Wątek cukrzycowy VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob sty 05, 2013 22:14 Re: Wątek cukrzycowy VII

Tak, kłucie insulinówkami jest ok :) Powodzenia!

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob sty 05, 2013 22:28 Re: Wątek cukrzycowy VII

Ale tym pistoletem ją boli? Ja używam tylko automatycznych nakłuwaczy, u nas sprawdzają się najlepiej. Ale to pewnie zależy od kota.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 05, 2013 22:52 Re: Wątek cukrzycowy VII

Znalazłam tanie strzykawki BD 0,3 ml. Ciekawe, czy chodzi o 100 sztuk. Nie ma tego w opisie.

http://www.ebay.pl/itm/Sir-Bd-Demi-Ins- ... 625wt_1139

EDIT: i jeszcze jedne. Ale które są dobre?

http://www.ebay.pl/itm/Sir-Bd-Ins-0-3ml ... 625wt_1139
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Sob sty 05, 2013 23:40 Re: Wątek cukrzycowy VII

sheridan pisze:Ale tym pistoletem ją boli? Ja używam tylko automatycznych nakłuwaczy, u nas sprawdzają się najlepiej. Ale to pewnie zależy od kota.

Woow i Ty tym całym ustrojstwem trafiasz w żyłkę na uchu? a jakiego używasz? ja używałam do tej pory samego lancecika bez automatu i dla tego przypuszczam tak mi to nie wychodzi i kota boli. Automat sprawia napewno mniej bolu bo kłuje szybciej... hm... ja mam taki mały dodawany do xido, drugi duży od accu-checka ten mniejszy chyba byłby dokładniejszy... ale te insulinowki tez wyprobuję... muszę znaleść sposób zeby pomiary nie były tak stresujace dla Figi i dla mnie.
Dzieki zapodpowiedzi :)

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sty 06, 2013 0:24 Re: Wątek cukrzycowy VII

Ja kłuję lancecikami droplet, ale mój chłopak tylko insulinówkami :) Kicia się przyzwyczai, jeśli będziesz robić pomiary regularnie, szczególnie jeśli po nich dostanie jedzenie. Mój kiciul jest dzikunem, jeszcze niedawno był wolnożyjący, a przyzwyczaił się do pomiarów w ciągu kilkunastu dni, teraz czasem mruczy przy masowaniu ucha ;) I chyba kojarzy kłucie z żarciem ;) Będzie dobrze!

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie sty 06, 2013 13:03 Re: Wątek cukrzycowy VII

To nie ma takiego znaczenia trafić akurat w żyłkę, jak ucho jest rozgrzane i przekrwione, z każdego miejsca leci powiedziałabym do 5 mm od brzegu (przynajmiej tak jest u nas), bo potem ucho robi się grubsze. Ja to nawet nie lubię trafić w samą tą żyłkę, bo leci za bardzo i robi się krwiaczek. Ale oczywiście wcześniej porządnie nacieram to uszko. Mnie się też wydaje że pistoletem mniej boli, bo to coś jak przekłuwanie uszu, w sensie zakładanie kolczyków, tez nie boli, bo trach i już. Ale jakbym już miała nakłuwać bez pistoletu, to też myślę, ze insulinówką albo nakładką od pena, bo lancety są jednak grubsze. Ale moje kocie to ukłucie czuje. A pistoletem nie czuje, czasami nawet się nie obudzi, jak to robię:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 06, 2013 13:45 Re: Wątek cukrzycowy VII

Witam Sheridan włsanie dzis rano probowalam i automatem i lancecikiem... Musze koniecznie opanowac ten automat bo faktycznie kot nawet sie nie obudzil ją tym potraktowałam z tym ze nie poleciała mi żadna krew, bo moze za słabo rozgrzałam jej uszko poniweaz było dosyć ciepłe bez nagrzewania i masowalam krótko. potem jak wrocilam do lancecika to krwi byl az za duzo Kicia sie na mmnie wydarła :/ musiało ją zaboleć. dzisiej sze PRE tez wysokie 325 na innym xido 354 czyli wynik wiarygodny. szkoda tylko ze taki wysoki... Fidze ostatnio pogorszylo sie z tym wezłem chłonnym jest wiekszy kiepsko jej sie oddycha jakby miala gorączkę
dla tego chyba ma ciepłe uszka prawie cały czas... martwi mnie to bo nie wiem jak sobie z tym poradzic... Wet każden jeden mowi ze tylko steryd w chodzi w grę... jutro moze podzwonię po tych u których jeszcze nie byłam... Na sczescie Gruba ma apetyt

