17-letni kocur, cukrzyca i nerki. Prośba o doraźną pomoc

Witam serdecznie,
Kotek moich rodziców, którzy mieszkają na drugim końcu Polski, bardzo długo był zdrowy, właściwie dopiero od mniej więcej 1,5 roku choruje. Ma koci katar, który ostatnio coraz częściej powracał i był leczony antybiotykami, oraz wyciętego guza na szyi (podobno niezłośliwy, wszystko było OK. od operacji zimą).
Po ostatniej kuracji antybiotykowej (3 tygodnie temu) dostał preparat wzmacniający (dopiero dowiem się nazwy), który teraz łączę z wystąpieniem u niego cukrzycy i problemów z nerkami (które jednak może są starszą sprawą, bo kot podobno mało pił).
Kota prowadzi od niedawna młode małżeństwo weterynarzy (wcześniej był bardziej doświadczony lekarz, ale wtedy kot był zdrowszy. Teraz myślę, czy nie zadzwonić po dodatkową konsultację ...). Mamy obawy, czy ta cukrzyca nie została wywołana tymi lekami, może w tym leku wzmacniającym był steryd – co, jak czytałam, może wywołać cukrzycę.
Sprawa jest "świeża", w czwartek kot wylądował u weterynarza, po tym, jak pobił go jakiś inny kocur. Stale spał, zataczał się przy chodzeniu, szybko stracił 1 kg wagi, a przede wszystkim od kilku dni dużo pił. Kot był zawsze bardzo duży (takie geny, wszystkie koty z jego "sagi" były ogromne i bardzo spokojne, wręcz flegmatyczne), weterynarz coś przebąkiwał o nadwadze, ale nie naciskał na odchudzanie kota. Lekarz po obejrzeniu ostatnich wyników (z piątku) przepisał lek Glipizide BP (tabletki, których kot nie chce jeść) + Vetoquinol Ipakitine oraz karmę Royal Canin Renal.
Pewnym problemem jest logistyka leczenia, bo kot jest 350 km ode mnie, a rodzice to biedni emeryci. Chciałabym im pomóc i zapewnić kotu możliwie dobre i długie życie. Weterynarz powiedział, że jeśli kot nie będzie jadł tej karmy, umrze w ciągu miesiąca. Na razie je i bardzo mu smakuje.
Co zrobię na pewno w poniedziałek, to zadzwonię do tego weterynarza z prośbą o podanie wyników badań. Przeczytałam w wątkach na forum, że Glipizide prawdopodobnie nie zadziała [o ile kot w ogóle go ruszy], a karmy takie jak Royal Canine są nawet szkodliwe. Czy możecie mi poradzić, co doraźnie mogę zrobić poza tym i jak rozmawiać z tym doktorem? Jak kota żywić? Przeczytałam, że gotowane mięso, kurczak i wołowina (nie wieprzowina) mogą być OK. Czy to prawda? Jeśli trzeba będzie, będę robić zakupy przez internet, tylko potrzebuję wiedzieć, co będzie najlepsze.
Najgorsze jest to, że moja mama sama ma cukrzycę, ale unika jak może badania sobie poziomu cukru gleukometrem i leczona jest tabletkami. Nie będzie pewnie chciała badać kota, który jest jeszcze duży i silny. Nie chcę jej krytykować, bo jak na swoje warunki, rodzice dbają o zwierzaka bardziej niż o siebie. Pewnie spędzę całą niedzielę, czytając wątki, ale byłabym wdzięczna za krótką chociaż odpowiedź i wsparcie
. Miałam 12 lat, gdy Spaślak się urodził i jest ostatnim z sagi kotów-gigantów. W przyszłym tygodniu jadę specjalnie do rodziców, aby się nim zająć albo chociaż pogłaskać ostatni raz ….
Z góry dzięki za odpowiedź, Sasanka
Ps. chciałam dodać zdjęcie kociaka, ale nie wiem, jak i czy się da.
Kotek moich rodziców, którzy mieszkają na drugim końcu Polski, bardzo długo był zdrowy, właściwie dopiero od mniej więcej 1,5 roku choruje. Ma koci katar, który ostatnio coraz częściej powracał i był leczony antybiotykami, oraz wyciętego guza na szyi (podobno niezłośliwy, wszystko było OK. od operacji zimą).
Po ostatniej kuracji antybiotykowej (3 tygodnie temu) dostał preparat wzmacniający (dopiero dowiem się nazwy), który teraz łączę z wystąpieniem u niego cukrzycy i problemów z nerkami (które jednak może są starszą sprawą, bo kot podobno mało pił).
Kota prowadzi od niedawna młode małżeństwo weterynarzy (wcześniej był bardziej doświadczony lekarz, ale wtedy kot był zdrowszy. Teraz myślę, czy nie zadzwonić po dodatkową konsultację ...). Mamy obawy, czy ta cukrzyca nie została wywołana tymi lekami, może w tym leku wzmacniającym był steryd – co, jak czytałam, może wywołać cukrzycę.
Sprawa jest "świeża", w czwartek kot wylądował u weterynarza, po tym, jak pobił go jakiś inny kocur. Stale spał, zataczał się przy chodzeniu, szybko stracił 1 kg wagi, a przede wszystkim od kilku dni dużo pił. Kot był zawsze bardzo duży (takie geny, wszystkie koty z jego "sagi" były ogromne i bardzo spokojne, wręcz flegmatyczne), weterynarz coś przebąkiwał o nadwadze, ale nie naciskał na odchudzanie kota. Lekarz po obejrzeniu ostatnich wyników (z piątku) przepisał lek Glipizide BP (tabletki, których kot nie chce jeść) + Vetoquinol Ipakitine oraz karmę Royal Canin Renal.
Pewnym problemem jest logistyka leczenia, bo kot jest 350 km ode mnie, a rodzice to biedni emeryci. Chciałabym im pomóc i zapewnić kotu możliwie dobre i długie życie. Weterynarz powiedział, że jeśli kot nie będzie jadł tej karmy, umrze w ciągu miesiąca. Na razie je i bardzo mu smakuje.
Co zrobię na pewno w poniedziałek, to zadzwonię do tego weterynarza z prośbą o podanie wyników badań. Przeczytałam w wątkach na forum, że Glipizide prawdopodobnie nie zadziała [o ile kot w ogóle go ruszy], a karmy takie jak Royal Canine są nawet szkodliwe. Czy możecie mi poradzić, co doraźnie mogę zrobić poza tym i jak rozmawiać z tym doktorem? Jak kota żywić? Przeczytałam, że gotowane mięso, kurczak i wołowina (nie wieprzowina) mogą być OK. Czy to prawda? Jeśli trzeba będzie, będę robić zakupy przez internet, tylko potrzebuję wiedzieć, co będzie najlepsze.
Najgorsze jest to, że moja mama sama ma cukrzycę, ale unika jak może badania sobie poziomu cukru gleukometrem i leczona jest tabletkami. Nie będzie pewnie chciała badać kota, który jest jeszcze duży i silny. Nie chcę jej krytykować, bo jak na swoje warunki, rodzice dbają o zwierzaka bardziej niż o siebie. Pewnie spędzę całą niedzielę, czytając wątki, ale byłabym wdzięczna za krótką chociaż odpowiedź i wsparcie

Z góry dzięki za odpowiedź, Sasanka
Ps. chciałam dodać zdjęcie kociaka, ale nie wiem, jak i czy się da.