Wet u którego byłeś jest jakiś z kosmosu trochę, na jakiej podstawie on zdiagnozował mocznicę????
Pewnie na takiej że kot z taką diagnozą to bardzo "wartościowy" pacjent, a Twój wet potrafił z tej wartościowości korzystać pełnymi garściami
Co to za lecznica???
Taka jedna mi chodzi po głowie, ciekawe czy się nie mylę.
Ciekawe czym ta wetka odrobaczyła kocurka i w jakiej dawce...
Tak na wszelki wypadek zbadałabym mu jeszcze krew - ale tym razem sprawdziłabym morfologię, jeszcze raz parametry nerkowe (tamte były ok, ale po podejrzeniu zatrucia zawsze należy je powtórzyć) i wątrobowe.
Twój kocurek nie jest rudy?
Czasem rude koty reagują dziwacznie na leki dobrze tolerowane przez koty inaczej umaszczone.