarystka pisze:Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy:).
No pewnie- ja też mam taką nadzieję i mocno trzymam za to kciuki :ok:

A co do wiedzy- nie sugeruj się- mam po prostu kota nerkowego- chcąc nie chcąc pewne rzeczy muszę wiedzieć bo nie ma co liczyć w całości na wetów... Mój jest akurat rozsądny ale Yenna jest jednym z tysiąca jego pacjentów- nie chciałabym, żeby coś zostało przeoczone... Poza tym żeby sprawdzić czy mogę Mu zaufać- musiałam Go sprawdzić ;) Ot i cała tajemnica...


PS. Jakby coś pilnego się działo to pisz PW- nie zaglądam tu zbyt często...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 20, 2012 8:05 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

A czy to nie jest tak, że jak w moczu jest krew (erytrocyty), to i białko musi być?
Myślę, że tym poprzednim białkiem można się za bardzo nie przejmować, natomiast koniecznie powtórzyłabym badanie ogólne moczu, żeby sprawdzić, czy białko jest nadal. Gdyby było, to wtedy dopiero działać w kierunku nerek.
Ale badanie paskiem to jest o kant d...potłuc, jak już wiadomo, że coś się dzieje (pasek jest świetny żeby sobie w domu sprawdzać, czy wszystko w porządku, i jak coś wyjdzie źle na pasku, wtedy robić porządne badania).
Dlatego to badanie moczu KONIECZNIE musi być zrobione porządnie w labie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13999
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 21, 2012 16:51 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Do Słonko: tak, o ludzkiego mi chodziło :P . Urolog stwierdził (na podstawie powyższych wyników badań), że to stan zapalny pęcherza i infekcja nerek. Mówił też, żeby zrobić RTG bodajże, czy coś takiego na R :roll: .
Jesteś wielka! Dziękuję Ci baaardzo, to dla mnie wiele znaczy :1luvu: Twoja Yenna ma wielkie szczęście, że trafiła na Ciebie :) .

Po Świętach Tofik będzie miał robioną biochemię i powtarzane badanie moczu w "ludzkim" laboratorium (tam chyba nie badają paskiem? :?: Muszę się jeszcze dokształcić).
Jestem już w domu, to tego przypilnuję. Gdy piszę te słowa Tofik leży na moich kolanach i jakby potrafił, to na pewno by mruczał :wink: .

Akwarystka

 
Posty: 50
Od: Czw cze 17, 2010 13:30
Lokalizacja: zazwyczaj Wrocław

Post » Sob gru 22, 2012 23:36 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Kazia pisze:A czy to nie jest tak, że jak w moczu jest krew (erytrocyty), to i białko musi być?


Moim zdaniem nie ma to nic wspólnego. Krwinki to krwinki a białko oznacza, że nerki "przepuszczają". W żadnym wypadku tego nie ignoruj, jeżeli kiedykolwiek Ci się przydarzy (czego oczywiście nie życzę). O ile krwinkomoczem czy nawet krwiomoczem przejmuję się umiarkowanie o tyle białko stawia mnie do pionu... Może dlatego, że mam nerkowca w domu i wiem jak w praktyce wygląda życie kota z przewlekłą niewydolnością nerek.... Z infekcją można walczyć krócej lub dłużej, anemię wyrównać. Niewydolnych nerek już nigdy nie wyleczysz. Dlatego żadnego sygnału, że dzieje się z nimi coś niedobrego NIE MOŻNA ignorować.

Akwarystka pisze:Urolog stwierdził (na podstawie powyższych wyników badań), że to stan zapalny pęcherza i infekcja nerek.

Tak też mi się wydawało. Teraz tylko skuteczne leczenie i zapomnicie o tym podforum ;)

Akwarystka pisze:Po Świętach Tofik będzie miał robioną biochemię i powtarzane badanie moczu w "ludzkim" laboratorium (tam chyba nie badają paskiem? :?: Muszę się jeszcze dokształcić).


Bardzo dobry plan :ok: W ludzkich labach też badają paskiem ale nie demonizujmy. Yennefer większość badań ma robionych paskiem- pewnie, że mniej dokładne są te badania- ale jak ma nie mieć wcale (bo będziesz szukała tygodniami labu, który zrobi badanie refraktometrem) to lepiej zrobić paskiem już teraz. Jak będziesz mogła zrobić refraktometrem- super. Jak nie- trudno.

Akwarystka pisze: Gdy piszę te słowa Tofik leży na moich kolanach i jakby potrafił, to na pewno by mruczał :wink: .


I to jest najważniejsze :piwa: Tak z serii "dodatkowe działania wspomagające"- zachęcajcie Tofika do picia- jak lubi świeżą wodę- wymieniajcie częściej, sosiki z puszek rozrabiajcie dodatkowo odrobiną wody, jak toleruje mleko- niech sobie popije. Im więcej pije- tym lepiej.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 24, 2012 12:20 Re: Krwiomocz po antybiotyku?

Tak robimy :) Tofik ma teraz dodatkową miskę z wodą, poza tym na akwarium jest filtr kaskadowy i pokrywka od niego jest stale otwarta (koty i tak sobie ją otwierały :lol:, szybko doszłam do wniosku, że nie ma sensu jej zamykać) i Tofik głównie stamtąd pije wodę (woda wprawdzie szybko "paruje", ale rybkom to różnicy nie robi :wink: ). No i czasem pije też z kranu :wink: .

Dziękuję za wszystkie informacje, cieszę się, że mój "plan badań" jest dobry :) . I Wesołych Świąt dla Ciebie i dla koty życzę :s5:.
PS: Też lubię twórczość Sapkowskiego :wink:.

Akwarystka

 
Posty: 50
Od: Czw cze 17, 2010 13:30
Lokalizacja: zazwyczaj Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości