Witam,
oto mój poprzedni watek
viewtopic.php?f=36&t=148068Niestety teraz nie nerki sa naszym najgorszym problemem,wiec zalozylam nowy watek:
Od listopada sytuacja oddechowo-sercowa była w miarę stabilna aż do 8.02 - kiedy zauważylam b.przyspieszony oddech nawet do 45 odd/min. Za tel radą weta podalismy do lekow, które juz ma (fortekor, azodyl,lespewet) 1/4 tabl.furosemidu, w kolejnych dniach oddech bardzo zmienne, nawet do 60/min przy najmniejszym wysilku, az 12.02 pojawil sie ostry kaszel, jeden atak za drugim, miedzy nimi szeroko otwarty pyszczek.
Kocio sie dusił, wiec natychmiast pojechalismy do najblizszej lecznicy ( Mieszka w Poznaniu) - tam szybka akcja, pare min namiotu tlenowego, rtg - diagnoza - plyn w klatce piersiowej - od razu go sciagnieto na znieczuleniu miejscowym 150ml. caly dzien w klinice kroplowka + furosemid + tlen.
15.02 na kontrolnym zdjeciu plynu juz nie było. Przepisano furosemid (1/4tabl 1dzennie), Vetmedin, Fortekor. Kocio czuł się róznie, bywaly dni,ze nie mozna go bylo utrzymac w miejscu i chcial chodzic po calym domu,potem oczywiscie musial byc odpoczynek, bo oddechy mocno wzrastaly. Apetyt i siusiu w normie,duzo pil.Pare godzin dziennie tlen z koncentratora. Niestety w ostatni weekend znowu pogorszenie, juz bez kaszlu ale problemy z oddychaniem wieksze i szybsze oddechy. W niedziele nie bylo juz na co czekac i znowu wizyta na w klinice na Mieszka. Tym razem trafilismy na mloda lekarke, ktora chyba nie bardzo wiedziala co zrobic, trzymali go pare godzin w tlenie, zdjecie RTG znowu duzo plynu, ale lekarce nie udalo sie pobrac (twierdzila, ze tylko troche zeszlo) bo za bardzo sie bronil i podobno im zsiniał. Zdecydowali sie zeby zatrzymac go na noc w tlenie,na co w koncu sie zgodzilismy. Rano 4.03 powiedzieli ze za bardzo juz nic nie mozna zrobic i zeby go zabrac. Lekarz powiedzial, ze to kwestia kilku dni a po pol godz. ze tygodni
Zabralismy Kocia do domu, ale poniewaz bylo jeszcze gorzej z oddechami, pojechalismy do innej kliniki z ktorej zwykle korzystamy.Tam podali szybka i slaba narkoze i zciagneli plyn pod kontolą usg znowu ok 150ml. Okazalo sie ze nie tylko byl w klatce piersiowej,ale takze w worku osierdziowym i do tego krwisty ( a w nim cos a'la galareta).Stwierdzili, że na jakis czas to wystarczy, ze serce b.słabe, przedsionki poprzerastałe a do tego tchawica podniesiona. Ma brac nadal Vetmedin, Fortekor, furosemid i spironol i theovent. Teraz glownie lezy w pozycji sfinksa, oddechy juz bardziej wyrownane,ale to na teraz... co bedzie za chwile nie wiemy. Czy macie jakies pomysly z wlasnego doswiadczenia co jeszcze mozna zrobic? Jakies wyprobowene leki? Mam watpliwosci co do Vetmedinu - bo niby u psow w kardiopiopatii przerostowej sie go nie podaje. Co dokladnie Kociowi jest z sercem tak na prawde nie wiemy. Mamy wizyte na echo u dr Bruzzone na 16.03 ale pytanie czy Kocio da rade tak dlugo i czy cos to da. Zastanawiam sie czy jest cos co chociaz spowolni narastanie plynu i czy Vetmedin mu nie szkodzi. Dr Niziolek przez tel stwierdzil,zeby tak na slepo nie podawac, a 3 lekarze z Poznania, zeby podawac. Bede wdzieczna za kazda opinie i porade, bo nie wiem czy jeszcze cos mozna zrobic aby troche mu ulzyc, czy mamy sie poddać. Z góy dziekuje.