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sty 06, 2013 16:29 pomocy !

jestem tu nowa i bardzo potrzebuje pomocy ! mam kocurka syjamskiego Gacka lat 12 i 3 miesiące od przeszło roku leczył się na dolegliwości żołądkowe - nadkwasota , od lata dostawał co jakiś czas na zmiane antybiotyki i sterydy o krótkim działaniu , ale w listopadzie tego roku po gastroskopii ktora wykazała silne zapalenie żołądka ( mimo biopsji brak diagnozy ) dostał steryd o długofalowym działaniu . Jakieś dwa/trzy tygodnie temu zaczął gorzej jeść i chudnąć , ale nadal był w świetnej kondycji bez innych dolegliwości , żywy i uśmiechnięty . Od poniedziałku czyli od tygodnia przestał jeść w ogóle , w środę zabrałam go do veta i ten zbadał mu poziom cukru wynik 512. Na następny dzień od rana od 8.00 zostal w szpitalu na wyznaczenie krzywej insulinowej , podano mu insulinę i o 14 zabrałam go do domu ,po 3 godzinach w domu atak hipoglikemii ( później sie dowiedziałam , że tak to sie nazywa bo myślalam że umiera ) ledwo zdążyłam go dowieść do kliniki juz praktycznie nie reagowal tylko uderzał głową . Podano mu glukoze i kazano zostawic w szpitalu . W nocy miał kolejny atak czyli dwa w czwartek :( od tego czasu jest w szpitalu , nie je - jest karmiony na siłe , załatwia sie pod siebie , mierzą mu ten cukier co jakiś czas , ale nie moga unormować . Podaja mu canisiline , ale nie wiem jakie dawki , najgorsze że nie chce jeśc karmia go na siłe co godzine ponoć , on wygląda strasznie jakby sie postarzał o 5 lat w ciągu tego tygodnia !!! co robić ?? jest jakiś specjalista dla kocich diabetyków Poznaniu , albo w ogóle w Polsce jestem gotowa go zawieźć . Czy mam go zabrac ze szpitala , może w domu mu sie polepszy z tym jedzieniem , bo tam tylko stres i obcy ludzie ??? Prosze o podpowiedż , bo jak tak dalej pójdzie to za kilka dni go juz nie będzie :( zostawiam też maila jakby co cyrka@tlen.pl

cyrka

 
Posty: 23
Od: Nie sty 06, 2013 16:04

Post » Nie sty 06, 2013 16:41 Re: Wątek cukrzycowy VII

Kochani,

zapraszam do następnej części wątku cukrzycowego: viewtopic.php?f=36&t=149676
Pozdrawiam serdecznie
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3795
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie sty 06, 2013 17:55 Re: Wątek cukrzycowy VII

KONIECZNIE ZARZĄDAJ ICH O ZMIANY INSULINY NA LANTUS LUB LEVEMIR (niewiem czy dobrze napisalam nazwę tej drugiej)
ja tu sie nie bede wymądrzac bo jestem najmniej doswiadczona w kwestii cukrzycy muszą Ci pomóc Ci którzy znjaa się lepiej
CANININSULINA nie jest dla KOTÓW poczytaj wczesniejsze posty... i faktycznie musisz się spieszyć tak myslę... :(
pozdrawiam
napweno ktos inny sie zaraz odezwie

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sty 06, 2013 19:43 Re: Wątek cukrzycowy VII

zaraz jutro to zarządzę choc to jest duza klinika ( największa ) z Poznania i lekarze pewnie nie chca żebym im wchodziała w kompetencje :( czy takie przejście na inna insuline powoduje że dawki trzeba od nowa ustalac i praktycznie cała krzywą od nowa obliczać ?

cyrka

 
Posty: 23
Od: Nie sty 06, 2013 16:04

Post » Nie sty 06, 2013 20:09 Re: Wątek cukrzycowy VII

Cyrka, z insuliną Levemir lub Lantus postępuje się inaczej niż z Caninsuliną. Zaczynasz od najmniejszej dawki, niezależnie, ile waży kot, tj, od 0,25 lub 0,5 jednostki na kota (nie na kilogram). Nie robisz krzywej od razu, ponieważ do tych insulin trzustka musi się przyzwyczaić. Dawkę utrzymujesz tydzień. Później, zależenie od wyników, zwiększasz ją lub zmniejszasz. Niektóre koty reagują bardzo szybko, inne dłużej.
Każdorazowo przed podaniem insuliny musisz zbadać poziom cukru przy pomocy glukometru.
Oprócz insuliny, strzykawek, glukometru (ja mam Accu-Chek Active, a dziewczyny chwalą Optimum Xido) i pasków, musisz zaopatrzyć się w paski do kontrolowania poziomu ketonów w moczu Ketodiastix (w ludzkiej aptece).
No i pasza. Nie podaje się żadnej suchej, nawet dla cukrzyków. Trzeba przejść na mokrą (wykaz za początku wątku VI). Ja podaję Animondę classic - małymi porcjami (kupuję w Zooplusie). Mam automatyczny karmnik, który nastawiam na żądane godziny.
To tak na początek. :)
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Nie sty 06, 2013 20:53 Re: Wątek cukrzycowy VII

ale czy myślicie , że moge zabrać go ze szpitala i sama spróbować sie nim zająć i to unormować ? w tym szpitalu koszmar paznokcie trzy ma porzecinane tak że krew się cały czas sączy , mówią że z ucha u kota sie nie pobiera :-( jak go biorą z klatki to od razu siusia pod siebie chyba ze strachu , ale jak ja przy nim jestem to po chwili zaczyna mruczeć :-) najgorsze jest że on nie chce jeść w ogóle , jak często musialabym go karmić strzykawką i z czym moge rozrobic karmę z wodą ? i w jakich odstępach czasu trzeba karmić ?

cyrka

 
Posty: 23
Od: Nie sty 06, 2013 16:04

Post » Nie sty 06, 2013 21:05 Re: pomocy !

cyrka pisze:jestem tu nowa i bardzo potrzebuje pomocy ! mam kocurka syjamskiego Gacka lat 12 i 3 miesiące od przeszło roku leczył się na dolegliwości żołądkowe - nadkwasota , od lata dostawał co jakiś czas na zmiane antybiotyki i sterydy o krótkim działaniu , ale w listopadzie tego roku po gastroskopii ktora wykazała silne zapalenie żołądka ( mimo biopsji brak diagnozy ) dostał steryd o długofalowym działaniu . Jakieś dwa/trzy tygodnie temu zaczął gorzej jeść i chudnąć , ale nadal był w świetnej kondycji bez innych dolegliwości , żywy i uśmiechnięty . Od poniedziałku czyli od tygodnia przestał jeść w ogóle , w środę zabrałam go do veta i ten zbadał mu poziom cukru wynik 512. Na następny dzień od rana od 8.00 zostal w szpitalu na wyznaczenie krzywej insulinowej , podano mu insulinę i o 14 zabrałam go do domu ,po 3 godzinach w domu atak hipoglikemii ( później sie dowiedziałam , że tak to sie nazywa bo myślalam że umiera ) ledwo zdążyłam go dowieść do kliniki juz praktycznie nie reagowal tylko uderzał głową . Podano mu glukoze i kazano zostawic w szpitalu . W nocy miał kolejny atak czyli dwa w czwartek :( od tego czasu jest w szpitalu , nie je - jest karmiony na siłe , załatwia sie pod siebie , mierzą mu ten cukier co jakiś czas , ale nie moga unormować . Podaja mu canisiline , ale nie wiem jakie dawki , najgorsze że nie chce jeśc karmia go na siłe co godzine ponoć , on wygląda strasznie jakby sie postarzał o 5 lat w ciągu tego tygodnia !!! co robić ?? jest jakiś specjalista dla kocich diabetyków Poznaniu , albo w ogóle w Polsce jestem gotowa go zawieźć . Czy mam go zabrac ze szpitala , może w domu mu sie polepszy z tym jedzieniem , bo tam tylko stres i obcy ludzie ??? Prosze o podpowiedż , bo jak tak dalej pójdzie to za kilka dni go juz nie będzie :( zostawiam też maila jakby co cyrka@tlen.pl


Ciekawa jestem jaki poziom cukru ma Twój kiciuś teraz. To, ze on nie chce jeśc to chyba nie z powodu cukru wysokiego, może coś jeszcze mu dolega. Mój kot jest w wieku Twojego i jak go dopadła cukrzyca to e zjadał w podwójnych dawkach i jeszcze było mu mało i strasznie dużo pił.Leczony był tez caninsuliną, ale weci zaczęli o głupich dawek, później odstawili zupełnie bo cukier zbyt spadł a gdy znowu wzrósł to i za każdym podaniem zwiększali dawki zbyt drastycznie. Jak go zabrałam do domu to podawałam w bardzo malutkich dawkach przez tydzień .Później co tydzień zwiększałam o 0,25. W ten sposób doszłam do 4 j. x2 dziennie co 12 godzin. Po dwóch miesiącach cukier się uregulował i juz tez dwa miesiące mamy spokój. Mojej kotce znowu kilka dni temu podano podwójna dawkę sterydu omyłkowo-cukier skoczył do 215 i tak miała przez dwa dni, na trzeci miała 157, a dzisiaj ma 53. Moze jak się ten steryd trochę rozejdzie to cukier spadnie. Chyba nie podają Twojemu kotu co chwila caninsuline, bo ja można podawać tylko dwa razy dziennie. Współczuje Ci co musiałaś przejść przy tej hipoglikemii... Mam nadzieje, ze będzie dobrze tylko żeby oni nie przegięli z tym podawaniem insuliny. Ja wiem jak to jest jak się próbuje coś narzucić dla weta- obraza majestatu... Ja bym podawał mu minimalne dawki insuliny bez względu na to jaki by był wysoki cukier. Lepiej niech będzie wysoki niż maja tak obniżyć kotu cukier.Kot jest delikatny i jeśli za pierwszym razem podali mu zbyt duzą dawkę to jego organizm zbyt mocno zareagował. Zapewne pierwsza dawka była za duza. U mnie tez tak było. Dwa miesiące go normowałam a on wariował jak głupi. Obawiam sie tylko czy Twojemu kotu nie dolega nic więcej. Jak kotu podaje się insuline to on musi jeść . Mój poźniej tez wykręcał pysk,ale ja stałam nad nim i prosiłam pól godziny podtykałam pod pysk. Zależy tez ile Twój kot wazy- musi ilość karmy być odpowiednia do wagi i dawki insuliny. Życze Ci opanowania tego kryzysu- mam nadzieje,ze będzie lepiej, bede obserwowała co u Was słychac.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Nie sty 06, 2013 21:24 Re: Wątek cukrzycowy VII

dzieki wam bardzo za rady . Gacek waży teraz troche ponad 4 kilo , a jeszcze miesiąc temu 5,5 !
czyli juz wiem że go zabiorę i będę sama mu dawkowac insulinę kupię cały sprzęt o którym tu piszecie na forum i odkładam na bok sucha karmę .
co do jedzenia to tez dzis zasugerowałam wetowi że może jeszcze cos mu dolega , ze nie chce jeść , jutro raz jeszzce porusze ten temat . Co do cukru vet mówił że po podaniu insuliny spada do ok 200 ale potem znów wzrasta po kilku godzinach do ok 400 , tylko że on tam potworny stres pierwszy raz w życiu jest beze mnnie wśród obcych ludzi i z innymi zwierzętami , szczekajace psy itp może to miec też wpływ na wysokośc pomiarow ? może w domu bez stresu wyniki będa trochę niższe ?

cyrka

 
Posty: 23
Od: Nie sty 06, 2013 16:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 149 gości